niedziela, 23 grudnia 2012

Zayn świąteczny ;D cz.1.

Mieszkasz w Polsce .Twój tata rozstał się z twoją mamą, gdy miałaś 13 lat.Teraz masz 16.On wyprowadził się do Londynu, a Ty zostałaś z mamą w Polsce.Odwiedzałaś go kiedy to było możliwe.
Twój tata uzgodnił z mamą, że te święta spędzisz z nim.
Ucieszyłaś się, ale niechciałaś też zostawiać mamy samej.
Porozmawiałaś z ojcem i stwierdziliście, że mama przyjedzie z Tobą.
Twoja mama na początku uważała, że to nie najlepszy pomysł, ale 
po długiej namowie zgodzila się.Bardzo chciałaś żeby rodzice się pogodzili kochałaś ich oboje.
Do wyjazdu zosatał 1 dzień.Kończyłaś właśnie pakowanie.
Byłaś taka podekscytowana.Nie mogłaś sie doczekać kiedy zobaczysz swojego tatę.
Gdy skończyłaś sie pakować poszłyście z mamą zjeść coś na mieście.Po powrocie umyłaś się i poszłaś spać.
Nazajutrz wstałaś o 8.00.Na lotnisku mialyście być o 11.00, a lot
był o 12.00.Umyłaś się , uczesałaś i ubrałaś.Zeszłaś na dół na śniadanie.Twoja mama już tam była.
M:Cześć kochanie jak się spało ?
[t.i.]:Cześć , a bardzo dobrze a Tobie ?
M:Mnie też dziękuję.Siadaj zrobie ci śniadanie.
[T.i.]:Dobrze
Po posiłku poszłaś umyć zęby jeszcze raz i byłaś gotowa.
Wzięłyście wszystko co potrzebne i ruszyłyście w stronę
lotniska.
Przeszłyście godzinną odprawę i mogłyście już wsiadać do samolotu.
[t.i.]: Oo nareszcie doleciałyśmy.
M:Leciałyśmy z dwie godziny.
Nalotnisku czekał już tata.Podbiegłaś do niego.
[t.i.]:Tataaa !!
Tata : Cześć kochanie ! Stęskniłem sie !
[t.i.]: Ja też !
Tata : Cześć Joanna - powiedział tata do Twojej mamy
M:Witaj Piotrze.
Tata : Okej to jedziemy do mnie.
Pojechaliście do domu Twojego ojca.Gdy dojechałaś zatkało cię.
Dom był piękny i wieelki .
[t.i.]: Tato, ale masz piękny dom ! Ostatnio jak byłam to miałeś inny.
tata : Tak wiem, ale bardzo mi się spodobał ten.
[t.i.] : Jest przepiękny.
Nagle kątem oka zauważyłaś chłopaka.Był piękny.
Mulat, średni wzrost.Przechodził drugą stroną ulicy.
Zapatrzyłaś się na niego i się wyłączyłaś.
M : Ej halo ziemia do [t.i.] !
[t.i.] : ahh tak przepraszam . Słucham Ciebie.
M:Weź te walizki i chodź .
[t.i.]:Tak tak już idę.
Ciągle miałaś przed oczami tego chłopaka.
Przy obiedzie Twoje myśli były przy tym chłopaku.
'' Jaki jest '' , ''Jak się nazywa '' Gdzie mieszka '' '' Czy ma dziewczynę '' - ciągle zadawałaś sobie te pytania.

Po obiedzie postanowiłaś, że pójdziesz się przejść.
[t.i.] : Mamo, tato wychodzę !
M: Okej .
Poszłaś w stronę parku.Lubiłaś tam chodzić.
Po drodze weszłas jeszcze do Starbucks'a kupić sobie kawę.
Przechadzalaś sie ścieżkami parku, gdy nagle ktoś w ciebie wlecial i wylał całą kawę.Dobrze, że nie na ciebie.
[t.i.] : Kurwa !
Spojrzalaś w górę i kogo ujrzałaś ? Tego chłopaka.
To ten, który zawładnął Twoim mózgiem przez pół dnia.
Ch: Przepraszam nie zauważyłem Cię.
[t.i.]:Nie no nic się nie stało.To tylko kawa.
Ch:Jestem Zayn, a ty ?
[t.i.] : [t.i.] miło mi.
Ch:Może w ramach rekompensaty zabiorę cię na kawę.Nie daj się prosić.
[t.i.] : Dobrze.
Poszliście do kawiarni.Zamówiliście kawę i ciastko i zaczęliście rozmawiać.O dziwo rozmawialiście bardzo długo i bez żadnych krempacji.Chociaż znaliście się niecale dwie godziny.
Tematów również Wam nie brakowało.
Z:Zauważyłem Cię dzisiaj i bardzo mi się spodobałaś.
[t.i.]: Nie będę ukrywała, że ty mi też.
Z:Bardzo miło.
Zadzwonil ci telefon.
[t.i.] : Przepraszam muszę odebrac mama dzwoni.]
Z:spoko.
Po paru minutach wróciłaś do Zayna.
[t.i.]: Muszę już wracać do domu.Niedługo święta, więc muszę
pomóc trochę rodzicom.
Z:Jasne spoko.
Ubraliście się i wyszliście.Gdy chciałaś chwycić za klamke.
Zayn nieświadomie zrobil to samo.
Spojrzałaś na niego, a on na Ciebie.
Zrobiło ci się gorąco.Już chciał coś powiedzieć,
gdy jakaś starszka mu przerwała.
Staruszka : Przperaszam dzieciaczki, ale nogi Wam przywarły do podłogi czy co ? Chciałabym wyjść.
Z:Ah tak bardzo proszę.
Zaczęliście się śmiać.
Zayn odprowadził cię do domu.
Z:Może dasz mi swój numer.?
[t.i.] : Tak oczywiście.
Podałaś mu.
Z:Napiszę napewno.
[t.i.]:Okej, a ja napewno odpiszę.
Uśmiechnął się.Podszedł i pocałował cię w policzek.
Weszłaś do domu i oparłaś się o drzwi.

Rodzice oczywiście wypytywali się ciebie gdzie bylaś itp.
Nie powiedziałaś im nic tylko poszłaś na górę.
M:Za chwilę kolacja !
[t.i.] : Dobrze zaraz zejdę.
Włączyłaś laptopa i weszłaś na tt.
Zauważyłaś tweeta z Twoim imieniem.
A brzmial on tak : '' Dzisiejszy dzień uważam za udany.Poznałem
przesympatyczną i piękną [t.i.].Oby więcej takich dni ''
Aa to Zayn-powiedzialaś sama do siebie.
Niewiedzialas, że go obserwujesz.
Zamnknęłaś laptopa i zeszłas na kolację.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz