sobota, 27 października 2012

Harry cz.3


Po 1,5 h wyszłaś z łazienki.niall zasnął na łożku.
ty : Jaki słodziak.Nie mam serca go budzić, ale muszę.
Wstawaj Niallerku .
N: Um co się dzieje ? 
Ty : Przysnąłeś.Możesz już iść do łazienki.
N : To ile ty tam byłaś?
Ty : No tylko 1,5 h.
N: Aa to się nie dziwę, że przysnąłem .
Ty : Dobra idż już bo ja musze się ubrać i niechcę żebys patrzył.
Niall poszedł do łazienki, a Ty zaczęłas się ubierać nie wiedziałas, że są lekko uchylone dzrwi.Koło których przechodził właśnie Harry.
** Harry **
szedłem właśnie do pokoju, gdy zauważyłem uchylone drzwi od pokoju Niallai że [t.i.] się przebiera.Nia chciałem podglądać jej, ale musiałem.Ona jest taka piękna.Jestem głupkiem, że tak się zachowuję w stosunku do niej, ale i jak do chłopaków.
Ona mi się podoba strasznie i kocham ją i nie wiem jak jej to powiedzieć.Ona jest szczęsliwa z Niallem.O jezu a tamta znowu pizde drze czego ona znowu chce ?

Po 25 minutach.
N: No ja juz jestem goto..
Ty : co się stało ?
N :Wyglądasz przeslicznie !
Ty : Nie przesadzaj.
N ;ale ja nie przesadzam.Wyglądasz nieziemsko.
Ty : Dobra chodźmy lepiej na dół.
Lou : gotowi ? Napijmy się zrobiłem juz nam drinki.
Harry też schodził na dół.
Lou : Harry i Natali napijecie się też ?
H :Jasne . A tak w ogóle wy gdzieś wychodzicie dzisiaj ?
Ty : Do klubu idziemy.idziecie z nami ?
H : No pewnie.
nat : Nie mam ochoty kochanie.
H : Ale ja mam i pójdę z miła chęcią.
Nat : Harry ?! Zostawisz mnie samą ?
H :Wiesz co zostawię i to nie tylko tej nocy tylko na zawsze.
Nat: Czy ty. czy ty ze mną zrywasz ?
H :Na to wygląda.
Nat: Trudno ja i tak byłam z tobą tylko dla sławy i dla pieniędzy.
H:Wynocha nie chce cie widzieć .
Nat: Ok narazie debile.
H :Spierdalaj.
Wszyscy staliście jak wryci.Z otwartą buzia i wytrzeszczonymi oczami na Hazzę.


H : No co ?
Lou : yy.. To było dość zaskakujące nieprawdaż Li ?
Li : Oczywiście.
N: Dokładnie chłopcy.
H : A ty [t.i.] nic nie powiesz ? Yyyy...
H: Boże przestańcie ja tylko z nią byłem tylko dla zakładu.
Ty : To powiedz mi czemu tak się dziwnie zachowywałes ? I dlaczego byłes taki nie miły ? Co ?
H :|przepraszam Was jeśli byłem niemiły i Was skrzywdziłem, ale teraz się napijmy i pójdźmy w
reszcie się zabawic.
Lou : Wrócił stary Hazzio ! Yeey ! Kocham Cię !
Wypiliście drinki i ruszyliście w strone klubu.
Li : Omg , ale tu tłoczno !
N : [t.i.] trzymaj się mnie !
Lou : No nareszcie ! Wymacali mój tyłek normalnie !
Ty : Haha szczęściarze haha
Lou : Ej wy zajmijncie miejsce, a ja z Li pójdziemy po drinki.
Ty : Ok. O patrzcie u jest stolik 6-cio osobowy.
Ty : Harry czemu ty z nią w ogóle byłęś.?
H : Założyłem się z kolegami.
N : Dobra nieważne.Dobrze , że już nie jesteś taki nadęty jak wcześniej.
Ty : Dokładnie.
Lou : Juz jestesmy !
h : Tak szybko ?!
Li : No my jestesmy jak wyścigówki !
H : To za co pijemy ?
Ty : Za powrót starego Hazzy !
Lou : Za Hazzę !
wypiliście drinka i poszliście wszyscy tańczyć . Tańczyłas ze wszystkimi po kolei.
Jesteście juz po paru drinkach.
Lou : Ej może my pójdziemy jeszcze po drinki.?
N : Ja to idę do łazienki.Coś mi niedobrze.
Li : Ja z tobą pójdę.
Wszyscy poszli zostałaś z Harrym.



H : To zostaliśmy sami.
Ty :Najwidoczniej.
H : Wiesz, chciałbym ci cos powiedziec.
Ty : Mów śmało.
Chłopak usiadł bliżej ciebie spojrzał w twoje oczy i zaczął mówić .
H : wiesz jest taka dziewczyna, którą kocham, ale nw jak jej to powiedziec, żeby nie zepsuć naszej znajomości.
Tobie zrobiło się przykro.Łzy stanęły ci w oczach.
Ty : po prsotu powiedz to jej i już.
H : Ale ja nie mam odwagi..
Ty : Jak jej nie powiesz to nigdy się nie dowiesz, czy może ona też cos czuje do ciebie.
H : Ohh okej.
Ty : No .
H : Słuchaj tą dziewczyna jesteś ty ..
Ty : Co ?
H : Tak kocham cię, ale niechciałem ci tego mówic, bo bałem się, że to popsuje nasza przyjaźń.Ale ia tak z tego nic nie bedzie, bo Ty jesteś z Nial...-nie dokończył bo zamknełaś mu usta pocałunkiem.
H : Wow , co to było ?
Ty : Y przepraszam.
H : Alez nie masz za co tylko, że Niall..
Ty : Ale ja nie jestem z Niallem parą..
H : Nie jesteś ?! Ja myslałem, że jesteście.
Ty : Nie.Ja kocham tylko Ciebie i nikogo innego.
H :Naprawdę ?
Ty : Tak
Styles ujał Twoja twarz i namiętnie pocałował.Całowaliście sie.po chwili przyszedł Niall.
N : Ups przepraszam nie przeszkadzam.
Wy się udsuneliście od siebie.
H : To ja pójde po chłopaków.
N:Czyli już nie mam żadnej szansy ? Jesteś już z Harrm ?
Ty : Niall to nie tak.Ughh..To znaczy.
N:Nie spokjnie jest dobrze.Bede się cieszył z Twojego szczęścia.Z czasem może zakocham sie w kims innym.
Ty : Niall tak bardzo cię przepraszam.Nie chciałam żeby tak wyszlo.Chodź tu do mnie przytule cię.
N: Trudno sa zwycięzcy i przegrani.
Po 5 minutach wrócili chłopcy
Lou : Juz jestesmy !
N:Dajcie mi drinka.
Ty: Niall tylko się nie zapijaj dobrze ?
N: Dobrze dobrze.
H : Zatańczysz ?
Ty : Jasne.
Poszliście tańczyć.Wtuleni w siebie patrzyliscie sobie w oczy co chwila całując się.
Resztę wieczoru spędziliście w miłej atmosferze.
Niall z czasem znalazł sobie dziewczynę, którą pokochał i jest szczęsliwy.Ty z Hazzą za dwa miesiące planujecie ślub i niedługo będziecie mieli nowego czlonka w rodzinie.

KONIEC ♥

Harry cz.2


N:Masz rację.
Wróciliście do oglądania horroru.
Po obejrzeniu poszłas do kuchni po coś do picia.Spotkałas tam Natalie dziewczynę Stylesa.
Nat : Pfff..
Ty : O co ci kurwa chodzi ?
Nat : en twój ubiór..żałosny.
Ty : Wolę sie tak ubierać niż jak jakaś dziwka.
Nat : wypraszam sobie !
Ty : Dobra weź przestań i daj juz spokój dziewczynko.
Do kuchni wzedł Harry, a Natali zaczęła udawać, że płacze.
H : Kochanie co się stało ?
Nat : [t.i.[ mnie uderzyła, bo nie chciałam jej podać soku.
Ty : CO ?! Nia kłam ja cie nie uderzyłam !
H : Wiesz co przesadziłaś.
Ty : Ale ja nikogo nie uderzyłam przecież. !
H : Dobra daruj sobie .
Ty : Nieważne ide stąd bo nie wytrzymam.
nat : A idź będzie spokój.


Li : Co to za krzyki ?
Ty : Nowa lalunia Hazzy powiedizła, że ja uderzyłam a tamten jej uwierzył taki niby z niego przyjaciel tak ?!
Lou : Nienawidzę tej dziewczyny !
Li : a kto ja lubi ?
Ty : dobra cicho bo idą..
H : Zadowolona ?
Ty : O co ci chodzi ja jej nie uderzyłam.Niby po co miałabym to robić ?
Nat : Bo może jesteś zazdrosna .?
Ty : Co nie tylko on jest moim przyjacielem mam jeszcze
chłopaków.
Nat : Ale mi nie chodzi o przyjaźń.Tylko może jesteś zazdrosna bo on ci się podoba .
Ty : Co ? On mi ?! No co ty ! To jest tylko mój przyjaciel. Bynajmniej kiedys był teraz go w góle nie poznaję..-mówiłas te słowa chociaż w sercu czułaś cos innego.
Hazza jakby posmutniał.Jego mina mówiła za wszystko.
Niall podszedł do ciebie i Cię przytulił.Harry się na Was spojrzał.Był zazdrosny.
H : Dobra kochanie chodź idziemy.
Nat : Okej.
Ty : Boże już chciałam jej przyłożyć naprawdę !
Lou : Jak mój hazzio może byc taki slepy ?
Li : Własnie przeciez ona ewidentnie go tylko wykorzystuje.
Ty : No ale coż tylko niech potem nie przychodzi z płaczem.


Postanowiliście iść z Niallem do Nando's cos zjeść,a potem chieliście iść na imprezę. Lou i Li z Wami nie poszli oni woleli śc do Mc Donalda.
N: To widzimy się za 2 h i idziemy do klubu tak ?
Lou : Tak !
Ty : Dobra tylko my niechcemy na Was czekać.
Li : To chyba my będziemy musieli na Was czekać bo zanim ten oto osobnik-pokazuje na Nialla- się wreszcie naje to minie cała wieczność.
Ty : Hahaha P
rawda .
N : bardzo śmieszne nie moja wina, że mój organizm potrzebuje tego aż tyle.
Ty :Dobrze chodźmy idziemy.
Wyszliście wszyscy razem.Po 5 minutach wspólnej drogi rozdzieliliscie się.Cały czas myślałaś o Harrym.Jak on mógł tak po prostu uwierzyć dziewczynie, która jest z nim o 2 tygodni zamiast przyjaciólce , z która zna się juz 2 lata.Nierozumiem go i w ogóle nie poznaję.Może się zakochał i się tak zachowuje ? Nie wiem, co mam mysleć.
N: Ej ziema do [t.i.] !!! Uważaj przechodzimy przez jezdnię !
Ty : Ojezu zamysliłam się.
N : O czym myslałaś ?
Ty : O Harrym.
N : A ty jak zwykle o nim ! Przestań dziewczyno on nawet się nami juz nie iteresuje.Odzwywa się tylko wtedy jak ma jakieś pretensje.
Ty : Wiesz co może i masz rację.
N : No to zapomnijmy o tym idiocie.Zjemy coś i pójdziemy się trochę zabawic.



Wyszliście razem, ale po 5 minutach się rozstaliście.Zaczęłas myśleć tym jak Hazza mógł ci to zrobić.Uwierzył dziewczynie, z którą jest niż uwierzyć przyjaciółce, która zna 2 lata.ALe w ogóle jest jakiś dziwny ostatnio.Może się zakochał w tej lasce ?
N : Halo ziemia do [t.i.] !! Jezdnia jest !
Ty : Ojej zamysliłam się .
N : O czy
m tak myślałaś ?
Ty : O Harrym, a o kim ?
N :Dziewczyno przestań wreszcie ! Nie widzisz tego, że my już go nie interesujemy, a jak się odzywa to tylko wtedy kiedy ma jakieś pretensje.Zapomnijmy o tym idiocie .
Ty : Może i masz rację.Chodźmy zjemy cos.
W lokalu byliście z 1,5 h. Niall się najadł no i wtedy mogliście iść.
Wróciliście do domu.Liama i Lou jeszcze nie było.Przyszli po 10 minutach.
Ty : Ha no i co my byliśmy pierwsi !
Lou : Ale my bylismy jeszcze po alkohol, żebyśmy wcześniej cos sobie wypili !
N : a co nas to obchodzi i tak bylismy pierwsi haha !!
H : Nie drzyjcie się tak kurwa !
TY : Panu Milwordowi to przeszkadza, więc się uspokójmy haha.
H:Daruj sobie [t.i.] okej ?
Ty : No dobra . Ej Niallerku mogę skorzystać z Twojej łazienki żeby się przygotować ?
N: Oczywiście złotko.
Harry spojrzał się na Was jakbyście mu kota zabili.
Ty : Co się tak patrzysz ?
H : To wy jesteście parą ?
Ty : A jakbyśmy byli to co ? Niech cię to nieobchodzi .
H : To szczęścia...
I poszedł widać, że miał bardzo mieszane uczucia.Smutek ze złością.Ty poszłas się przygotowac na imprezę.Chłopcy też.Tylko Niall musiał poczekać aż Ty się przygotujesz.

Harry cz.1

Siedziałaś sama i nie wiedziałaś, co masz ze sobą zrobić. 
Przerastało cię już to.Ciągle miałaś przed oczami Harryego i jego nową laskę.Jesteś ze Stylesem przyjaciółmi, ale od pewnego czasu czujesz coś więcej.Nie miałaś odwagi mu tego powiedzieć.Z ogółu jesteś nieśmiała osobą.Teraz bijesz się z myślami co by było gdybyś mu to jednak wyznała.Z przemyśleń wyrwał cię
 Nialler.
N: Cześć mogę wejść ?
Ty : Cześć tak proszę.
N:Co się stało ?
Ty : Nic mam zły dzień.
N : ALe ja widzę, że cos się stało.
Ty : chcesz wiedzieć ?
N : Tak.
Ty : Zakochałam się w chłopaku, który jest moim przyjacielem,a le co do uczuć to mnie kompletnie zlewa.Napewno teraz liże się ze swoja lalunią ! No i juz wiesz !
N : Chodzi o Harryego ?
Ty : Nie o mojego tate. Oczywiście, że o niego.
N:Wiem, co czujesz.
Ty : Nie Niall nie wiesz jak to jest kochać kogoś bez wzajemności.
N : A żebyś wiedziała, że wiem doskonale..
Ty : Niall o czym ty mówisz..
N : No bo ..


N : yyy..
Ty No mów co sie dzieje.
N : Ja też się zakochałem w penwnej dziewczynie i ona też kkocha innego.tądziewczyną jesteś Ty.-ostatnie słowa wypowiedział trcohe ciszej.
Ty :Słucham ?!
N : Nie słyszałaś ?
Ty : To prawda ?
n : Tak kocham Cię od pierwszego spotkania wydawałaś się być niesamowita.Twoje pierwsze spojrzenie sprawiło, że zatonąłem w Twoich oczach.
Ty : Niall ja..
N :Shh wiem, że ty tego nigdy nie odwzajemnisz, ale chciałem to powiedzieć, bo zżerało mnie t od środka.


Ty : Niall czy ja mogę się przytulić ?
N : No jasne.Oczywiście.
Ty : powiedz czemu nas to spotkało? Nieszczęśliwa miłośc ? No powiedz ! ?
N : Nie wiem, ale może Bóg specjalnie tak zrobił żebyśmy my byli razem ?
Ty : Myślisz ? Ale nie to po prsotu mój pech i już.
N : Nie mów tak.Chodźmy lepiej do MSC i potem pójdziemy do nas i poogladamy wszyscy jakiś film.
Ty : Ok
Poszliście.Zeszło Wam tam z pół g
odziny.
*** W domu chłopaków***
Li : O siemaa [t.i.] !
Ty : No hej co tam ?
Lou : Czeeeeeść !
Ty : Heeeeejj !
N : O chłopcy widzę, że przygotowaliście coś do jedzenia, więc idziemy oglądać film.


Li : to idziemy usiedliście na kanapie i zaczęliście wybierac film..
* Po 5 minutach *
Lou : Nie Liam nie będziemy oglądać Toy Story !!
Li : A ty sobie też nie myśl, że będziemy oglądać Twój Grease !!
Li i Lou : [t.i.] powiedz mu coś !
Ty : Cicho ! Z racji tego, że obydwoje sie klocicie to my wybierzemy film z Niallem.Ok.
Lou : Hhmm no dobrze.
N: To my wybieramy horror.
Li : uuu dreszczyk emocji.
Zaczęliście oglądać film.W połowie filmu przerwały Wam jakieś śmiechy. To był Harry ze swiją dziewczyną.
Dz: Oj Harry przestań ! ha
H : Nie mogę jestes taka urocza .
Ty : A ty taki słodki.
Ty : A mi się żygać chce.
N : Nie przejmuj się.
Ty : Ekhm może ruszylibyście swoje tyłki stąd bo tu ktos fil ogląda ta.
Dz: O boże weź sie tak nie spinaj.
H : [t.i.] wyluzuj
Lou : Ale ona ma rację ja tu chce film oglądać, więc narazie Wam.


