M : Hej Zayn !
Z:Dzień Dobry pani.
M:Siadajcie zrobię Wam herbaty.
[t.i.] : Dziękuję mamo.To może my pójdziemy na górę, a jak herbata
bedzie gotowa to mnie zawołasz i po nia zejdę ok .?
M: Dobrze skarbie.
[t.i.] : Zayn chodź .
Z:Tak już idę.
Poszliście na górę.Położyliście się.Ty leżałaś na jego brzuchu,a on bawił się Twoimi włosami.
Tą miła i jakże przyjemną chwilę przerwał głos Twojej mamy . .
M:[t.i.] herbataaa !!
[t.i.]: Już mamo ! Poczekaj Zayn zaraz wrócę.
Z:Okej kotku.
Zeszłaś na dół po herbatkę dla ciebie i Twojego miśka.
Po drodze wpadłas na pomysł , że z Zaynem razem ubierzecie choinkę.
Wzięłaś herbatę ze stołu i ruszyłaś na górę.
[t.i.]:Zayn wpadłam na pomysł !
Z:Jaki kochanie ?
[t.i.] : Ubierzemy dzisiaj razem choinke ?
Z:Jasne,Świetny pomysł.
Usiadłaś koło chłopaka i wzięłaś herbatę do ręki.
Po wypiciu herbaty trochę sobie poleżeliście i zeszliście na dół.
[t.i]: Mamo my z Zaynem ubierzemy choinkę .
M: Okej .Jest tam w przedpokoju.
Poszłaś po choinkę i zaniosłaś do dużego pokoju.
[t.i.] : to co ktoku ubieramy to drzewko.
Z:Oczywiście.
Wzięliście się do ubierania choineczki.
Szło Wam bardzo dobrze.
Gdy zakładalaś łańcuch było trochę za wysoko i Zayn ci pomógł.
Odwrócilaś głowę , a jego twarz było baardzo blisko Twojej.
Spojrzeliście sobie głęboko w oczy.To była magiczna chwila.
Już mieliście się pocałować gdy Twoja mama jak zwykle musiala Wam przeszkodzić.
M:[t.i.] słonko.O przepraszam.
Odskoczyliście od siebie, a Zayn wbil wzrok w podłogę,
[t.i.] : Co się stało mamusiu ?
M: A nie już nic nie przeszkadzam.
I poszła.Spojrzeliście na siebie i wybuchnęliście śmiechem.
Ubraliście choinkę do końca.Była piękna.
Z: Jacy my jesteśmy zdolni i kreatywni.
[t.i.] : Oh bądź trochę skromniejszy.
Z:Ah tak ? Okej.
Zaczął cię łaskotać.
[t.i.] : Aaa ale co ja ci takiego zrobiłam, że mnie łaskoczesz ?!
Z:Nic, ale uwielbiam Twój śmiech.
[t.i.]:Zayn proszę przestań bo się posikam.
Z:Dobrze , dobrze . - pocalował Cię w czoło.
Chłopak siędział u ciebie jeszcze chwilę, ale musiał się zbierać.
Zanim jeszcze wyszedł Twoja mama zaprosiła go na wigilię.
Oczywiście się zgodził.Byłaś szczęśliwa, ponieważ zdążyłaś go polubić i to bardzo.
On zresztą Ciebie też.
*** Wigilia *
Od rana się przygotowywałaś.Dom cały zabiegany.A to jeszcze do klepu bo tego zabrakło.
I tak w kółko.Zayn mialbyć o 17, a była już 15.
[t.i.]: O nie mamo ! już 15 muszę się przygototwać !
Poszłaś się wykąpać.Potem się ubrałaś, umalowałaś i zrobilaś ładną fryzurkę.
Z niecierpliwością czekałaś na Zayna.Przygotowałaś jego prezent i usiadłaś na kanapie.
Ktoś zapukal.Poszłaś otworzyć.To było Twoje ciacho.
Z:Hej kochanie.
[t.i.]:Cześć skarbie.wejdź.
Mulat wszedł do środka , przywtał się z Twoimi rodzicami.
Usiedliście do stołu.Zaczęliście rozmawiać, jeść i dobrze sie bawić.
Po posiłku wyszliście z Zaynem wyglądać za pierwszą gwiazdką.
Ubrałaś sweterek i wyszliście przed dom na taras.
Zayn przutylil Cię od tyłu.
Ujrzeliście spadającą gwiazdkę.
Pomyśleliście życzenie.
Twoim życzeniem było, żeby Twoja znajomość z Zaynem przetrwała jak najdłużej i
żeby rodzice się pogodzili.
Zayn byl bardzo zamyślony.Widać było, że jego życzenie wiele dla niego znaczy.
W pewnym momencie odwrócił Cię twarzą do niego.
Wiedziałaś , że chce Cię pocałować.Poczułaś motylki w brzuchu.
Chlopak zbliżył bardziej twarz do ciebie i musnął lekko Twoje usta.
Pogłębiłaś pocałunek z uczuciem.To była magiczna chwila.
Całowaliście się z 15 minut.
Gdy sie odrwaliście zapytałaś Zayna.
[t.i.]:Cego sobie życzyłeś ?
Z:Tego, co sie przed chwilą wydarzyło, czyli pocałunek z Tobą pod jemioła w czasie wigilii.
I czegos jeszcze, ale tego ci nie powiem.
[t.i.]:Słodkie.A za tamto pfff.-wytknęłaś mu język.
Wróciliście do reszty.Czas na wręczanie prezentów.
Zayn założył ci piękny naszyjnik, który ci kupił.Podziękowałaś mu i pocałowałaś.
Potem ty mu wręczyłaś prezent, który ty mu kupiłaś ucieszył sie również.
Byliście tak pochłonięci sobą, że nie zauważyliście, że Twoi rodzice zniknęli.
Intuicja podpowiadała ci, że są na tarasie.
Zakradłaś się po cichu by zobaczyć c robią.
Ten widok sprawił, że Twoje ciało ogarnęło ciepło.
Twój tata i mama całowali się pod jemiołą.I te słowa : ' Kocham Cię ' z ich ust.
Piękny moment.Teraz już wiedziałaś, że tu zostaniecie i będziesz mogła być szczęśliwa z Zaynem.

poniedziałek, 24 grudnia 2012
niedziela, 23 grudnia 2012
Zayn świąteczny cz.2
Usiadłaś do stołu.I mama zaczęła rozmowę.
M:[t.i.] kochanie powiesz mi kim był ten chłopak, który cię odprowadził do domu ?
[t.i] : Oj mamo kolega !
M: Dobrze spokojnie.chciałam tylko wiedziec.
Po kolacji poszłaś na górę do swojego pokoju.
Włączyłaś telewizje i połozyłas się.Twój telefon się ' odezwał '.
To był sms od Zayna.W którym było napisane : ' Hej śliczna co powiesz na spotkanie ' ?
Ucieszyłaś się i odpisałaś : ' Oczywiście.Jestem za '.
Na to on : ' To o 16 w parku ? '
Odpisałaś mu ponownie.Pisaliście chyba z dwie godziny.
Potem poszłaś się wykąpać i spać.
Na dobranoc dostałaś jeszcze sms-a : ' Dobranoc piękna.Śpij dobrze :* '
Wiadomo od kogo.Uśmiechnęłaś się do telefomu, odpisałaś tym samym i usnęłaś.
* kilka dni póżniej *
Rano wstałaś , ogarnęłaś się i zeszłaś na śniadanie.
Po śniadaniu weszłas na laptopa zobaczyć co się dzieje.
Popisałaś z przyjaciółmi i wyłączyłaś urządzenie.
Podeszła do ciebie mama.
M: [t.i.] mogłabyś pójść do sklepu.
[t.i.] : Oj mamo po co ? Spotykam się dzisiaj z kolegą.
M:O to kolega z Tobą pójdzie.
[t.i.] : ALe mamo !
M:Co mamo.Idziesz i już !
[t.i.] : No dobrze.
Potem zadzwonilas do Zayna i mu powiedziałaś.
Chlopak się zgodził i nie miał nic za złe.
Poszłaś się przygotować.Ubrałaś się i lekko umalowałaś.
Za 20 minut miałbyć Zayn.Zeszłaś na dół i czekałaś.
Nagle ktoś zapukał.Drzwi poszła otworzyć Twoja mama.
To był Zayn.
Z:Dzień dobry jest [t.i.] ?
M:Tak jest. Wejdź proszę.
[t.i.] przyszedł Twój kolega, ten o którym gadałaś wczoraj przez pół wieczora.
Weszlas do pokoju zarumieniona.
[t.i] : Oj mamo przestań !
M: Chyba nic złego nie powiedziałam.
[t.i.] |: Dobra daj mi pięniądze i idziemy.
Mama dala ci to co chcialaś i wyszliście.
Z:Czyli byłem przez ciebie obgadywany wczoraj co ? - uśiechnął się
[t.i.] : Nie .. znaczy ... - zakłopotałaś się
Z: Spokojnie.Mnie to nie przeszkadza.Tak szczerze to ja też o tobie rozmawiałem.
Poszliście do galerii kupic jakieś dekoracje na choinkę.Bombki, łańcuchy itp.
Gdy weszliście Zayn Cię przeprosił i poszedł do jakiegoś sklepu.
*** oczami Zayna ***
Kurde co ja mam jej kupic ? Zastanawiałem się długo nad prezentem dla [t.i.] i
niemogłem się zdecydować.Nagle ujrzałem śliczny naszyjnik i od razu podbieglem
do stoiska żeby go kupić.O nie ktoś też ma zamiar go kupić.!
Tak ! Zdążyłem! Byłem szybszy ! Jest piękny napewno się jej spodoba .
Ale to nie wystarczy muszę jej coś jeszcze dokupić.Nie powiem jej nic, że mam dla niej
prezent, bo zaraz powie, że niechce.Ona jest taka kochana, skromna i do tego śliczna.
O i własnie idzie.
[t.i.]:Zayn gdzie byłeś ?
Z:Musiałem coś sprawdzić w takim jednym ze sklepow z telefonami, bo cos mi się dzieje z fonem.
[t.i.] : Aha zobacz jakie mam ładne prezenty dla rodziców.
Z:Piękne.A po co dwa prezenty dla taty ?
[t.i.] : Ehh .. yyy. bo rok temu nic nie dostał ode mnie i to jest rekompensata.
Z:Aaaa to takie buty .
[t.i.] : Nom.
*** oczami [t.i.] ***
Uffff ! maloo brakowalo i by się dowiedział, że ten prezent jest dla niego.
Mam nadzieję, że mu się spodoba.
Na zakupach byliście jeszcze trochę czasu.Spędziliście czas w miłej atmosferze.
Kupiliście piękne bombki i wiele innycg drobiazgów.
Zayn odprowadził cię do domu jak zawsze.Tym razem zaprosiłaś go do domu.
Weszliście.Zayn został ciepło przywitany przez twoich rodziców.
M:[t.i.] kochanie powiesz mi kim był ten chłopak, który cię odprowadził do domu ?
[t.i] : Oj mamo kolega !
M: Dobrze spokojnie.chciałam tylko wiedziec.
Po kolacji poszłaś na górę do swojego pokoju.
Włączyłaś telewizje i połozyłas się.Twój telefon się ' odezwał '.
To był sms od Zayna.W którym było napisane : ' Hej śliczna co powiesz na spotkanie ' ?
Ucieszyłaś się i odpisałaś : ' Oczywiście.Jestem za '.
Na to on : ' To o 16 w parku ? '
Odpisałaś mu ponownie.Pisaliście chyba z dwie godziny.
Potem poszłaś się wykąpać i spać.
Na dobranoc dostałaś jeszcze sms-a : ' Dobranoc piękna.Śpij dobrze :* '
Wiadomo od kogo.Uśmiechnęłaś się do telefomu, odpisałaś tym samym i usnęłaś.
* kilka dni póżniej *
Rano wstałaś , ogarnęłaś się i zeszłaś na śniadanie.
Po śniadaniu weszłas na laptopa zobaczyć co się dzieje.
Popisałaś z przyjaciółmi i wyłączyłaś urządzenie.
Podeszła do ciebie mama.
M: [t.i.] mogłabyś pójść do sklepu.
[t.i.] : Oj mamo po co ? Spotykam się dzisiaj z kolegą.
M:O to kolega z Tobą pójdzie.
[t.i.] : ALe mamo !
M:Co mamo.Idziesz i już !
[t.i.] : No dobrze.
Potem zadzwonilas do Zayna i mu powiedziałaś.
Chlopak się zgodził i nie miał nic za złe.
Poszłaś się przygotować.Ubrałaś się i lekko umalowałaś.
Za 20 minut miałbyć Zayn.Zeszłaś na dół i czekałaś.
Nagle ktoś zapukał.Drzwi poszła otworzyć Twoja mama.
To był Zayn.
Z:Dzień dobry jest [t.i.] ?
M:Tak jest. Wejdź proszę.
[t.i.] przyszedł Twój kolega, ten o którym gadałaś wczoraj przez pół wieczora.
Weszlas do pokoju zarumieniona.
[t.i] : Oj mamo przestań !
M: Chyba nic złego nie powiedziałam.
[t.i.] |: Dobra daj mi pięniądze i idziemy.
Mama dala ci to co chcialaś i wyszliście.
Z:Czyli byłem przez ciebie obgadywany wczoraj co ? - uśiechnął się
[t.i.] : Nie .. znaczy ... - zakłopotałaś się
Z: Spokojnie.Mnie to nie przeszkadza.Tak szczerze to ja też o tobie rozmawiałem.
Poszliście do galerii kupic jakieś dekoracje na choinkę.Bombki, łańcuchy itp.
Gdy weszliście Zayn Cię przeprosił i poszedł do jakiegoś sklepu.
*** oczami Zayna ***
Kurde co ja mam jej kupic ? Zastanawiałem się długo nad prezentem dla [t.i.] i
niemogłem się zdecydować.Nagle ujrzałem śliczny naszyjnik i od razu podbieglem
do stoiska żeby go kupić.O nie ktoś też ma zamiar go kupić.!
Tak ! Zdążyłem! Byłem szybszy ! Jest piękny napewno się jej spodoba .
Ale to nie wystarczy muszę jej coś jeszcze dokupić.Nie powiem jej nic, że mam dla niej
prezent, bo zaraz powie, że niechce.Ona jest taka kochana, skromna i do tego śliczna.
O i własnie idzie.
[t.i.]:Zayn gdzie byłeś ?
Z:Musiałem coś sprawdzić w takim jednym ze sklepow z telefonami, bo cos mi się dzieje z fonem.
[t.i.] : Aha zobacz jakie mam ładne prezenty dla rodziców.
Z:Piękne.A po co dwa prezenty dla taty ?
[t.i.] : Ehh .. yyy. bo rok temu nic nie dostał ode mnie i to jest rekompensata.
Z:Aaaa to takie buty .
[t.i.] : Nom.
*** oczami [t.i.] ***
Uffff ! maloo brakowalo i by się dowiedział, że ten prezent jest dla niego.
Mam nadzieję, że mu się spodoba.
Na zakupach byliście jeszcze trochę czasu.Spędziliście czas w miłej atmosferze.
Kupiliście piękne bombki i wiele innycg drobiazgów.
Zayn odprowadził cię do domu jak zawsze.Tym razem zaprosiłaś go do domu.
Weszliście.Zayn został ciepło przywitany przez twoich rodziców.
Zayn świąteczny ;D cz.1.
Mieszkasz w Polsce .Twój tata rozstał się z twoją mamą, gdy miałaś 13 lat.Teraz masz 16.On wyprowadził się do Londynu, a Ty zostałaś z mamą w Polsce.Odwiedzałaś go kiedy to było możliwe.
Twój tata uzgodnił z mamą, że te święta spędzisz z nim.
Ucieszyłaś się, ale niechciałaś też zostawiać mamy samej.
Porozmawiałaś z ojcem i stwierdziliście, że mama przyjedzie z Tobą.
Twoja mama na początku uważała, że to nie najlepszy pomysł, ale
po długiej namowie zgodzila się.Bardzo chciałaś żeby rodzice się pogodzili kochałaś ich oboje.
Do wyjazdu zosatał 1 dzień.Kończyłaś właśnie pakowanie.
Byłaś taka podekscytowana.Nie mogłaś sie doczekać kiedy zobaczysz swojego tatę.
Gdy skończyłaś sie pakować poszłyście z mamą zjeść coś na mieście.Po powrocie umyłaś się i poszłaś spać.
Nazajutrz wstałaś o 8.00.Na lotnisku mialyście być o 11.00, a lot
był o 12.00.Umyłaś się , uczesałaś i ubrałaś.Zeszłaś na dół na śniadanie.Twoja mama już tam była.
M:Cześć kochanie jak się spało ?
[t.i.]:Cześć , a bardzo dobrze a Tobie ?
M:Mnie też dziękuję.Siadaj zrobie ci śniadanie.
[T.i.]:Dobrze
Po posiłku poszłaś umyć zęby jeszcze raz i byłaś gotowa.
Wzięłyście wszystko co potrzebne i ruszyłyście w stronę
lotniska.
Przeszłyście godzinną odprawę i mogłyście już wsiadać do samolotu.
[t.i.]: Oo nareszcie doleciałyśmy.
M:Leciałyśmy z dwie godziny.
Nalotnisku czekał już tata.Podbiegłaś do niego.
[t.i.]:Tataaa !!
Tata : Cześć kochanie ! Stęskniłem sie !
[t.i.]: Ja też !
Tata : Cześć Joanna - powiedział tata do Twojej mamy
M:Witaj Piotrze.
Tata : Okej to jedziemy do mnie.
Pojechaliście do domu Twojego ojca.Gdy dojechałaś zatkało cię.
Dom był piękny i wieelki .
[t.i.]: Tato, ale masz piękny dom ! Ostatnio jak byłam to miałeś inny.
tata : Tak wiem, ale bardzo mi się spodobał ten.
[t.i.] : Jest przepiękny.
Nagle kątem oka zauważyłaś chłopaka.Był piękny.
Mulat, średni wzrost.Przechodził drugą stroną ulicy.
Zapatrzyłaś się na niego i się wyłączyłaś.
M : Ej halo ziemia do [t.i.] !
[t.i.] : ahh tak przepraszam . Słucham Ciebie.
M:Weź te walizki i chodź .
[t.i.]:Tak tak już idę.
Ciągle miałaś przed oczami tego chłopaka.
Przy obiedzie Twoje myśli były przy tym chłopaku.
'' Jaki jest '' , ''Jak się nazywa '' Gdzie mieszka '' '' Czy ma dziewczynę '' - ciągle zadawałaś sobie te pytania.
Po obiedzie postanowiłaś, że pójdziesz się przejść.
[t.i.] : Mamo, tato wychodzę !
M: Okej .
Poszłaś w stronę parku.Lubiłaś tam chodzić.
Po drodze weszłas jeszcze do Starbucks'a kupić sobie kawę.
Przechadzalaś sie ścieżkami parku, gdy nagle ktoś w ciebie wlecial i wylał całą kawę.Dobrze, że nie na ciebie.
[t.i.] : Kurwa !
Spojrzalaś w górę i kogo ujrzałaś ? Tego chłopaka.
To ten, który zawładnął Twoim mózgiem przez pół dnia.
Ch: Przepraszam nie zauważyłem Cię.
[t.i.]:Nie no nic się nie stało.To tylko kawa.
Ch:Jestem Zayn, a ty ?
[t.i.] : [t.i.] miło mi.
Ch:Może w ramach rekompensaty zabiorę cię na kawę.Nie daj się prosić.
[t.i.] : Dobrze.
Poszliście do kawiarni.Zamówiliście kawę i ciastko i zaczęliście rozmawiać.O dziwo rozmawialiście bardzo długo i bez żadnych krempacji.Chociaż znaliście się niecale dwie godziny.
Tematów również Wam nie brakowało.
Z:Zauważyłem Cię dzisiaj i bardzo mi się spodobałaś.
[t.i.]: Nie będę ukrywała, że ty mi też.
Z:Bardzo miło.
Zadzwonil ci telefon.
[t.i.] : Przepraszam muszę odebrac mama dzwoni.]
Z:spoko.
Po paru minutach wróciłaś do Zayna.
[t.i.]: Muszę już wracać do domu.Niedługo święta, więc muszę
pomóc trochę rodzicom.
Z:Jasne spoko.
Ubraliście się i wyszliście.Gdy chciałaś chwycić za klamke.
Zayn nieświadomie zrobil to samo.
Spojrzałaś na niego, a on na Ciebie.
Zrobiło ci się gorąco.Już chciał coś powiedzieć,
gdy jakaś starszka mu przerwała.
Staruszka : Przperaszam dzieciaczki, ale nogi Wam przywarły do podłogi czy co ? Chciałabym wyjść.
Z:Ah tak bardzo proszę.
Zaczęliście się śmiać.
Zayn odprowadził cię do domu.
Z:Może dasz mi swój numer.?
[t.i.] : Tak oczywiście.
Podałaś mu.
Z:Napiszę napewno.
[t.i.]:Okej, a ja napewno odpiszę.
Uśmiechnął się.Podszedł i pocałował cię w policzek.
Weszłaś do domu i oparłaś się o drzwi.
Rodzice oczywiście wypytywali się ciebie gdzie bylaś itp.
Nie powiedziałaś im nic tylko poszłaś na górę.
M:Za chwilę kolacja !
[t.i.] : Dobrze zaraz zejdę.
Włączyłaś laptopa i weszłaś na tt.
Zauważyłaś tweeta z Twoim imieniem.
A brzmial on tak : '' Dzisiejszy dzień uważam za udany.Poznałem
przesympatyczną i piękną [t.i.].Oby więcej takich dni ''
Aa to Zayn-powiedzialaś sama do siebie.
Niewiedzialas, że go obserwujesz.
Zamnknęłaś laptopa i zeszłas na kolację.
Twój tata uzgodnił z mamą, że te święta spędzisz z nim.
Ucieszyłaś się, ale niechciałaś też zostawiać mamy samej.
Porozmawiałaś z ojcem i stwierdziliście, że mama przyjedzie z Tobą.
Twoja mama na początku uważała, że to nie najlepszy pomysł, ale
po długiej namowie zgodzila się.Bardzo chciałaś żeby rodzice się pogodzili kochałaś ich oboje.
Do wyjazdu zosatał 1 dzień.Kończyłaś właśnie pakowanie.
Byłaś taka podekscytowana.Nie mogłaś sie doczekać kiedy zobaczysz swojego tatę.
Gdy skończyłaś sie pakować poszłyście z mamą zjeść coś na mieście.Po powrocie umyłaś się i poszłaś spać.
Nazajutrz wstałaś o 8.00.Na lotnisku mialyście być o 11.00, a lot
był o 12.00.Umyłaś się , uczesałaś i ubrałaś.Zeszłaś na dół na śniadanie.Twoja mama już tam była.
M:Cześć kochanie jak się spało ?
[t.i.]:Cześć , a bardzo dobrze a Tobie ?
M:Mnie też dziękuję.Siadaj zrobie ci śniadanie.
[T.i.]:Dobrze
Po posiłku poszłaś umyć zęby jeszcze raz i byłaś gotowa.
Wzięłyście wszystko co potrzebne i ruszyłyście w stronę
lotniska.
Przeszłyście godzinną odprawę i mogłyście już wsiadać do samolotu.
[t.i.]: Oo nareszcie doleciałyśmy.
M:Leciałyśmy z dwie godziny.
Nalotnisku czekał już tata.Podbiegłaś do niego.
[t.i.]:Tataaa !!
Tata : Cześć kochanie ! Stęskniłem sie !
[t.i.]: Ja też !
Tata : Cześć Joanna - powiedział tata do Twojej mamy
M:Witaj Piotrze.
Tata : Okej to jedziemy do mnie.
Pojechaliście do domu Twojego ojca.Gdy dojechałaś zatkało cię.
Dom był piękny i wieelki .
[t.i.]: Tato, ale masz piękny dom ! Ostatnio jak byłam to miałeś inny.
tata : Tak wiem, ale bardzo mi się spodobał ten.
[t.i.] : Jest przepiękny.
Nagle kątem oka zauważyłaś chłopaka.Był piękny.
Mulat, średni wzrost.Przechodził drugą stroną ulicy.
Zapatrzyłaś się na niego i się wyłączyłaś.
M : Ej halo ziemia do [t.i.] !
[t.i.] : ahh tak przepraszam . Słucham Ciebie.
M:Weź te walizki i chodź .
[t.i.]:Tak tak już idę.
Ciągle miałaś przed oczami tego chłopaka.
Przy obiedzie Twoje myśli były przy tym chłopaku.
'' Jaki jest '' , ''Jak się nazywa '' Gdzie mieszka '' '' Czy ma dziewczynę '' - ciągle zadawałaś sobie te pytania.
Po obiedzie postanowiłaś, że pójdziesz się przejść.
[t.i.] : Mamo, tato wychodzę !
M: Okej .
Poszłaś w stronę parku.Lubiłaś tam chodzić.
Po drodze weszłas jeszcze do Starbucks'a kupić sobie kawę.
Przechadzalaś sie ścieżkami parku, gdy nagle ktoś w ciebie wlecial i wylał całą kawę.Dobrze, że nie na ciebie.
[t.i.] : Kurwa !
Spojrzalaś w górę i kogo ujrzałaś ? Tego chłopaka.
To ten, który zawładnął Twoim mózgiem przez pół dnia.
Ch: Przepraszam nie zauważyłem Cię.
[t.i.]:Nie no nic się nie stało.To tylko kawa.
Ch:Jestem Zayn, a ty ?
[t.i.] : [t.i.] miło mi.
Ch:Może w ramach rekompensaty zabiorę cię na kawę.Nie daj się prosić.
[t.i.] : Dobrze.
Poszliście do kawiarni.Zamówiliście kawę i ciastko i zaczęliście rozmawiać.O dziwo rozmawialiście bardzo długo i bez żadnych krempacji.Chociaż znaliście się niecale dwie godziny.
Tematów również Wam nie brakowało.
Z:Zauważyłem Cię dzisiaj i bardzo mi się spodobałaś.
[t.i.]: Nie będę ukrywała, że ty mi też.
Z:Bardzo miło.
Zadzwonil ci telefon.
[t.i.] : Przepraszam muszę odebrac mama dzwoni.]
Z:spoko.
Po paru minutach wróciłaś do Zayna.
[t.i.]: Muszę już wracać do domu.Niedługo święta, więc muszę
pomóc trochę rodzicom.
Z:Jasne spoko.
Ubraliście się i wyszliście.Gdy chciałaś chwycić za klamke.
Zayn nieświadomie zrobil to samo.
Spojrzałaś na niego, a on na Ciebie.
Zrobiło ci się gorąco.Już chciał coś powiedzieć,
gdy jakaś starszka mu przerwała.
Staruszka : Przperaszam dzieciaczki, ale nogi Wam przywarły do podłogi czy co ? Chciałabym wyjść.
Z:Ah tak bardzo proszę.
Zaczęliście się śmiać.
Zayn odprowadził cię do domu.
Z:Może dasz mi swój numer.?
[t.i.] : Tak oczywiście.
Podałaś mu.
Z:Napiszę napewno.
[t.i.]:Okej, a ja napewno odpiszę.
Uśmiechnął się.Podszedł i pocałował cię w policzek.
Weszłaś do domu i oparłaś się o drzwi.
Rodzice oczywiście wypytywali się ciebie gdzie bylaś itp.
Nie powiedziałaś im nic tylko poszłaś na górę.
M:Za chwilę kolacja !
[t.i.] : Dobrze zaraz zejdę.
Włączyłaś laptopa i weszłaś na tt.
Zauważyłaś tweeta z Twoim imieniem.
A brzmial on tak : '' Dzisiejszy dzień uważam za udany.Poznałem
przesympatyczną i piękną [t.i.].Oby więcej takich dni ''
Aa to Zayn-powiedzialaś sama do siebie.
Niewiedzialas, że go obserwujesz.
Zamnknęłaś laptopa i zeszłas na kolację.
sobota, 15 grudnia 2012
Liam
Szłaś sobie ulicami Londynu.Podziwiałaś to piękne miasto.
Nagle nie zauważyłaś samochodu i pojazd w ciebie uderzył.
Zrobiło ci się ciemno przed oczami.Zdążyłaś zauważyć, że jakiś chłopak do ciebie podbiega i dzwoni po karetkę.
ch: Ej [t.i.] !! nie zamykaj oczu !
Lecz ty już zamknęłaś. Ostatnie co słyszałaś to jego słowa, które
brzmiały : '' Proszę przyjechać na ( nazwa ulicy ) był wypadek
i jest ranna dziewczyna szybko !
Obudziłaś się w szpitalu.Wszystko ciię bolało.Miałaś rękę w gipsie
i bandaż na głowie.Dzięki Bogu tylko to.Przpomniałaś sobie
o tym chłopaku, który zadzwonił po karetkę i ci pomógł.
Ciąg myslenia przerwał Ci lekarz.
L:Dzień dobry panno [t.n.]
Ty:Dzień Dobry doktorze.
L:Miałaś dużo szczęścia,ale za swoje życie bardziej powinnaś
podziękować pewnemu chłopakowi, który od razu zadzwonił
po pogotowie.G
Nagle nie zauważyłaś samochodu i pojazd w ciebie uderzył.
Zrobiło ci się ciemno przed oczami.Zdążyłaś zauważyć, że jakiś chłopak do ciebie podbiega i dzwoni po karetkę.
ch: Ej [t.i.] !! nie zamykaj oczu !
Lecz ty już zamknęłaś. Ostatnie co słyszałaś to jego słowa, które
brzmiały : '' Proszę przyjechać na ( nazwa ulicy ) był wypadek
i jest ranna dziewczyna szybko !
Obudziłaś się w szpitalu.Wszystko ciię bolało.Miałaś rękę w gipsie
i bandaż na głowie.Dzięki Bogu tylko to.Przpomniałaś sobie
o tym chłopaku, który zadzwonił po karetkę i ci pomógł.
Ciąg myslenia przerwał Ci lekarz.
L:Dzień dobry panno [t.n.]
Ty:Dzień Dobry doktorze.
L:Miałaś dużo szczęścia,ale za swoje życie bardziej powinnaś
podziękować pewnemu chłopakowi, który od razu zadzwonił
po pogotowie.G
dyby nie on wykrwawiłabyś się na śmierć.
Zaprosić go tutaj ?
Ty:Tak bardzobym prosila.Chce mu podziękować.
Zastanawiałąś się kogo zobaczysz.Kim jest ten bohater,któremu
zawdzięczam życie ? -myślałaś.Nagle ktoś zapukał.
Ty:Proszę
Ch:Hej.
Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom.To był Liam - chłopak,
który bardzo ci się podoba i chodzi z tobą do szkoły.
Zaniemówiłas, lecz po chwili siię ocknęłaś.
Ty:H-ee-hej.
Li:Jak się czujesz ?
Ty:Dobrze dziękuję.Tylko trochę boli.
Li:Nie dziwię się.To było dość mocne uderzenie.
Ty:A właśnie, co do wypadku.Bardzo ci dziękuję za uratowanie życia.
Li:Nie masz za co dziękować.To był moj obowiązek.
Długo rozmawialiście.Nagle zadzwonił mu telefon.
Li:Przperaszam odbiorę.
Ty:Okej.
Słyszałaś w słuchawce głos dziewczyny.I ten sposób w jaki z nią
rozmawiał.Zdołowałaś się , ponieważ bardzo ci sie podobał.
Najbardziej zabolały jego słowa : '' Ja Ciebie też ''.
Li:Przepraszam, ale muszę już iść.
Ty:Nic nie szkodzi przecież nie musisz tu ze mną siedzieć.
Li:Ale jutro wpadnę.
Ty:Okej.
Wyszedł.Położyłaś się na łożko i wzdychałaś.
Czemu ja mam takie nieszczęśćie jeśli chodzi o uczucia ?-myslałaś, aż w końcu zasnęłaś.
Zaprosić go tutaj ?
Ty:Tak bardzobym prosila.Chce mu podziękować.
Zastanawiałąś się kogo zobaczysz.Kim jest ten bohater,któremu
zawdzięczam życie ? -myślałaś.Nagle ktoś zapukał.
Ty:Proszę
Ch:Hej.
Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom.To był Liam - chłopak,
który bardzo ci się podoba i chodzi z tobą do szkoły.
Zaniemówiłas, lecz po chwili siię ocknęłaś.
Ty:H-ee-hej.
Li:Jak się czujesz ?
Ty:Dobrze dziękuję.Tylko trochę boli.
Li:Nie dziwię się.To było dość mocne uderzenie.
Ty:A właśnie, co do wypadku.Bardzo ci dziękuję za uratowanie życia.
Li:Nie masz za co dziękować.To był moj obowiązek.
Długo rozmawialiście.Nagle zadzwonił mu telefon.
Li:Przperaszam odbiorę.
Ty:Okej.
Słyszałaś w słuchawce głos dziewczyny.I ten sposób w jaki z nią
rozmawiał.Zdołowałaś się , ponieważ bardzo ci sie podobał.
Najbardziej zabolały jego słowa : '' Ja Ciebie też ''.
Li:Przepraszam, ale muszę już iść.
Ty:Nic nie szkodzi przecież nie musisz tu ze mną siedzieć.
Li:Ale jutro wpadnę.
Ty:Okej.
Wyszedł.Położyłaś się na łożko i wzdychałaś.
Czemu ja mam takie nieszczęśćie jeśli chodzi o uczucia ?-myslałaś, aż w końcu zasnęłaś.
Rano się obudziłaś.Poszłaś do łazienki się umyć.
W końcu musiałaś ładnie pachnieć dzis znów przychodzi Liam.
Gdzieś po 13 wpadł do ciebie brat i przyniósł laptopa, o którego
prosiłaś.Usiadł koło ciebie i zaczęliście gadać.
To byl Twój cioteczny brat,ale dogadywałaś się z nim jak z nikim
innym.Powiedziałaś mu o tym chłopaku,dzięki któremu
uszłaś z życiem.Powiedziałaś, że chodzi z tobą do szkoły
W końcu musiałaś ładnie pachnieć dzis znów przychodzi Liam.
Gdzieś po 13 wpadł do ciebie brat i przyniósł laptopa, o którego
prosiłaś.Usiadł koło ciebie i zaczęliście gadać.
To byl Twój cioteczny brat,ale dogadywałaś się z nim jak z nikim
innym.Powiedziałaś mu o tym chłopaku,dzięki któremu
uszłaś z życiem.Powiedziałaś, że chodzi z tobą do szkoły
i w ogóle,
ale o tym, że ci sie podoba nie wspomniałaś.
T.B. : Muszę mu podziękować za uratowanie mojej księżniczki !- pocałował cię w czoło.
Potem zaczął cię łaskotać.Śmiałaś sie bardzo głośno.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Ty:O to pewnie on ! Proszę !
Li:Hej [t.i.] .
T.B. : Liam ?
Li:siema [i.t.b]
Ty:yyy to Wy się znacie ?
T.B. : Tak przyjaźnie sie z jego bratem.
Ty: Ahaa ...
Chwilę pogadali i Twój brat poszedł do domu.
Li:Masz to dla ciebie.-wręczył ci różę i czekoladkę.
Ty:Dziękuję ci bardzo.-pocałowałaś go w policzek.
Jak zwykle bardzo dobrze Wam się rozmawiało.
Robiło się późno i ciemno.
Ty:Wiesz, co lepiej będzie jak już pójdziesz, bo jest ciemno
i niechcę żeby ci się coś stało.
Li:Szczerze to niechce mi się, zostałbym z Tobą, ale masz rację
teraz o tej porze jest niebezpiecznie.
Pożegnał się z Tobą i wyszedł.
Następnego dnia odwiedził cię znowu, ale tym razem nie sam.
Z jakąś dziewczyną.Myślałaś, że się popłaczesz przez ten widok.
Co prawda nie trzymali się za ręce, ale świadomość, że przyszedł
z jakaś laską cię dobijała.
Li:Hej [t.i.]
Ty:Hej Liam.
Li:A właśnie poznaj moją kuzynkę Nilę.
Ty:Kuzynkę ?
Nila : Hej
Ty:Hej.Myślałam, że to Twoja dziewczyna.
Li:Nie no co ty.
Nila :Dziewczyna ? Ahaha nie rozśmieszaj mnie.On boi się zagadać.
Jest taka jedna dziewczyna, ale to jest tchórz i nie zagada.-Liam szturchnął ją .
Nila:Ała ! no co taka jest prawda.
Okej to ja się zmywam.Miłego dnia.Paaa !
Tyi Li : Paaa
Li: Ale z niej papla.
Ty:Ta haha.
Liam zaczął zachowywać się trochę dziwnie.
Ty:Co ci jest ?
On jednak nic nie powiedział tylko cię pocałował.
Drżał.Bał się , że odrzucisz jego pocalunek.Ale nie zrobiłaś tego.
Przeciwnie . Pogłębiłaś go.Chłopak złapał cię za policzek.
Byłaś szczęśliwa.Teraz już wiedziałaś, że tą dziewczyną jesteś Ty.
To był najpięniejszy pocałunek w Twoim życiu.
Nagle usłyszeliście głos Nili.
Nila : No nareszcie !
Wy odsunęliście sie od siebie.A ona zajrzała.
Nila :No nareszcie sie odważyłeś, a teraz to już idę.
Spojrzeliście na siebie i zaczęliście się smiać.
Li:To było coś pięknego.Podobasz mi się od długiego czasu.
Bałem lub wstydziłem się do ciebie odezwać.Sam nie wiem.
Ty:ALe teraz już wszystko wiem i jest ok.
Li:Czyli jesteśmy parą ?
Ty:Na to wygląda.
Pocałował cię .
W szpitalu byłas jeszcze tydzień.A z Liamem przez długie lata.
ale o tym, że ci sie podoba nie wspomniałaś.
T.B. : Muszę mu podziękować za uratowanie mojej księżniczki !- pocałował cię w czoło.
Potem zaczął cię łaskotać.Śmiałaś sie bardzo głośno.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Ty:O to pewnie on ! Proszę !
Li:Hej [t.i.] .
T.B. : Liam ?
Li:siema [i.t.b]
Ty:yyy to Wy się znacie ?
T.B. : Tak przyjaźnie sie z jego bratem.
Ty: Ahaa ...
Chwilę pogadali i Twój brat poszedł do domu.
Li:Masz to dla ciebie.-wręczył ci różę i czekoladkę.
Ty:Dziękuję ci bardzo.-pocałowałaś go w policzek.
Jak zwykle bardzo dobrze Wam się rozmawiało.
Robiło się późno i ciemno.
Ty:Wiesz, co lepiej będzie jak już pójdziesz, bo jest ciemno
i niechcę żeby ci się coś stało.
Li:Szczerze to niechce mi się, zostałbym z Tobą, ale masz rację
teraz o tej porze jest niebezpiecznie.
Pożegnał się z Tobą i wyszedł.
Następnego dnia odwiedził cię znowu, ale tym razem nie sam.
Z jakąś dziewczyną.Myślałaś, że się popłaczesz przez ten widok.
Co prawda nie trzymali się za ręce, ale świadomość, że przyszedł
z jakaś laską cię dobijała.
Li:Hej [t.i.]
Ty:Hej Liam.
Li:A właśnie poznaj moją kuzynkę Nilę.
Ty:Kuzynkę ?
Nila : Hej
Ty:Hej.Myślałam, że to Twoja dziewczyna.
Li:Nie no co ty.
Nila :Dziewczyna ? Ahaha nie rozśmieszaj mnie.On boi się zagadać.
Jest taka jedna dziewczyna, ale to jest tchórz i nie zagada.-Liam szturchnął ją .
Nila:Ała ! no co taka jest prawda.
Okej to ja się zmywam.Miłego dnia.Paaa !
Tyi Li : Paaa
Li: Ale z niej papla.
Ty:Ta haha.
Liam zaczął zachowywać się trochę dziwnie.
Ty:Co ci jest ?
On jednak nic nie powiedział tylko cię pocałował.
Drżał.Bał się , że odrzucisz jego pocalunek.Ale nie zrobiłaś tego.
Przeciwnie . Pogłębiłaś go.Chłopak złapał cię za policzek.
Byłaś szczęśliwa.Teraz już wiedziałaś, że tą dziewczyną jesteś Ty.
To był najpięniejszy pocałunek w Twoim życiu.
Nagle usłyszeliście głos Nili.
Nila : No nareszcie !
Wy odsunęliście sie od siebie.A ona zajrzała.
Nila :No nareszcie sie odważyłeś, a teraz to już idę.
Spojrzeliście na siebie i zaczęliście się smiać.
Li:To było coś pięknego.Podobasz mi się od długiego czasu.
Bałem lub wstydziłem się do ciebie odezwać.Sam nie wiem.
Ty:ALe teraz już wszystko wiem i jest ok.
Li:Czyli jesteśmy parą ?
Ty:Na to wygląda.
Pocałował cię .
W szpitalu byłas jeszcze tydzień.A z Liamem przez długie lata.
niedziela, 9 grudnia 2012
Niall
Właśnie wprowadziłaś się do nowego domu w Londynie.
Jest to cicha i ładna okolica.Gdy wynosiłaś ostatnie pudełko
wypadło ci coś.Chciałaś to podneść, ale nie miałaś.
-Kurwa ! - przeklnęłaś
-Może ci pomóc? - usłyszałaś głos jakiegoś chłopaka
Odwróciłas się do niego i ujrzałaś blondyna z pięnymi niebieskimi
oczami.Były przepiękne.Od razu w nim zatonęłaś.
-Ej halo ?-wołał chłopak
-Tak tak już . No jakbyś mógł . -odpowiedziałaś
Chłopak uśmiechnął się podniósł to co ci wypadło i ruszył za tobą
do domu.
Połóż to tu.-powiedziałaś do chlopaka wskazując mu stolik.-
Dziękuję za pomoc-dodałaś.
-Nie ma za co - odpowiedział-Jestem Niall-wyciągnął rękę.
-Jestem [t.i.] miło mi .-uśmiechnęłaś się.
-Widzę, że dopiero się wprowadzasz.-spytał
-Tak wcześniej mieszkałam w Polsce, ale parę dni temu skończyłam 18 lat i rodzice obiecali mi dom w Londynie,
więc jestem.
-Polska nigdy tam nie byłem .. oo a tak w ogó
Jest to cicha i ładna okolica.Gdy wynosiłaś ostatnie pudełko
wypadło ci coś.Chciałaś to podneść, ale nie miałaś.
-Kurwa ! - przeklnęłaś
-Może ci pomóc? - usłyszałaś głos jakiegoś chłopaka
Odwróciłas się do niego i ujrzałaś blondyna z pięnymi niebieskimi
oczami.Były przepiękne.Od razu w nim zatonęłaś.
-Ej halo ?-wołał chłopak
-Tak tak już . No jakbyś mógł . -odpowiedziałaś
Chłopak uśmiechnął się podniósł to co ci wypadło i ruszył za tobą
do domu.
Połóż to tu.-powiedziałaś do chlopaka wskazując mu stolik.-
Dziękuję za pomoc-dodałaś.
-Nie ma za co - odpowiedział-Jestem Niall-wyciągnął rękę.
-Jestem [t.i.] miło mi .-uśmiechnęłaś się.
-Widzę, że dopiero się wprowadzasz.-spytał
-Tak wcześniej mieszkałam w Polsce, ale parę dni temu skończyłam 18 lat i rodzice obiecali mi dom w Londynie,
więc jestem.
-Polska nigdy tam nie byłem .. oo a tak w ogó
le wszystkiego najlepszego ! Spóżnione, ale jest.-powiedział Niall.
-Dziękuję.Napijesz się czegoś ? - spytalaś
-Wiesz co może później zaraz muszę wracać d przyjaciół
bo nie wiedzą gdzie jestem będą się martwić.-odparł.
-Okej nie ma sprawy.Ja akurat zdąże wszystko ogarnąć.-powiedziałaś
-to widzimy się później.Pa.-zniknął za drzwiami.
-O boże , ale on piękny, a te oczy Ughh ! - mówiłaś sama do siebie.
* oczami Nialla *
Ale ona piękna ! Szkoda, że muszę już wracać, ale tamci nie wiedzą gdzie ja jestem.Zresztą daleko do niej nie mam .Wystarczy przejść przejść przez jezdnię.
O widzę zdnerwowaną minę Zayna.
-Gdzieś ty był ?!- spytał zdenerwowany.-czekałaem na ten żel
chyba wieki.-dodał
-Zadne wieki tylko z może z godzinę-powiedział Liam.
-Dobra nieważne dawaj ten żel !-wyrwał mi żel i poszedł.
-Dziękuję.Napijesz się czegoś ? - spytalaś
-Wiesz co może później zaraz muszę wracać d przyjaciół
bo nie wiedzą gdzie jestem będą się martwić.-odparł.
-Okej nie ma sprawy.Ja akurat zdąże wszystko ogarnąć.-powiedziałaś
-to widzimy się później.Pa.-zniknął za drzwiami.
-O boże , ale on piękny, a te oczy Ughh ! - mówiłaś sama do siebie.
* oczami Nialla *
Ale ona piękna ! Szkoda, że muszę już wracać, ale tamci nie wiedzą gdzie ja jestem.Zresztą daleko do niej nie mam .Wystarczy przejść przejść przez jezdnię.
O widzę zdnerwowaną minę Zayna.
-Gdzieś ty był ?!- spytał zdenerwowany.-czekałaem na ten żel
chyba wieki.-dodał
-Zadne wieki tylko z może z godzinę-powiedział Liam.
-Dobra nieważne dawaj ten żel !-wyrwał mi żel i poszedł.
Li:Gdzie ty byłeś tak długo ?
N:Szedłem do domu i zauważyłem dzieczynę, która się wprowadziła dopiero i jej pomogłem.
Li:Słodki Niall.
N:Przestań.
Li:I jak ?
N:Co jak ?
Li:no jaka jest i wgl ?
N:Piękna, miła, sympatyczna, śłiczna i najlepsze jest z Polski.
Li:U z Polski ?
N: Taak !
N:Szedłem do domu i zauważyłem dzieczynę, która się wprowadziła dopiero i jej pomogłem.
Li:Słodki Niall.
N:Przestań.
Li:I jak ?
N:Co jak ?
Li:no jaka jest i wgl ?
N:Piękna, miła, sympatyczna, śłiczna i najlepsze jest z Polski.
Li:U z Polski ?
N: Taak !
Li:To napewno jest piękna.
N:Dobra idę sie przygotować bo się umówiłem z nią.
Li:dobrze dobrze idź.
* oczami [t.i.] *
Kurde musze tu szybciej ogarnąc bo za niedługo przyjdzie Niall.
Musze się jeszcze przygotować.Niezdąże!
Spokojnie [t.i.] uspokój się.Włączę sobie radio.
O jaka piękna piosenka leci.
* Tymczasem u chłopaków*
N:Liam gdzie jest ta moja niebieska koszula w kratkę !
Li:nie wiem, a gdzie kładłeś ?
N:No właśnie nie wiem . nie pamiętam.
Li:Poczekaj zaraz poszukam.
H:Co tu tak głosno.?!
Li:Niall nie może znaleźć koszuli.
H:A po co ci koszula ?
Li:Idzie na randkę
H:Niall ? na randkę ?
Li:A coś w tym dziwnego ?
H:Nie skądże.Nareszcie stajesz się mężczyzną.
N:Dobra dacie mi się ubrać.
Chłopak poszedł się ubrać, a ty dopiero zaczęłaś się przygotowywać.Wybierałaś dopiero ubrania.Jeszcze sie umalować.
Dobrze, że już wzięlaś prysznic.
* 15 minut później *
Jesteś już gotowa.Nagle ktoś zapukal do drzwi.
Poszłas otworzyć.
[t.i.]:O cześć Niall ! wejdź !
N:Hej . Dzięki.
[t.i.] No to teraz czego sie napijesz ?
N:wiesz miałem taki pomyśł, żebyśmy poszli na miasto
przy okazji bym cię oprowadził. Co ty na to ?
[t.i.] : Okej jestem za.
Ubrałaś kutrkę i wyszliście.
N:Dobra idę sie przygotować bo się umówiłem z nią.
Li:dobrze dobrze idź.
* oczami [t.i.] *
Kurde musze tu szybciej ogarnąc bo za niedługo przyjdzie Niall.
Musze się jeszcze przygotować.Niezdąże!
Spokojnie [t.i.] uspokój się.Włączę sobie radio.
O jaka piękna piosenka leci.
* Tymczasem u chłopaków*
N:Liam gdzie jest ta moja niebieska koszula w kratkę !
Li:nie wiem, a gdzie kładłeś ?
N:No właśnie nie wiem . nie pamiętam.
Li:Poczekaj zaraz poszukam.
H:Co tu tak głosno.?!
Li:Niall nie może znaleźć koszuli.
H:A po co ci koszula ?
Li:Idzie na randkę
H:Niall ? na randkę ?
Li:A coś w tym dziwnego ?
H:Nie skądże.Nareszcie stajesz się mężczyzną.
N:Dobra dacie mi się ubrać.
Chłopak poszedł się ubrać, a ty dopiero zaczęłaś się przygotowywać.Wybierałaś dopiero ubrania.Jeszcze sie umalować.
Dobrze, że już wzięlaś prysznic.
* 15 minut później *
Jesteś już gotowa.Nagle ktoś zapukal do drzwi.
Poszłas otworzyć.
[t.i.]:O cześć Niall ! wejdź !
N:Hej . Dzięki.
[t.i.] No to teraz czego sie napijesz ?
N:wiesz miałem taki pomyśł, żebyśmy poszli na miasto
przy okazji bym cię oprowadził. Co ty na to ?
[t.i.] : Okej jestem za.
Ubrałaś kutrkę i wyszliście.
Poszliście do MSc na shake'a, do Nandos cos zjeść.
Niall postanowił oprowadzić cie po mieście.
Dogadywaliście się bardzo dobrze jakbyście się znali parę lat, a nie parę godzin.
Robiło się już trochę ciemno i zimno, więc stwierdziliście, że
wracacie do domu.
N:a może wpadnesz do nas ?
[t.i.]:hmm no niewiem.Myślałam, że będiemy u mnie.
Wybrałam już film i kupiłam popcorn.
N: Okej no to idziemy do
Niall postanowił oprowadzić cie po mieście.
Dogadywaliście się bardzo dobrze jakbyście się znali parę lat, a nie parę godzin.
Robiło się już trochę ciemno i zimno, więc stwierdziliście, że
wracacie do domu.
N:a może wpadnesz do nas ?
[t.i.]:hmm no niewiem.Myślałam, że będiemy u mnie.
Wybrałam już film i kupiłam popcorn.
N: Okej no to idziemy do
ciebie.
[t.i.]:Usiądź sobie ja pójdę zrobić popcorn.
|Chcesz czegoś do picia ?
N:Możesz mi nalac soku.
[t.i.]:Okej już się robi.
Zaraz będę.
N:Okej.
* 10 minut później*
[t.i.]:Jestem !
N:Super wybrałem nam horror . :)
[t.i.]"Yy horror ?
N:a co nie mże być ?
[t.i.]:Może tylko ja się boję.
N:Ale masz mnie przy mnie nie będziesz sie bała.
[t.i.]: w takim razie oglądamy.
Właczyłaś film i położyłaś miskę z popcornem koło Nialla.
Usiadłaś koło niego.Na początku oglądałaś nie było niec strasznego.W pewnym momencie przestraszyłaś się
i wtuliłaś w Niallera.Ten przytulił cię.
N:Nie bój się jestem tutaj.
Ty podniosłaś lekko głowę.Twoja twarz była bardzo blisko jego twarzy.Spojrzeliście sobie w oczy.
N:Jesteś taka piękna.Od razu mi się spoodobałaś.
[t.i.]:Ty mi też.Te twoje oczy.Można się utopić w nich.
Chłopak zbliżył bardziej swoją twarz i musnął lekko twoje usta
żeby sprawdzić czy pozwolisz mu na więcej.Pozwoliłaś.
Więc pogłebił pocałunek.Poczułaś jak przyjemne ciepło ogarnia
całe Twoje ciało.Ten pocałunek był taki piękny.
Gdy skończyliście położyłaś głowę na torsie chłopaka.
N:Czy to znaczy , że jesteśmy parą ?
[t.i.]:Trochę szybko, ale tak.
Dokończyliście film i chłopak musiał się zbierać.
N:Muszę już iść, ale jutro się zobaczymy.
[t.i.]:Okej.
N:No to pa.-pocałował cię i wyszedł.
Oparłaś się o drzwi i wzięłaś głeboki wdech.
On jest niesamowity.-powiedziałaś sama do siebie.
Następnego dnia się spotkaliście i poznałaś chłopaków i spotykacie się do teraz.Od tamtej pory minęły już 2 lata , a Wy nadal się kochacie.
[t.i.]:Usiądź sobie ja pójdę zrobić popcorn.
|Chcesz czegoś do picia ?
N:Możesz mi nalac soku.
[t.i.]:Okej już się robi.
Zaraz będę.
N:Okej.
* 10 minut później*
[t.i.]:Jestem !
N:Super wybrałem nam horror . :)
[t.i.]"Yy horror ?
N:a co nie mże być ?
[t.i.]:Może tylko ja się boję.
N:Ale masz mnie przy mnie nie będziesz sie bała.
[t.i.]: w takim razie oglądamy.
Właczyłaś film i położyłaś miskę z popcornem koło Nialla.
Usiadłaś koło niego.Na początku oglądałaś nie było niec strasznego.W pewnym momencie przestraszyłaś się
i wtuliłaś w Niallera.Ten przytulił cię.
N:Nie bój się jestem tutaj.
Ty podniosłaś lekko głowę.Twoja twarz była bardzo blisko jego twarzy.Spojrzeliście sobie w oczy.
N:Jesteś taka piękna.Od razu mi się spoodobałaś.
[t.i.]:Ty mi też.Te twoje oczy.Można się utopić w nich.
Chłopak zbliżył bardziej swoją twarz i musnął lekko twoje usta
żeby sprawdzić czy pozwolisz mu na więcej.Pozwoliłaś.
Więc pogłebił pocałunek.Poczułaś jak przyjemne ciepło ogarnia
całe Twoje ciało.Ten pocałunek był taki piękny.
Gdy skończyliście położyłaś głowę na torsie chłopaka.
N:Czy to znaczy , że jesteśmy parą ?
[t.i.]:Trochę szybko, ale tak.
Dokończyliście film i chłopak musiał się zbierać.
N:Muszę już iść, ale jutro się zobaczymy.
[t.i.]:Okej.
N:No to pa.-pocałował cię i wyszedł.
Oparłaś się o drzwi i wzięłaś głeboki wdech.
On jest niesamowity.-powiedziałaś sama do siebie.
Następnego dnia się spotkaliście i poznałaś chłopaków i spotykacie się do teraz.Od tamtej pory minęły już 2 lata , a Wy nadal się kochacie.
niedziela, 2 grudnia 2012
Zayn Part X - ostatnia
Po wejściu do domu ujrzeliście Nialla, który płakał bo Liam i Sebastian niechcieli mu dać kanapki.
Biegali po cały domu i krzyczeli : Jak chcesz kanapkę to nas złap.
N:O [t.i.] jesteś powiedz, żeby mi oddali. - powiedział ze smutną miną.
Zrobiło ci się go żal.
[t.i.] oddajcie mu kanpkę , ale to już !
S:Jak się nam będzie chciało .
Li: Właśnie.
[t.i.] Ach tak ? Lou weź wyjmij wszystkie widelce i schowaj.
Nasz Liaś bedzie musiał korzystać dzisiaj z łyżek.
Li: O nie tylko nie łyżki ! Sory Sebek, ale ja się wycofuję.
S:Ale z ciebie mięczak.Pfff.
[t.i.] : A ty taki twardy niby jesteś ? To co dzwonimy dzisiaj po klaunów tak dla zabawy? - zrobiłaś
cawniacki usmieszek
S : Ehh .. to Niall wiesz co masz tą kanapkę znudziło mi się już .
Lou : ahahah stary to ty boisz się klaunów ?
S: no tak.miałem nieprzyjemną sytuację, ale mniejsza z tym.
H: To co idziemy po alko alko ? :D
[t.i.] : no proste .
Razem z Zaynem i Harrym poszłaś do sklepu.
Reszta została.
-Dobrze, że wszystko już sobie wyjaśnilismy.-powiedziałaś
H: Tak od razu czuję sie lepiej, że Wam o tym powiedziałem.
Z: Od dzisiaj koniec z narkotykami !
Wieczór ogółem minął Wam zajebiście.
* Dwa miesiące później *
Przez resztę wakacji spotykaliście się codziennie.