H : O co Wam chodzi ?
Ty : No chyba film chcemy oglądac tak ?
H : Ale co tak od razu ostro ? a Wy co parą jesteście, że tacy przytuleni ? Coś takiego
Ty : Nie a zresztą jakby to co cie to obchodzi. O co ci w ogóle chodzi Styles ?!
N : Własnie.
Ty : Jesteś jakiś dziwny.
H : Dobra skończcie wszyscy. Chodź Natalie idziemy na górę się zabawić.
Dz : Chodźmy mój misiaczku.-powiedziała i się chamsko na ciebie spojrzała.
Ty : Zauważyliście ? Jakiś dziwny się zrobił. Bezszczelny.Co prawda zawsze taki był, ale teraz to już przesada.
Li : Ja myślę, że ta dziewczyna ma na niego zły wpływ.
Lou : Też tak myslę.Ona go wykorzystuje na kasę.
Ty : Dobra skończmy gadac o tym dupku.Oglądajmy film.

środa, 24 października 2012

Zayn cz.2

Weszliście do domu chłopaków.Na początku poszłas się bawić.chciałas pokazać Zaynowi, że nie przejęłaś sie ani trochę jego słowami.Tańczyłaś cały czas z Niallem.On był dla ciebie najbliższy.Trochę wypiłaś, ale nie byłaś pijana.Byłaś lekko podchmielona.Podszedł do was Zayn.
Z : Ej [t.i.] zatańczysz ?
Ty :Daj mi spokój nie chce z tobą rozmawiać.
Z : Ale..
N: Daj jej spokój stary.
Z: Jak chces
z ta
N: Co znowu się pokłóciliście ?
Ty : A jak myslisz . Osądził mnie o zdradę z Nathanem, aja tylko chcialam mu pomóc, bo zakochał się w swojej dziewczynie i nie wiedział jak jej to powiedziec.
N : Ojezu jaki ten chłopak głupi.Nie może docenić takiej dziewczyny..Pieknej i miłej..
Ty : Niall czy ty chcesz mi coś powiedzieć ?
N : Ehh.. [t.i.] ja cię kocham od kiedy cię poznałemi ..i ..
Ty : Oj Niall bardzo mi przykro.. nie wiedziałam. jestem beznadziejna..
N: Ale to przecież nie Twoja wina.
Chodź pójdziemy do mojego pokoju pooglądać coś bo mam dość już tego hałasu.
Ty: Okej.
N : Ej chłopacy my będziemy na górze oglądać film.
Z : Dobrze może wreszcie ochłonie.
I poszliście do niego na górę...


Usiadłaś, a Niall poszedł wybrać film.Była to komedia romantyczna.
Usadził się koło ciebie.Ty wtuliłas się w blondyna i zaczęliście oglądać film.W ramionach Irlandczyka zapomniałaś o wszystkich złych rzeczach.Czułaś się szczęśliwa i bezpieczna.Chłopak gładził cię ręką po włosach.Nagle zachciało Wam się jeść i pić.
Postanowiłas zejść na dół po jakiś napój i przysmaki.
Zeszłaś na dół.Poszłas d
o kuchni.Zayn tam był.
Był pijany.
Z: no i co księzniczko przeszło ci już ?
Ty : Daj mi spokój mówiłam ci !
Z : Chodź ze mną do sypialni.
Ty : Z tobą ? Nie dzięki nie mam ochoty.
Z : Słucham co powiedziałaś ?
Ty : To co słyszałeś dupku.
Z : I tak pójdziesz ze mną. - podszedł i złapał cię.Jak na pijanego miał bardzo dużo siły.
Ty : Zostaw mnie !
Z : Nie drzyj się przecież nic złego ci nie robię.- zakrył ci usta dłonią, ale pochwili zdjął ja stamtąd - Tylko nie krzycz
Zaprowadził cię siła do pokoju..


Rzucił cię na łożko.I zaczął zdejmować koszulkę.Chciałaś uciec, ale ten cię złapał i znów rzucił.
Ty : Proszę cię Zayn nie rób tego.Ja nie mam ochoty.
Z : Nie masz ochoty.. Ty zawsze ja masz tylko powiedz, że nie ze mną.Pewnie z Niallem.Co temu pewnie też dupy dałaś.
Ty Przestań ! -sprzedałaś mu liścia
Zayn złapał cię za włosy i zaczął mówić.
Z : Ej nie pozwalaj sobie za dużo , bo pożałujesz.
Ty 
: Pijany jesteś weź przestań.
Z : Ani mi się śni.
Miałaś na sobie sukienkę, więc tylko ściągnął z ciebie dolną część bielizny.Bez żadnego słowa wszedł w ciebie bardzo mocno.Krzyknęłaś.Zayna nie obchodziło , że cię boli.
Ty :Zayn przestań !! Boli !
Z : Zaraz przestanie.
Ty :Pomo...-nie dokończyłas bo Malik zamknał ci usta namiętnym pocałunkiem.


Kręciłaś głową w różne strony, ponieważ niechciałas jego pocałunku.Śmierdziało mu z buzi alkoholem, a po za tym w tym momencie własnie cię gwałcił.
Ty : Zayn proszę cię no przestań ! -zaczęłaś płakać
Z : Nie płacz mi tutaj teraz.Lepiej się przyłoż
Ty : Ani mi się śni
Z : nie puszczę cię dopóki nie skończę, a uwierz mogę tak i parę godzin
ty : kurwa zayn do ciebie o nic nie dociera naprawde !
 ? Pomocy !! Niall !! Harry ! Louis !! Liam !!
Po paru minutach usłyszałaś pukanie.To był Harry.
H: Ej [t.i.] co się dzieje ?
Ty : Harry pomóż mi proszę !
H :Ale nie mogę wejść drzwi są zamknięte.
Z : Nie otworzysz ich !
Ty :Wywarz je proszę !! On mnie gwałci !!!
H : Co ??!!! Już kochanie zaraz ci pomogę !
Po dwóch minutach drzwi były wywarzone.
Harry wbiegł jak jakis poparzony.
H : Ty idioto pojebany ! -powiedział i zajebał Zaynowi z pięści w twarz.Ten się lekko zachwiał i oddał mu 2 razy mocniej.Hazza upadł.
Ty : Co mu zrobiłeś debilu ?!- zaczęłaś go nakladac z pięści wszędzie gdzie się da.
Z : Należało mu się .
Nagle do pokoju wbiegl...


Nagle do pokoju wbiegł Louis.
Lo : Co się tu kurwa dzieje..ja pierdole Harry co ci się stało ?
Ty : Zayn go uderzył
Lou:ALe jak .. o co chodzi ..
H : Bo Za .. Zayn zgwałcił [t.i.]
Lou : O stary przegiąłeś.
I poleciał na niego z łapami.Zayn myślał, że znów mu się uda, ale nie tym razem Lou był silniejszy.Zayn ppoleciał na łożko.
Ty I Tommo podeszliście do Hazzy i go podnieśliście.Już mieliś
cie wychodzić , ale tamten zdążysz wstać i złapać cię za nadgarstek.
Ty : Zayn puść ! Ałaa !
Z : Ty nigdzie nie idziesz.Musisz coś zrobić.
Ty : Nic nie musze.Spierdalaj!
Z: Ej odzywaj sie niechce ci zrobic krzywdy.
Przybiegli Niall i Liam.
Ty :Wypierdalaj..
Zajebał ci w twarz aż ci krew poleciała z wargi i z nosa.
Upadłas na łożko.
Z : Ostrzegałem-powiedział po czym złapał cię za twarz i pocałował.
N : Ooo stary przegiąłeś !! -powiedział.podbiegł do niego i zaczął zadawać mu ciosy w różne części ciała.Zayn się bronił.
Z : Patrz jaki waleczny.O swoją ukochaną walczy.
N :A co ? Coś ci nie pasuje ?
Z : Tak. Ona jest moja i będzie. Nikt jej nie dostanie.
N : Po 1 ona nie jest zabawką, po 2 ona cię niechce.
Z : Może ciebie chce ?
Ty :Żebyś wiedział, że tak.Przestałam cię kochać od roku.Zakochałam się w Niallu.On jest taki opiekuńczy i kochany.A ty co ? Brutal i kat.
Z : Zamknij się suko !
N : To ty się zamknij ! - ponwnie zadał Zaynowi cios.
Upadł.Wszyscy zeszliście na dół.Liam opatrzył tobie i Stylesowi rany.


Ty cały czas płakałaś.
Wyszliście z chłopakiem nad basen.
N : Nie płacz już kochanie.Wszystko będzie dobrze.
Ty : nie Niall teraz on się będzie na mnie mścił i wyżywał.
N : Nie będzie.Ja cały czas przy tobie będę.
Ty : Ale ja sie go boję teraz . A ty ze mną nnie będziesz przebywal cały czas.
N : Nie martw się coś wymyślimy.
Ty : Okej.
Niall pocalował cię w czoło.
Nawet nie zorientowaliście sie , że MAlik stoi za Wami.
Z : Oo jak słodko, aż się żygać chcę.Uderzył Nialla czymś w głowę, aten wpadł do basenu.
Ty : Co ty mu zrobiłes pojebało cię ? !
Z : Mówiłem , że będziesz moja.
Ty : ALe czemu krzywdzisz swoich przyjaciół.?
Z : To nie są moi przyjaciele.
TY : Zamknij się już ! O jezu Niall !! Niall !!
Wskoczyłaś do basenu.
Przybiegl Li.


Li : Co się znowu stało ?
Ty : Zwołaj Lou niech mi pomoże !!
LI : Ej Lou szybko chodź tutaj !
Lou : Juz biegnę ! Co się stało ?
Li : zayn uderzył Nialla czymś w głowe , a on wpadł do wody.
Lou : [t.i.] juz jestem !
Li : Zayn uspokój się ! Czemu ty to w ogóle robisz ?
Z : Dajcie mi kurwa spokój ! też chcesz w ryja ?
Li : Nie pajacuj i uspokój się.
Z : O co ci chodzi ?
Li : Chyba właśnie o co tobie chodzi ? Kurwa Zayn pojebało cię własną dziewczynę zgwałcić ?! Przyjaciela zaatakować ? Co się z tobą dzieje ?!
Z : Niech cię to nie obchodzi !
Wyszłaś z basenu i przerwałas chłopakom.
Ty : Wypierdalaj mi stąd !!! - mówiłas płacząc Nie chcę cię widzieć !! Nigdy !! nie pokazuj mi się na oczy !!!!
Z : [t.i.] Ja..ja... przepraszam.. ja nie chciałem..
Ty : Słucham ?? teraz ci się na przeprosiny wzięło ? Trzeba było pomyśleć o nich o wiele wcześniej.
Z : Ale ja nie wiedziałem co ja robię naprawdę ...
Ty :Taa jasne..wkręcaj sobie dalej
Z : Ale daj mi dokończyć. Zaczęło się to od naszej pierwszej kłótni.
Byłem załamany, więc poszedłem do mojego kolegi , u którego wcześniej kupywałem narkotyki..
Ty : Coo ??!
Z : No ale daj skończyć ! I od tamtej pory zacząłem znowu brać, ale tylko wtedy kiedy się pokłóciliśmy.Między innymi troche przez to były te nasze kłótnie.Po dzisiejszej byłem strasznie zdolowany.Wziąłem większą dawkę niż zwykle i popiłem drienkiem.
Zaczęło działaś, a ja nie wiedziałem co się ze mną dzieje.
Ukleknął na kolanach i zaczął płakać
Z:Przepraszam [t.i.], Harry , Niall ja naprawdę nie chciałem.Wybaczcie mi proszę.I rozpłakał się na amen.
Wszyscy popatrzeliście na siebie.Decyzja była jednoznaczna.
Ty : Dobrze wybaczamy ci.
ZL Naprawdę ?
Ty : Tak.
Z :Ojezu ulzyło mi.
Gdy wstaał zakręciło mu się w głowie.
Ty : Ej nic ci nie jest ?
Z : Nie ni... i zemdlał
Ty : Ej Zayn ?! Obudź się !
Li : To pewnie przez tą zwiększoną dawkę.
Pojdę zdzwonię po pogotowie.
Zayna złapały drgawki i leciała mu krew z buzi i nosa.
Ty : Ej !! On dostał drgawek i krwawi z nosa i buzi,
Li : O nie to nie dobrze !
Ty : Ej czy on umrze ? O już przestał.
Li : Czyli to może oznaczać juz tylko jedno .
Ty : Co masz na myśli ?
Li dotknął jego pulsu.-Niestety, ale on umarł..
Ty : CO ?!! Nie jak to ? On nie mógł ! ?
Wszyscy zaczęliście płakać.Zayn umarł na twoich rękach.
Dopóki nie przyjechała karetka nie opuszczałaś swojego miejsca.Nie opuścilaś go chociaż wyrządził ci tyle krzywd.Całowałaś go po twarzy i ustach, które powoli stawały się bardzo zimne.Pogotowie go abrało.
Po paru dniach był pogrzeb.Nie mogłas się nadal pogodzić z jego śmiercią tak jak reszta chłopców.Wybaczyłaś mu wszystko.
Chciałaś żeby odszedł z tego świata z czystym sumieniem.
Nigdy go nie zapomnisz chodź bardzo cię skrzywdził.

Zayn cz.1


Znowu to samo.Ciągle się kłócicie.Nie masz już siły na to wszystko.
Masz już dość.Wychodzisz z domu i idziesz na spacer ochłonąć.
Idziesz i wspominasz jak się poznaliście z Zaynem.
Na początku było tak wspaniale.Początki zawsze są najlepsze,a później co ?
Kłoci się z tobą cały czas, imprezuje, wraca późno do domu.
Po dwugodzinnym spacerze wróciłas do domu...

Zayn jak zwykle siedział przed telewizorem na kanapie.
Z: O już wróciłaś gdzie byłaś ?!
Ty : Byłam się przejść .
Z:Martwiłem się o ciebie.
Ty : Taaa jasne.
Z: Naprawdę i przepraszam za naszą kłótnię.
Podszedł do ciebie i cię przytulił.
Z: Wybaczysz mi ?
Ty : No nie wiem.
Z : Proszę.-zrobił maślane oczka i czule pocałował
Ty : No dobrze.
Zawsze ulegałaś za każdym razem po każdej kłótni.
Zrobiliście sobie popcorn i właczyliście film.Wieczór minął Wam bardzo miło.Zasnęliście na kanapie.

Wstaliście rano poszliście się wykapać i przebrać.Zayn był taki miły.
Zrobił Wam naleśniki z czekoladą i kawę.
Fajnie Wam się rozmawiało.Już dawno nie było tak przyjemnie w Waszym domu.Po śniadaniu wyszliście na miasto.Chodziliście po sklepach.Kupiliście sobie parę fajnych rzeczy.
Byliście na mieście z 4 godziny. Po powrocie do domu zrobiłas obiad.Zjedliście i usiedliście na kanapie.
Z: Ej chłopcy urządzają dzisiaj imprezę.Pójdziemy ?
Ty : Oczywiście ! Tak dawno ich nie widziałam stęskniłam się. !
Z: Super. To ja idę się wykapać . - odszedł i pocałował cię w czoło.
Ty :Okej tylko nie siedź w łazience 3 godzziny, bo ja nie zdążę !
Z : Ok ok.
Poszedł a Ty właczyłas sobie telewizję.

Oglądałas telewizję i jadłas lody.Zayn był już w łazience ponad 1,5 h.Zdenerwowałaś się i poszłaś na górę.
Zaczęłas walić w drzwi .
Ty : Ej Zayn no rusz tą dupę !!
Z : No już wychodzę skarbie.
Ty : To się pośpiesz !
Po 10 minutach Zayn wyszedł w samym ręczniku.
Z :I już wolne.-podszedł i pocałował cię w szyję.
TY : Zayn nie teraz idę się przygotować.
Weszłas do łazienki.Zeszło ci tam z 2 h.
Z : Na mnie to się darłas a sama byłas 2 h !
TY : ALe ja jestem kobietą i potrzebuję więcej czasu.
Z : Ok dobrze.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Przyszedł Twój kolega Nathan z TW.Zayn nienawidził go.
N: Część wpadłem oddać ci filmy.
TY : O część wejdź
N: Nie nie będę |Wam przeszkadzał i Zayn jest w domu, więc wiesz..
TY : Dawaj wchodź !
Widac było zdenerwowanie na buzi Zayna.Poszedł do salonu a Wy do kuchni.
Ty : Chcesz czegoś do picia ?
N :Nie dzięki.
Ty: To opowiadaj co tam u ciebie.
N:Wiesz co zakochałem się w takiej dziewczynie.I niewiem jak jej to powiedzieć.Jesteśmy już ze sobą jakiś czas, ale strasznie się denerwuję.A na imię ma Kimberly.
Ty :Oł nie dobrze.To może wyobraź sobie, że jestem Kimberly i spróbuj powiedzieć.
N: Ok.
Wziął cię za rękę i się przybliżył.Patrzyliście sobie w oczy.Wyglądaliście jakbyście mieli się pocalować.Pech chiał, że Zayn właśnie szedł do kuchni.Usłyszał tylko : '' Ehh. jesteśmy już razem jakiś czas i chcę ci coś powiedzieć.Otóż..Zakochałem się w tobie.I Zayn wbiegł do kuchni.
Z: Ty dupku wypierdalaj stąd !