Zblizyliście sie z Zaynem do siebie.
A dzięki tej akcji z Harrym zaprzyjaźniłaś się z nim.
Nie odstępujecie sie z Malikem na krok.
Z: Niedługo musisz wracać do domu
[t.i.]: Wiem i bardzo mi źle z tego powodu.
Z:Może uda nam się coś zrobic, żebyś tu została.
[t.i.]: Wątpię, ale będziemy próbować.
Byliście tą sytuacją bardzo zasmuceni.
Twój brat zauważył to .
S: Kurde nie mogę na to patrzyc ja muszę coś zrobić żebyś tu została. !
Ja też niechce żebyś wyjeżdżała.
Po tym zadzwonił do Twojej mamy.
Rozmawiał z nią prawiegodzinę.
A wy wszyscy siedzieliście jak na szpilkach.
Nagle Sebek wszedł do pokoju.
Z: No i co ?
S: Bardzo mi przykro ale ..... będziemy musieli z nią wytrzymać !
Z: Naprawdę ?
[t.i.] : Zgodziła się ? Ojezu Sebastian nawet nie wiesz jak się cieszę . !
Wskoczyłaś na Zayna i mocno go pocałowałaś.
Podbiegłas do brata i mocno go przytuliłaś.
Oczywiście póżnej uczciliście to , że możesz zostać.
* Pół roku później *
Zayn zaprosił cię na romantyczna kolację.Cały dzień się przygotowywałas.
Chciałaś mu powiedzieć , że go kochasz i że chcesz z nim zostać do końca.
Nadchodziła ta godzina. Chłopak przyjechał po ciebie i pojechaliście.
Gdy wysiadłaś byłaś nad jeziorem.
Na środku był pięknie przystrojony stolik.Podziękowałaś mu pocałunkiem.
Usiedliście do kolacji.
* Po kolacji *
Z: SŁuchaj [t.i.] muszę ci coś powiedzieć.
[t.i.]: Tak słucham ciebie .
Z: Emm no bo ja..ja .. ja
[t.i.] : Zayn ja ciebie też . Bardzo mocno.
Z: SKąd wiedziałas , że chce to powiedzieć ?
[t.i.] : Kobieca intuicja-uśmiechnęłąś się
Zayn podszedł do ciebie wziął cię na ręce i pocałował.
Zaczęliście się całować.Naszła cię ochota na niego.
Zayn również.
Z:Napewno chcesz to zrobić ?
[t.i.]: Tak jestem tego pewna.Kocham Cię i chcę to z toba zrobić.
Posłuchał cię i zaczął całowac cię po szyi.
Z każdym pocałunkiem znikała część Waszej garderobie.
Nie obchodziło Was to , że może Was ktoś zobaczyć.
Byliście już prawie nadzy.Zayn pozbył się twojej bielizny.
Zaczął delikatnie w ciebie wchodzić.
Pisnęłaś.Potem czułaś już tylko rozkosz.
Doszliście dość szybko.Położyliście się koło siebie i patrzeliście w gwiazdy.
Potem ubraliście się i pojechaliście do domu.
* 1 rok później *
Nadal jesteście razem.Jesteście bardzo szczęśliwi.
Niedługo zostaniesz matką, a on ojcem.
Słyszałaś też , że ma w niedługim czasie ci się oświadczyć.
A co do HArryego.Znalazł sobie dziewczynę.
Jest bardzo miła i sympatyczna.
Jest z nią szczęśliwy.
Biegali po cały domu i krzyczeli : Jak chcesz kanapkę to nas złap.
N:O [t.i.] jesteś powiedz, żeby mi oddali. - powiedział ze smutną miną.
Zrobiło ci się go żal.
[t.i.] oddajcie mu kanpkę , ale to już !
S:Jak się nam będzie chciało .
Li: Właśnie.
[t.i.] Ach tak ? Lou weź wyjmij wszystkie widelce i schowaj.
Nasz Liaś bedzie musiał korzystać dzisiaj z łyżek.
Li: O nie tylko nie łyżki ! Sory Sebek, ale ja się wycofuję.
S:Ale z ciebie mięczak.Pfff.
[t.i.] : A ty taki twardy niby jesteś ? To co dzwonimy dzisiaj po klaunów tak dla zabawy? - zrobiłaś
cawniacki usmieszek
S : Ehh .. to Niall wiesz co masz tą kanapkę znudziło mi się już .
Lou : ahahah stary to ty boisz się klaunów ?
S: no tak.miałem nieprzyjemną sytuację, ale mniejsza z tym.
H: To co idziemy po alko alko ? :D
[t.i.] : no proste .
Razem z Zaynem i Harrym poszłaś do sklepu.
Reszta została.
-Dobrze, że wszystko już sobie wyjaśnilismy.-powiedziałaś
H: Tak od razu czuję sie lepiej, że Wam o tym powiedziałem.
Z: Od dzisiaj koniec z narkotykami !
Wieczór ogółem minął Wam zajebiście.
* Dwa miesiące później *
Przez resztę wakacji spotykaliście się codziennie.
Zblizyliście sie z Zaynem do siebie.
A dzięki tej akcji z Harrym zaprzyjaźniłaś się z nim.
Nie odstępujecie sie z Malikem na krok.
Z: Niedługo musisz wracać do domu
[t.i.]: Wiem i bardzo mi źle z tego powodu.
Z:Może uda nam się coś zrobic, żebyś tu została.
[t.i.]: Wątpię, ale będziemy próbować.
Byliście tą sytuacją bardzo zasmuceni.
Twój brat zauważył to .
S: Kurde nie mogę na to patrzyc ja muszę coś zrobić żebyś tu została. !
Ja też niechce żebyś wyjeżdżała.
Po tym zadzwonił do Twojej mamy.
Rozmawiał z nią prawiegodzinę.
A wy wszyscy siedzieliście jak na szpilkach.
Nagle Sebek wszedł do pokoju.
Z: No i co ?
S: Bardzo mi przykro ale ..... będziemy musieli z nią wytrzymać !
Z: Naprawdę ?
[t.i.] : Zgodziła się ? Ojezu Sebastian nawet nie wiesz jak się cieszę . !
Wskoczyłaś na Zayna i mocno go pocałowałaś.
Podbiegłas do brata i mocno go przytuliłaś.
Oczywiście póżnej uczciliście to , że możesz zostać.
* Pół roku później *
Zayn zaprosił cię na romantyczna kolację.Cały dzień się przygotowywałas.
Chciałaś mu powiedzieć , że go kochasz i że chcesz z nim zostać do końca.
Nadchodziła ta godzina. Chłopak przyjechał po ciebie i pojechaliście.
Gdy wysiadłaś byłaś nad jeziorem.
Na środku był pięknie przystrojony stolik.Podziękowałaś mu pocałunkiem.
Usiedliście do kolacji.
* Po kolacji *
Z: SŁuchaj [t.i.] muszę ci coś powiedzieć.
[t.i.]: Tak słucham ciebie .
Z: Emm no bo ja..ja .. ja
[t.i.] : Zayn ja ciebie też . Bardzo mocno.
Z: SKąd wiedziałas , że chce to powiedzieć ?
[t.i.] : Kobieca intuicja-uśmiechnęłąś się
Zayn podszedł do ciebie wziął cię na ręce i pocałował.
Zaczęliście się całować.Naszła cię ochota na niego.
Zayn również.
Z:Napewno chcesz to zrobić ?
[t.i.]: Tak jestem tego pewna.Kocham Cię i chcę to z toba zrobić.
Posłuchał cię i zaczął całowac cię po szyi.
Z każdym pocałunkiem znikała część Waszej garderobie.
Nie obchodziło Was to , że może Was ktoś zobaczyć.
Byliście już prawie nadzy.Zayn pozbył się twojej bielizny.
Zaczął delikatnie w ciebie wchodzić.
Pisnęłaś.Potem czułaś już tylko rozkosz.
Doszliście dość szybko.Położyliście się koło siebie i patrzeliście w gwiazdy.
Potem ubraliście się i pojechaliście do domu.
* 1 rok później *
Nadal jesteście razem.Jesteście bardzo szczęśliwi.
Niedługo zostaniesz matką, a on ojcem.
Słyszałaś też , że ma w niedługim czasie ci się oświadczyć.
A co do HArryego.Znalazł sobie dziewczynę.
Jest bardzo miła i sympatyczna.
Jest z nią szczęśliwy.
sobota, 1 grudnia 2012
Zayn Part IX
S: [t.i.] możemy pogadać ?
[t.i.] O czym chcesz rozmawiać ?
S:O tobie i o Zaynie ?
[t.i.] : wiesz co nie mam ochoty ..
S:Ale co się stało ? Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko .
[t.i.]: Tak wiem, ale tutaj nie ma o czym rozmawiać ..
* Oczami [t.i.] *
Sebastian o wszystko się wypytywał.
Nie mogę mu przecież o tym powiedziec.
Nie wiem co by zrobił gdyby się dowiedział.
Boje sie jego reakcji ..
* Oczami Sebka *
Nic nie chce powiedzieć.Próbowałem , ale nic z tego.
Jest strasznie uparta.Ciekawe co sie takiego stało..
Chciałbym żeby oni byli razem ..
* Oczami Zayna *
Od kilku dni dzwonię do [t.i.], ale ona nie odbiera ..
Co ja takiego zrobiłem .. ?
Ciagle sobie zadaję to pytanie, ale nie umiem na nie
odpowiedzieć.Nie znam odpowiedzi.
Jutro już wracamy do Londynu.Spróbuję z nią porozmawiać.
Przez cały dzień siedziałaś w swoim pokoju i biłaś sie z myślami.
Wiedziałaś, że jutro spotkasz sie z Zaynem, ponieważ wracają
jutro z LA.Zastanawialaś sie cy mu powiedzieć czy nie.
A może ci wybaczy.W końcu nie byliście parą.
Ale możesz go tym również zranić.
Posiedziałaś jeszcze trochę na laptopie poszłaś się wykąpać i poszłas spać.
*Rano *
Wstałaś i zrobiłaś poranną toalete.Zeszłaś na dół na śniadanie.
Twój brat już tam był.Milczałaś przez cały poranek.
Po południu poszłas na spacer się przewietrzyć.
Przechadzałaś się ścieżkami w parku.
Zobaczyłaś znajomą ci sylwetkę. To był Zayn..
Usłyszałaś [t.i.] poczekaj !!
Chciałaś uciec ale nie mialas jak chlopak byl szybszy.
Z: Poczekaj muszę w koncu z Tobą porozmawiać.
[t.i.] : Proszę Zayn nie ..
Z:Ale [t.i.]ja chce wiedziec co sie dzieje ! Od paru dni próbowalem się
z tobą skontaktować, a ty nic.
[t.i.] : Wiem przepraszam, ale to silniejsze ode mnie.
Z:Co się takiego stało ? No mów wreszcie do jasnej cholery !
[t.i.] : Naprawdę chcesz wiedziec ? !
Z:No tak !
[t.i.:Proszę cię bardzo !
Opowiedziałaś mu calutką historię.On stał jak wryty .
[t.i.] : Przepraszam cię Zayn.Ja -ja niechciałam.-mówiłas przez płacz
Z:Nie [t.i.] jest ok.
[t.i.] : Nie zdziwię sie jeśli nazwiesz mnie dziwką lub szmatą
w zupelności na to zasługuję.
Z: Zwariowałaś ! Nie mam pretekstu żeby cię tak nazywać.
W końcu nie jesteśmy razem.
[t.i.]: No tak, ale ..
Nie dokończyłas bo przerwał ci pocałunkiem.
W końcu poczułaś ulgę.
Popołudnie spędiłaś z Zaynem.
Potem wróciliście do domu twojego brata.Reszta chłopaków już tam była.
Przywitalas sie ze wszystkimi oprócz Harry'ego.
Chłopak spojrzał się na ciebie pytajaco.
Nie chciałas kiec z nim nic do czynienia.
Nagle Zayn się odezwał.
Z:Harry możemy pogadać ?
H:Yy jasne.
Lou:Idę z Wami !
[t.i.]: Ja też
Wyszliście przed dom.
Zayn zaczął się drzeć na Harryego.Był mocno zdenerwowany.
Gdyby nie Louis Harry oberwałby od Zayna.
Potem do kłóni dołączyłaś sie ty i Lou.
H: Ej ej ! Dobra powiem wszystko !
Po pierwsze to bardzo cię przepraszam [t.i.] i ciebie Zayn też.
Chłopaki pamiętacie tą Jessicę moją była ?
Lou:Ta która cię zdradziła, którą tak mocno kochales tak ?
H:Tak dokładnie.Przez nią wpadłem w depresje i zacząłem brać narkotyki ...
Lou : Co ? Jak to ?
Z:Że co ?
H:Dajcie dokończyć.Nie mogłem sobie z tym poradzić.Ja ją tak bardzo kochałem.
A ona tak mnie potraktowała.Zawsze po narkotykach mi odwala i nie mogę
nad sobą zapanować. A w [t.i.] widziałem wlaśnie Jessicę.Nie wiem dlaczego to
zrobiłem.Może chciałem się zemścić.Nie wiem sam.Zaczął płakać.Ty stałaś jak wryta.
Uklekł przed toba na kolana i zlapal cie i zayna z ręcę.
Zayn i [t.i.] wybaczcie mi proszę ! Niechciałem tego zrobić.
Teraz to ty zaczęłaś płakać.Schyliłas się do niego.
[t.i.] Już dobrze . Wszystko ok.Wstań.
Z:Właśnie stary wstawaj.Już jest wszystko w porządku.
Styles wstał, a Zayn podszedl do niego i się przytulili.
Chwilę jeszcze postaliście, żeby się opanować i weszliście do środka.
To co tam zastaliście poprawiło Wam od razu humor.
[t.i.] O czym chcesz rozmawiać ?
S:O tobie i o Zaynie ?
[t.i.] : wiesz co nie mam ochoty ..
S:Ale co się stało ? Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko .
[t.i.]: Tak wiem, ale tutaj nie ma o czym rozmawiać ..
* Oczami [t.i.] *
Sebastian o wszystko się wypytywał.
Nie mogę mu przecież o tym powiedziec.
Nie wiem co by zrobił gdyby się dowiedział.
Boje sie jego reakcji ..
* Oczami Sebka *
Nic nie chce powiedzieć.Próbowałem , ale nic z tego.
Jest strasznie uparta.Ciekawe co sie takiego stało..
Chciałbym żeby oni byli razem ..
* Oczami Zayna *
Od kilku dni dzwonię do [t.i.], ale ona nie odbiera ..
Co ja takiego zrobiłem .. ?
Ciagle sobie zadaję to pytanie, ale nie umiem na nie
odpowiedzieć.Nie znam odpowiedzi.
Jutro już wracamy do Londynu.Spróbuję z nią porozmawiać.
Przez cały dzień siedziałaś w swoim pokoju i biłaś sie z myślami.
Wiedziałaś, że jutro spotkasz sie z Zaynem, ponieważ wracają
jutro z LA.Zastanawialaś sie cy mu powiedzieć czy nie.
A może ci wybaczy.W końcu nie byliście parą.
Ale możesz go tym również zranić.
Posiedziałaś jeszcze trochę na laptopie poszłaś się wykąpać i poszłas spać.
*Rano *
Wstałaś i zrobiłaś poranną toalete.Zeszłaś na dół na śniadanie.
Twój brat już tam był.Milczałaś przez cały poranek.
Po południu poszłas na spacer się przewietrzyć.
Przechadzałaś się ścieżkami w parku.
Zobaczyłaś znajomą ci sylwetkę. To był Zayn..
Usłyszałaś [t.i.] poczekaj !!
Chciałaś uciec ale nie mialas jak chlopak byl szybszy.
Z: Poczekaj muszę w koncu z Tobą porozmawiać.
[t.i.] : Proszę Zayn nie ..
Z:Ale [t.i.]ja chce wiedziec co sie dzieje ! Od paru dni próbowalem się
z tobą skontaktować, a ty nic.
[t.i.] : Wiem przepraszam, ale to silniejsze ode mnie.
Z:Co się takiego stało ? No mów wreszcie do jasnej cholery !
[t.i.] : Naprawdę chcesz wiedziec ? !
Z:No tak !
[t.i.:Proszę cię bardzo !
Opowiedziałaś mu calutką historię.On stał jak wryty .
[t.i.] : Przepraszam cię Zayn.Ja -ja niechciałam.-mówiłas przez płacz
Z:Nie [t.i.] jest ok.
[t.i.] : Nie zdziwię sie jeśli nazwiesz mnie dziwką lub szmatą
w zupelności na to zasługuję.
Z: Zwariowałaś ! Nie mam pretekstu żeby cię tak nazywać.
W końcu nie jesteśmy razem.
[t.i.]: No tak, ale ..
Nie dokończyłas bo przerwał ci pocałunkiem.
W końcu poczułaś ulgę.
Popołudnie spędiłaś z Zaynem.
Potem wróciliście do domu twojego brata.Reszta chłopaków już tam była.
Przywitalas sie ze wszystkimi oprócz Harry'ego.
Chłopak spojrzał się na ciebie pytajaco.
Nie chciałas kiec z nim nic do czynienia.
Nagle Zayn się odezwał.
Z:Harry możemy pogadać ?
H:Yy jasne.
Lou:Idę z Wami !
[t.i.]: Ja też
Wyszliście przed dom.
Zayn zaczął się drzeć na Harryego.Był mocno zdenerwowany.
Gdyby nie Louis Harry oberwałby od Zayna.
Potem do kłóni dołączyłaś sie ty i Lou.
H: Ej ej ! Dobra powiem wszystko !
Po pierwsze to bardzo cię przepraszam [t.i.] i ciebie Zayn też.
Chłopaki pamiętacie tą Jessicę moją była ?
Lou:Ta która cię zdradziła, którą tak mocno kochales tak ?
H:Tak dokładnie.Przez nią wpadłem w depresje i zacząłem brać narkotyki ...
Lou : Co ? Jak to ?
Z:Że co ?
H:Dajcie dokończyć.Nie mogłem sobie z tym poradzić.Ja ją tak bardzo kochałem.
A ona tak mnie potraktowała.Zawsze po narkotykach mi odwala i nie mogę
nad sobą zapanować. A w [t.i.] widziałem wlaśnie Jessicę.Nie wiem dlaczego to
zrobiłem.Może chciałem się zemścić.Nie wiem sam.Zaczął płakać.Ty stałaś jak wryta.
Uklekł przed toba na kolana i zlapal cie i zayna z ręcę.
Zayn i [t.i.] wybaczcie mi proszę ! Niechciałem tego zrobić.
Teraz to ty zaczęłaś płakać.Schyliłas się do niego.
[t.i.] Już dobrze . Wszystko ok.Wstań.
Z:Właśnie stary wstawaj.Już jest wszystko w porządku.
Styles wstał, a Zayn podszedl do niego i się przytulili.
Chwilę jeszcze postaliście, żeby się opanować i weszliście do środka.
To co tam zastaliście poprawiło Wam od razu humor.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)