Nathan bez żadnych słow wyszedł z domu.Niechciał, żeby skończyło bójką.
Z: Kurwa chyba Wam przeszkodziłem co .
Ty:Zayn to nie tak .
Z: A jak do cholery ?!
TY: Nathan zakochał się w swojej dziewczynie i nie wiedział jak jej to powiedzieć.
Z: Haha kurwa lepszej wymówki to nie miałaś !?
Ty :Ale to prawda .
Z: Dobra nie wciskaj mi tu wszystko widziałem i słyszałem.Jesteś zwykła idiotką.Jeśli ci się znudziłem to powiedz.
Ty: Zayn nie dramatyzuj ! I nie ubliżaj mi !
Z: A jak mam inaczej cie nazwać ? Niechcę z tobą rozmawiać chodźmy już lepiej na tą imprezę muszę się odstresować.
Ty: Jak zwykle.Gdyby to było prawdą to miałabym powód, żeby tak robić...
Z :Hmm coś mówiłaś ?
Ty: Tak , że miałambym powód do tego, żeby tak zrobić.Tobie tylko imprezy w głowie.Napewno nie raz mnie zdradziłeś z jakaś dziwką.
Z : O nie nie ! Ja jestem wierny.Nie jestem pewien co do ciebie.
Ty :Przestań !
Wyszłaś z domu, a on za tobą.Całą drogę przeszliście w milczeniu.




wtorek, 23 października 2012

Rozdział 10 '' Ehh..Harry możemy pogadać ? ''

Li: Ej wszyscy juz są ! Dawajcie te przekąski !
Ty: Już idę ! Nie pali się przecież !
Wzięłaś i zaniosłaś tacę z przysmakami.
Wszyscy świetnie się bawili.Poszłąś sobie po drinka i poszłaś usiąść.
podszedł do ciebie wysoki brązowooki przystojny brunet.Przyniósł ci drinka.
Ch : Cześć ! Przyniosłam ci drinka.
Ty : Ah dziękuję. I cześć.
Ch : Bardzo fajna impreza niesądzisz ?
Ty: Udana bo ja pomagałam.
Ch :Aha niech zgadnę pomagałaś chłopakowi ?
Ty : Nie.. przyjaciołom.Nia mam chłopaka.
Ch : Taka piękna i nie ma chłopaka ?
Ty : Ah cóż takie życie.
Ch : o może zatańczymy ?
Ty : Oczywiście.
Świetne Wam się tańczyło.Dancowaliście jeszczę trochę, gdy nagle podszedł do Was Harry.
H: Sory stary zabieram tę oto ślicznotkę.
Ch : Skoro musisz.
H :Proszę nie tańcz z innymi, bo jestem zazdrosny.I to Twoje ciało w samym bikini...Pocągające.- Mruczał ci do ucha trzymając cię przy tym w talii.
Ty : Hm.. no dobrze.
H :No i na tką odpowiedź liczyłem ! Chodźmy po drinka - powiedział po czym pocalował cie w usta.
Ty : Okej
Alkohol lał się strumieniami..Dwa razy musieliście lecieć do sklepu bo zabrakło % .
Postanowiłas, że zestopujesz i zajmiesz się ogarnianiem ludzi, chodź i tak byłaś lekko wstawiona.
Poszłaś do kuchni do Stylesa .
Ty :Ej kocie nie pij już.rzeba ogarnąć ludzi.To juz 4 nad ranem.
H :okej misiaczku.
Ludzie powoli rozchodzili się do domów.Wszyscy schlani .
Zayn jak zwykle leżał na podłodze i zdychał, bo najebał się jak stary żul.
Wszyscy wyszli chłopcy poszli spać, a Wy posprzataliście z wierzchu i poszliście na górę do pokoju Stylesa.
Gdy byliście na górze zaczęłaś rozmowę.
Ty :Ehh .. Harry możemy pogadac ?
H :Oczywiście, a o czym chesz pogadać ?
TY : Wiesz, że za 2 dni ja muszę wracać już do Polski prawda ?
H :Tak wiem i jest mi ztego powodu bardzo cięzko i smutno.
TY :Mówiłam Louisowi, żeby ci powiedział, żebyś się bardziej nie angażował.....
H :Za późno..
Ty :Co ?? Nie mów mi że...
H : Nie nie zakochałem się w tobie.Bardzo mi się podobasz i polubiłem cię, więc trudni mi będzie się z tobą rozstać.
Ty : Mi też.Wiem, co czujesz.
H : Nie myślmy o tym mamy jeszcze 2 dni.
Zaczęliście się całować.Bardzo ostro zaczęliście.Zdjęłas jego koszulkę i ujrzałaś wyrzebioną klatkę piersiową i brzuch.Potem rozpiął spodnie.Chciał je zdjąć, ale się w pewnym momencie zatrzymał.
H : Cam napewno tego chesz ? Ja cię nie zmuszam.
Ty : Tak chcę. Moim marzeniem było spotkanie ciebie, a kochanie się z tobą to naprawdę cos wspaniałego.
Chcę z tobą przeżyć mój pierwszy raz nawet jak się już nigdy nie spotkamy.
Zdjęłaś z niego spodnie, a on położył się na tobie.Powoli rozpinał twoją górę od kostiumu.Pod wpływem jego dotyku na Twoim ciele pojawiła się gęsia skórka.Trochę pieszczot i juz byliście bez ubrań.Styles całowal cię po szyi, brzuchu.Ty nie byłaś mu dłużna i zrobiłas to samo.Pieszczoty przerodziły się w namiętny seks.Czułaś się spełniona.Kochaliście bardzo długo.Nigdy nie czułaś się tak wspaniale jak teraz.
Doszliście w tym samym czasie .Fala ciepła ogarnęła Twoje ciało.położyliście się by Wasze oddechy sie unormowaly.Pocałowaliście się i usnęliście wtulenie w siebie.

Mam nadzieję, że się spodoba.

niedziela, 21 października 2012

Krótkie imaginy :)


Chłopcy rozmawiaja w radio o związkach.
Harry kaszle żartobliwie i mówi :
H: Niall ma wspaniała dziewczynę [t.i.].Są przyjaciółmi, ale on czuje do niej coś więcej. I my wiemy, że ona do niego też.
Ale nie przyznaja sie sobie nawzajem.Chłopcy i ja jesteśmy zirytowani ich flirtam .. naprawdę .Po prostu się umówcie !
Więc [t.i.[ jeśli tego słuchasz będziesz dziewczyną Nialla ?


Jesteś dziewczyną Liama.Pewnego dnia weszłaś na swojego tt i zobaczyłaś w trendach : '' #[t.i.]zgiń '' Zaczęłaś płakać kiedy nagle Niall wszedł do poku. Szybko ukryłas twarz, ale on wziął Twoje ręcę i mocno cię przytulił.Spojrzał na Twojego laptopa i odpisał na temat, ktory był w trendach. Ze złościa w oczach wszdł na tt i napisał : '' [t.i.] jest najlepszą i najpiękniejszą rzeczą, która mnie w życiu spotkała i kocham ją bardzo mocno. Dajcie jej szansę ! .
Po tym dał ci długiego czułego całusa.
Po dwóch minutach pojawiło się : '' #[t.i.[BardzoCięPrzepraszamy.
Ty:Dziekuję.Kocham Cię.
L:Ja ciebie też.


Jestes z Louisem od roku. Ostatnio zdecydowaliście, że nie będziecie już ukrywać Waszego związku.Postanowiliście ogłosić to u Allana.Zaprosił chłopców do swojego show.Siedziałaś na widowni kiedy Allan zadał mu pytanie : '' Więc Louis masz dziewczynę? ''
On spojrzał na ciebie.Ty kiwnęłaś głową.
Lo : Tak . Jej imię to [t.i.]. Jest piekna i kocham ją całym moim sercem. Jest tu dzisiaj ze mną.
Wielki banan pojawił się na twojej twarzy. A widownia zrobiła słodkie '' Awwww ♥ ''
A: Naprawdę ? To takie słodkie. [t.i.] proszę podejdź tu do nas !
Wstałaś i poszłaś usiąść koło Louiego. Widownia biła brawo.
A: Kochasz Lou ?
Ty: Oczywiście, że go kocham . Jest moim całym światem.
Tommo uśmiechnął się i złapał cię za rękę.
Widownia znowu zrobiła '' Awwww'' i wstała bijąc Wam brawa.
A: Kocham tę parę ! Kto się ze mną zgadza ?
Cała widownia zaczęła krzyczeć " '' Jaaa ! ''
A: Hej fani One Direction jeden z Waszych idoli ma dziewczynę ! Ciszcie się razem z nimi i nie bądźcie głupi i nie hejtujcie jej . !
Jest piękną, młodą kobietą .
Louis pochyla się w twoją stronę i całuje cię na żywo w telewizji. ♥


Parę dni temu chłopak z którym byłaś pół roku zdradził cię i rzucił.Twój przyjaciel Harry był naprawdę wkurzony.Przez te trudne dni opiekował się tobą.W pewnym momencie przytulił cię i powiedział : '' Nie martw się księżniczko jeśli go kiedyś spotkam rozwalę mu twarz ''
Pewnego dnia Harry odbierię cię ze szkoły. Gdy nagle zauważył tego idiotę podwinął rękawy i oddał ci swoją kurtkę mówiąc : '' Trzymaj to. Muszę coś zrobić. ''
Próbowałaś go zatrzymać , ale te podbiegł szybko do niego uderzył go w twarz i powiedział przy całej szkole : '' To za to , że zraniłeś MOJĄ księżniczkę idioto ''
Ty i Niall wyszliście ze szkoły. Zapytałaś : '' Czemu to zrobiłeś ? Nie musiałeś . ''
Spojrzał na ciebie zawstydzony i powiedział : ''Nie chcę żeby któś cię kiedykolwiek skrzywdził , ponieważ cię kocham .
Przytulasz go i mówisz : '' Zawsze szukałam swojego księcia z bajki kiedy ty byłeś tak blisko.
Potem pocałowałaś go czule.



:))


sobota, 20 października 2012

Rozdział 9 '' Ej wiesz, że bardzo podobasz się Harremu prawda ? ''

Po śniadaniu chcieliście pójść się przejśc, ale niestety musieliście wrócić do domu, ponieważ jak zwykle nieszczęśliwy Niall wylał na siebie sok i wyglądał jakby się posikał.
Śmieliście się z niego.
N:Ej no ! Wiem, że to wygląda bardzo śmiesznie, ale proszę dajcie spokój.
Li:Oj tam Niall nie przejmuj się jest gorąco, słońce świeci raz dwa trzy i wyschnie.
Lou: Rzeczywiście jest strasznie gorąco.Dziś robimy sobie imprezę  nad basenem.
Z:Dobry pomysł. Jestem za. !
N, H, Li : My też !
Ty i J : I my !
J: Tylko my musimy iśc po stroje.
Lou : No ok.
Ty:To rozdzielamy się.My idziemy do hotelu, a Wy do domu wszystko przygotować .
Li: tak jest kapitanie !
N: Hahaha
Każde z Was poszło w swoją stronę.
Ledwo, co weszłyście do pokoju, a Jess rzuciła się na swoją szafę w poszukiwaniu kostiumu kapielowego.
Ty wybrałas sobie czarny strój bez ramiączek.
TY: Jess jeszcze długo ?
J: Jeszcze dwie minuty.
Ty: To szybciej, bo ja też sie chcę przebrać.
J: No juz już.
Przebrałyście się i wyszłyście. Po 15 minutach byłyście na miejscu.
Li: O już jesteście. Wejdźcie reszta chłopaków jest nad basenem.
Ty: No czesc wszytkim !
H: Chodź do mnie zrobiłem ci miejscr kolo mnie.
Ty: O dzękuję
Lou : teraz to Cam pójdzie ze mna przygotowac drinki.
Ty: Ok
Poszliście do kuchni.Przygptowywaliście drinki, gdy Lou się odezwał.
Lou : Ej wiesz, że bardzo podobasz się Harremu prawda ?
Ty :Tak wiem, on mi też, ale czy on wie o tym ,że ja za 2 dni muszę wracać do Polski ?
Powiedz mu ,żeby się bardziej nie angażował. Niechcę żeby cierpiał.
Lou :Nikt niechce. Naprawdę musisz wracać ?
Ty: No tak. Szkoła rodzina i przyjaciele.
Lou : A no tak szkoła.
Ty: Naprawdę chciałabym tu zostać. Bardzo Was polubiłysmy z Jess.
Lou :My Was też. Dlatego te wasze ostatnie 2 dni będą zajebiste.
Ty: Dokładnie zaszalejemy.
Lou : Dobra chodźmy, bo musimy jeszcze wybrać muzę i zrobić parę rzeczy dopóki gości jeszcze nie ma.
TY: Dobrze chodźmy.

Komentować !

czwartek, 18 października 2012

Zayn


Byłaś przygnębiona.Nie gadałaś z nim już od półtora tygodnia.Po tamtej awanturze nie widziałas się z nikim z nich. Nie chciałaś.Siedzisz teraz na parapecie okna i myślisz. '' Co teraz ze mną będzie'' ? Nie mogę się ogarnąć.Nikogo tu nie mam .Wracam do Polski ''Nagle słyszysz jak ktoś puka dp twoich drzwi.Schodzisz na dół nie wiedząc kto to. Otwierasz i widzisz w nich Liama.
L: Cześć [t.i.]
Ty: No cześć.Co ty tu robisz ?
L:Chciałem pogadać dawno cie nie widziałem.Stęskniłem się za tobą.Reszta chłopaków zresztą też.....również Zayn.
Ty: Proszę weź mi o nim nie przypominaj.A tak w ogóle to wejdź.
L:Dzieki.
TY:Chcesz cos do picia ? Siadaj sobie.
L:Nie dzięki.
Ty: No to co tam ?
L:Wiem, że nie jest ci łatwo..
TY:Przestań nie obchodzi mnie Zayn i co on robi.
L:Nie udawaj . Jesteś załamana.Wiem to.
Ty:Tak jest mi ciężko nawet bardzo.Kocham tego idiote nad życie i juz tak zostanie, ale on jest zwykłym dupkiem i nie docenił tego co miał !Teraz niech sobie radzi sam !
L:Ale [t.i.] ta dziewczyna go wykorzystała wrzuciła mu cos do drinka.
Ty:Nie usprawiedliwiaj go !
L: ALe ja go nie upsprawiedliwiam tylko mówię co jest prawdą.Pozwól, że opowiem ci wszystko od początku..
TY: Ok
Liam opowiedział Ci wszystko co sie wtedy stało.Zrozumiałaś, że to nie była jego wina.Tamta dziewczyna dosypała mu cos do drinka.
Nie czułaś już tej nienawiści, która mieszała się z miłościa.
Chciałas jak najszybciej zobaczyć Zayna i przeprosić go za to, że mu nie wierzyłaś.
Poszłaś się ubrać i razem z Liamem wyszliście i ruszyliście w stronę ich domu.Szliście z 15 minut.
Gdy byliście już koło domu trochę się zaniepokoiłaś.Sama nie wiesz czemu.Weszliście do domu.Wszyscy się na ciebie rzucili.
Przytulali całowali.
N:O boże ! Jak ja cię dawno nie widziałem !
H i Lou : Ja też !
N:Zmizerniałaś trochę.Jadłaś coś ty w ogóle przez te wszystkie dni ?
Ty: Jadłam Niall
H:Teraz będzie chciał Cię nakarmic jedzeniem z całego świata.Ty: TY:Hahaha..Gdzie jest Zayn ?
H:Od paru godzin zamnknął się w pokoju i nie wychodzi stamtąd.Jest załamany.Cały czas płacze.
Tobie napłynęły łzy do oczu.
Ty:Idę do niego. Pogadam z nim.
N:Zrób coś żeby Zaynuś nie był smutny.
Ty:Postaram się.
Poszłas na górę i zapukałaś do drzwi.
Z:Wynocha ! Dajcie mi spokój !
Ty:Zayn otworzysz to ja [t.i.]....
Zayn zerwał się z łóżka i podbiegł otworzyc drzwi.
Z:[t.i.] ? Co ty tu robisz ? *otarł łzę*
Ty:Przepraszam cię , że ci nie wierzyłam.Za to, że myśłałam,że mnie zdradziłeś.
Z:Wejdź do środka.
TY:Naprawdę bardzo cie przepraszam.Nie jestem ciebie warta.Nie ufałam ci.
Zaczęłąś płakać.Zayn cię przytulił.
Z:Shhh nie płacz już.Ocierał ci łzy, które co chwila spływały po twoim policzku.
TY:Wybaczysz mi ?
Z:Oczywiście, że tak.Nie mogłem bez ciebie wytrzymać.Kocham Cię i będę kochał juz zawsze.
*Pocałował cię*
Ty:Ja ciebie też
Całowaliście się jeszcze chwilę.
Zeszliście na dół trzymając się za ręce.
N:Tak !!! Znowu jesteście razem ! Zayn juz nie będzie smutny !!
Lou, H, Li : Brawo !
Li:Nareszcie.Jeszcze trochę i by wysechł z tęsknoty.
N:Hahahahaha
H:Trzeba to uczic !
Lou :Właśnie
Z:Co powiecie na mały melanżyk dzisiaj w klubie
H:Jestem za !
Lou : Ja też
N, i LI : I ja !
Z: A ty [t.i.] ?
Ty: No oczywiście, że tak
Z:Okej to pójdę z tobą do domu przygotujesz się i wrócimy tutaj.Wezmę ze sobą ubrania i przygotuję się u ciebie.
N:Uuuu... będzie wspólny prysznic ? Potem jak [t.i.] dopadnie Zayna to ten nie będzie miał siły dojśc do domu..
Ty: A co zazdrosny jesteś ?
N: No może trochę
Z:Dobra starczy tych pogaduszek chodźmy [t.i.] idziemy.
TY:Narazie
1D:Paa !
Ty i Zayn poszliście do ciebie.Zabawa Wam się udała.
A ty i Zayn juz na zawsze byliście razem

Podoba się ?

środa, 17 października 2012

Niall

Jesteś z Niallem od roku.Kochacie się, ale ostatnio masz jazdę na Harryego.Jesteś strasznie na niego napalona.Nikt o tym nie wie, nawet Liam, któremu zwierzasz się zupełnie ze wszystkiego.
Pewnego dnia Niall poszedł do Nando's coś zjeść.Znając życie nie będzie go z 2 h.Lou, Liam i Zayn poszli ze swoimi dziewczynami, a Styles został w domu.
Byłaś w kuchni i robiłaś sobie kanapkę, gdy ktoś złapał cię od tyłu i pocałował w szyję.
Przeszły cię ciarki.Wiedziałaś, że to Hazza.Czułaś zapach jego perfum.Całował cię trzymając swoją rękę na Twoim udzie, która bardzo szybko znalazła się przy twoim kroczu.Ugięły ci się nogi.Odwrócił cię do siebie.
H:Wiem, że źle robię bo jestes dziewczyną mojego przyjaciela, ale jestem strasznie napalony.To jest silniejsze ode mnie.Po czym wpił się w twoje wargi jakby to była ostatnia rzecz dzięki, której może przeżyć.
Całowaliście się na środku kuchni.Potem Harry zaniósł cię na górę do twojej sypialni.Położył cię na łóżku
nie przestając się całować.Zrobiliście to.Czułaś się spełniona On zresztą też.
Pocałował cię jeszcze i zmęczeni poszliście spać.
Po godzinie Niall wrócił do domu.Wy nadal spaliście wtuleni w siebie.
Blondyn wszedł do sypialni, zobaczył Wasze ubrania porozrzucane po całym pokoju i Was razem w łóżku.
N:Ekhm.Nie przeszkadzam Wam ?!
Ty:Yy,, Niall o nie tak jak myślisz !
N:Tak a jak ?
N:Jesteś dziwką i tyle ! Nienawidzę cię ! Wynoś się sta niechce cię tu widzieć !
H:Nie wyzywaj jej !
N:A ty się nie odzywaj ciebie też nienawidzę.Własny przyjaciel... jak mogłeś mi to zrobić ?!
H: Ale Niall to nie tak..
N: No a jak ?
Ty: No bo to było silniejsze od nas.
N : Silniejsze od Was ? Haha weźcie mnie nie rozśmieszajcie.
Nienawidzę Was !!! Myślałem [t.i.], że jesteś inna, ale okazałaś sie po prostu zwykłą szmatą.
H:Odwal sie od niej i jej nie wyzywaj !
TY: Aha czyli tak o mnie myslisz.Dobrze, więc odejdę.
N:No i dobrze. Dla mnie już nie istniejecie.
Po całej awanturze spakowaliście się i pojechaliście do hotelu.
Od tamtej pory z nikim się nie widzieliście i nie rozmawialiście.
Nikt się do Was nie odzywa.Tylko Lou przychodzi czasami po kryjomu.
Dowiedziałaś się ostatnio, że Niall ma nową dziewczynę i jest szczęśliwy.
Ty jestes z Harrym  też jesteście bardzo szczęśliwi.Chociaż żałujecie, że to sie stało w taki sposób.
Gdybyście pomyśleli inaczej nadal byście się przyjaźnili ze wszystkimi, ale cóż czasu nie wrócicie.

Rozdział 8 '' Harry przestań bo mi ręcznik spadnie ! ''

Obudziły Was jakieś jęki.Przez ten hałas nie mogliście zasnąć.Harry postanowił zejść na dół i sprawdzić, co się dzieje, tobie powiedział, że masz tu zostać on zarz przyjdzie ze śniadaniem.
Usiadłaś na łóżku i czekałaś na Stylesa.Po 15 minutach pojawił się z sokiem pomarańczowym i tostami z dżemem.
H:Juz jestem
Ty:Co się tam działo na dole ?
H:Chłopcy mają strasznego kaca i boli ich głowa.
Ty:Aaa. Nie trzeba było tyle pić.
H:Powiedziałem im to samo.Mam dla nas śnadanie.
Ty:Mmm widzę.Wygląda przepysznie.
H:Starałem się.Nakarmić cię ?
Ty:Nie trzeba mam rączki.
H:Oj tam nie bądź taka i pozwól bym cie trochę porozpieszczał.
Ty:Hmm.. no ok.
H:Posmarować Ci tosta dżemem ?
Ty:Tak poproszę.
H:Już się robi.
Nakarmiliście się nawzajem śniadaniem.Po zjedzeniu poszłaś się umyć.
Hazza położył się na łóżku.Gdy się umyłaś okazało się, że zapomnialas wziąść swoich ubrań z pokoju.
Owinęłaś się ręcznikiem i wyszłaś z łazienki.
Styles leżacy na łóżku wyglądał bardzoo sexi.Był bez koszulki.Spojrzał się na ciebie, a Ty spaliłaś buraka,ponieważ byłaś w samym ręczniku.Pech chciał, że ubrania były właśnie na łóżku koło niego.
Podeszłaś do łóżka.Gdy sięgałaś po ubrania Harry złapał cię w talli i pociągnął do siebie.
Ty:Harry ! Przestań  bo mi ręcznik spadnie !
H:I o to właśnie chodzi .
Ty: Haha bardzo śmieszne.Pozwól mi sie ubrać.
H: A co będę z tego miał ?
Ty:Mmm całusa.
H:Ale takiego bardzooo długiegooo
Ty: No ok.
Poszłaś do łazienki się przebrać.Zeszło ci tam z 15 minut.
H:Co ty tam robiłaś ?!
Ty:YY no chyba przebierałam się
H: Tak długo ?
Ty: Tak
H: Oh dobra okej.Jesteś mi cos winna.
TY: niby co ? Ja nic nie obiecałam
Szybko ruszyłaś w stronę drzwi i chciałas uciec na dół.Nie udało ci się Hazz zdążył cię złapać.
Wziął cię na ręce i położył na łóżu, a on położył się na tobie.Zaczęliście się całować.
Nagle do pokoju wszedł Niall.
N:Ej Harry ! Upss..to ja jie przeszkadzam
H:Niall nie uczyli cię pukać !
N:Oj przepraszam nie wiedziałem, że Wy tu orgie przeżywacie. Haha
Ty:Baardzo śmieszne wiesz.
HCzego chesz ?
N:A już zapomniałem...Aaa macie zejść na dół bo zaraz idziemy do mojego kochanego Nando's
H:Dobra zarz zejdziemy.Zamknij drzwi.
H:Czemu oni zawsze muszą nam przeszkadzać.
TY:Właśnie.Lepiej chodźmy bo się nie doczekają nas.Później to dokończymy.
Zeszliście na dół.Wszyscy już czekali.
Z:No nareszczie dłużej to sie nie dało !?
H:Zamknij się !
Z:Dobra spokojnie.
N:No chodźmy już bo mój żołądek pragnie jedzenia.!
H:Nie spinaj się! Twój żołądek zawsze tego pragnie.
Wszyscy zaczęliście się śmiać.
N:No i dobrze.
Li:Wychodzimy, bo nam Niall zaraz zemdleje.
N:Kierunek Nando's !!
Wyszliście i ruszyliscie w stronę lokalu.

8 rozdział :) Komentować ^^




wtorek, 16 października 2012

Rozdział 7 '' Piękna jesteś wiesz ? ''

Pokój Harryego był ogromny i przepiekny.Miał nawet własną łazienkę.Porozglądałaś się  jeszcze po nim troche i usiadłaś na łóżku.Hazza szukał czegoś w szafie.
Ty:Czego tam szukasz ?
H:Bluzki dla ciebie na noc.
Ty:Ahaa
H:Czekaj....czekaj .. Juz mam ! Ta będzie dobra.
Styles dał ci koszulkę z napisem Hipsta Please.Uwielbiałaś, gdy on ja nosił.Poszłaś do łazienki się przebrać.
Przebrałaś się i wychodziłas z łazienki , gdy zauważyłaś, że Hazza również sie przebiera.Schowałaś sie i wychyliłaś się lekko, żeby na niego popatrzeć.Jego klatka piersiowa była wyrzeźbiona.Wyglądał tak seksownie, że myslałaś, że zaraz zwariujesz.Gdy skończył wyszłaś z łazienki.
H:Ładnie wyglądasz w mojej koszulce.
Ty: A dziękuję
H:Chodź na dół pójdziemy sobie zrobic cos do jedzenia, bo zgłodniałem
Ty:Ok. w sumie to ja też troche jestem
Zeszliscie na dół.Było troche ciemno.
H:Tylko bądźmy cicho, żeby się nie obudzili, bo będą marudzic.Była oczywiście mowa o Niallu i Zaynie, którzy spali na podłodze.Curls złapał cię za rękę.W penym momencie potknęłaś się o buta irlandczyka i sie przwróciłaś.Poleciałaś pierwsza, a Hazza na ciebie.Zaczęliście się śmiać.Spojrzeliście na siebie.Nie obyło się bez całowania.Zaczęło Wam burczeć w brzuchu.Wstaliście i ruszyliście do kuchni.Zrobiliscie sobie coś do jedzenia i usiedliście przy stole.Powygłupialiście się trochę , zjedliście  i poszliście na górę.
Podeszłaś do torebki i szukałaś gumki do wlosów, żeby zwiazac swoje włosy.Hazza podszedł do ciebie i przytulił cię od tyłu.
H:Piekna jesteś wiesz. ?
Ty:Dziękuję, a Ty jesteś bardzoo przystojny.
H:Bardzo mnie to cieszy.
Ty:Idziemy spać już troche śpiąca jestem.
H:Ok chodźmy.
Położyliście się twarzami do siebie.
H:Boże jaka ty jestes piękna.
Ty:Oj tam nie przesadzaj.
H:Nie przesadzam.Mogę cię pocałować na dobranoc.?
Ty:Chciałam zapytać o to samo.
Wasze usta zetknęły się w pocałunku.
H:Ale słodko.Będę miał piękne sny, bo piękna dziewczyna jest obok mnie.
Ty:A ja pięknego chłopaka .
Odwróciłaś się plecami do Stylesa.Zasnęliście przytulenie do siebie.

Mam nadzieję, że się spodoba. :)



niedziela, 14 października 2012

Rozdział 6 '' Jestem najszczęśliwaszą dziewczyną naświecie ''


W domu byłaś po 20 minutach.Usiadłas na łózku.Byłaś sama w pokoju, bo jess poszła od razu pod prysznic.
''Jestem najszczęsliwszą dziewczyną na świecie''-powiedziałas sama do siebie.Nie wiedziałaś, że to się tak 
potoczy.Owszem miałaś pewność , że jak tu przyjedziesz to będziesz miała sznasę go przytulić, ale napewno nie pójśc na randkę, a co dopiero pocałować ! Z głębokich przemyśleń wyrwał Cię dźwięk telefonu, który wałśnie dzwonił.Wzięłaś telefon '' Harry'' wyśietlił się.Z uśmiechem na twarzy odebrałaś.
H:Hej śliczna
Ty:No hej
H:Dzwonię, żeby Ci powiedzieć,że macie być z Jess o 21.00
Ty:Za 2 h ?
H:Tak tak.
Ty:Okej to do zobaczenia za 2 h Pa
H:Pa piekna.
*********2 h później***********
Jestes juz u chłopców.Harryego zatkało jak zobaczył cie ubraną w to http://stylistki.pl/----202669/ Usiedliście wszyscy na kanapie , a Lou poszedł zrobić Wam drinki.Były wysmienite.\\\był w tym naprawdę dobry.
Po wypiciu zebraliście się i wyszliście.
W klubie było bardzo tłoczno.Udaliście się do stolika, a Ty z Harrym poszliście zamówic drinki.Postanowiłas dać dzisiaj czadu z alkoholem.W drodze do baru jakis chłopak złapał cię za tyłek.
Ty:Ej ziomek uważaj sobie trochę.!
Koleś:O jaka agresywna
Ty:Zamknij się!
H:Co sie stało ?
Ty:Ten koleś złapał mnie za tylek.
H:Słucham? Przesadziłeś-i uderzył go z pięści.
Nikt nawet nie zwrócił na to uwagi.Szczęśliwi poszliscie po te drinki.Wróciliscie do stolika z ledwością.Ręcę mieliście załadowane alkoholowymi napojami.Wszyscy bardzo szybko pozbyli się zawartości w szklankach i ruszyli na psrkiet.Ty z loczkiem zostaliście przy stoliku.Zaczęliście się całować.Juz teraz się nie krępowaliście.Po chwili zachciało Wam się znowu pić.poszliście do baru o zamówiliście następna kolejkę i następna i następną.Byliście lekko wstawieni.Wróciliście do swojego stolika i kończyliscie to co zaczeliście.Hazza zaczął cię obmacywać.Nie przeszkadzało Ci to.
Przeciwne było bardzo przyjemnie.Usiadłas na niego okrakiem.Całowaliście się bardzo namiętnie.Reszta namawiała Was żebyście poszli z nimi tańczyć, ale wy nie chcieliście.
Całą imprezę pratktycznie spędziliście na całowaniu i pieszczeniu.
Cała 4 wraz z Jess byli prawie nieprzytomni.Tobie I Harryemu duzo do nich nie brakowało, ale ogarnialiście sytuacje.
Pojechaliście do nich do domu.Zostałyście tam na noc.
Jess zasnęła na podłodze zreszta tak samo jak Zayn i Niall.Liam oszedł do siebie i Lou też.Ty chciałas położyc się u Nialla w pokoju, ale Hazza zaprosił cię do siebie.Zgodziłaś się.Poszliście na gorę....

sobota, 13 października 2012

Rozdział 5 ''Była restauracja i wino a potem spacer....''

Z pieknego snu wybudziły cię krzyki Jess.
J:Cam! Wstawaj śpiochu !
Ty:Nie krzycz ! Daj mi pospać jeszcze !
J:Spać się chce to nie trzeba było tak póxno wracać.Wiesz jak juz wstałas to możesz mi opowiedziec jak było.
Ty:A dasz mi wstac, ubrać się i umyć.
J:Jasne.
Wstałaś i ogarnęłąś się.Zrobiłaś sobie kawę i usiadłaś przy stole w kuchni.Przyjaciółka się dosiadła.
J:No i jak ?Mów wreszcie !
Ty:A jak miało być ? Było bardzo miło.Bylismy w restauracji i pilismy wino.Potem poszlismy na spacer.
*******W tym samym czasie u chłopców**********
Lou : Stary opowiadaj jak było !
H:Było super.Była restauracja i wino, a potem spacer...romantyczny spacer.
***************
J:No dalej opowiadaj !
***************
Lou:No a dalej ?
*************
Ty:......
*************
H:.......
*************
Hi Ty: No i wtedy się pocałowaliśmy...

Lou:Nie no bracie gratuluję ! Mam nadzieję, że coś z tego będzie.
H:No ja też.
*****************
J:O matko ! Nie mogę uwierzyc ! Chodź tu niech cię przytulę !
Ty:Jess !dusisz mnie !
J:Oj przepraszam
Ty:Dobrze idę się przygotować.Za godzine musimy byc u chłopców.
*********** godzine później*************
Ty:Cześć !
Li: Cześć ! Wejdźcie
Ty i Jess : Cześć wszystkim !!
1D: Cześć !

Harry  spojrzał się na ciebie, usmiechnął się i puścił oczko.Ty odwzajemniłaś jego usmiech.
1D:Uuu!
N:Wyczuwam romans !
Li::To ich sprawa.Nie wtrącajnmy się !
Z:Liam dobrze mówi. Polac mu !
L:A ten tylko o jednym.Siadajmy lepiej do stołu.
N:Yey jedzenie !!!!!!!
******po obiedzie******
Lou: Kto idzie ze mną do basenu, bo jest tak gorąco.?
N,Li,Zi J:Ja idę !
Ty:Ja idę ale nie bedę sie kapała zreszta nie mam stroju.
H:Ja tez się nie kąpie nie mam ochoty.
 Lou: Wasza strata .
Z:Dokładnie
Chłopcy poszli po ręczniki i wyszliście na zewnątrz.
Lou, Liam,Niall,Zayn i Jess rzucili się do basenu, a ty i Harry usiedliście sobie na leżakach i się wylegiwaliscie.Po paru minutach Hazza spytał się ciebie czy wejdziecie do domu, bo mu się tu niechce siedzieć.Zgodziłaś się.poszliście więc do srodka.Weszliście i usiedliście na kanapie.
H:Wczoraj bylo miło moglibyśmy to powtórzyć.
Ty:Zgadzam się.
H:To może dzisiaj ?
Ty:Oczywiście z miła chęcią.
 H:To super.Jestesmy umówieni.A co do tego pocałunku..
Ty:Harry naprawdę nic się nie stało, było przyjemnie nawet bardzo.
Po tym co powiedizałaś Styles przyblizył się do ciebie, ujął Twoja twarz w dłonie i lekko musnął Twoje usta.Ty pogłebiłas ten pocałunek.Zaczęliście się całować.Czułaś jak Hazza się uśmiecha.
Czułaś się taka spełniona i szczęśliwa.Właśnie całujesz się z Harrym Stylesem z One Direction twoim idolem.Wiele nastolatek marzy żeby byc na twoim miejscu.W pewnym momencie do domu wszedł Li.
Li: Ej Harry gdzie jest.... Oj przepraszam
Ty od razu oderwałaś się od chłopaka i śpuściłas głowę.
TyPójdę do łazienki.
Poszłaś a chłopcy zaczęli rozmawiać.
Li: Oj Harry czyżby między Wami coś było ?
H:Nie narazie nie, ale mam nadzieję, że dzisiaj juz będzie.
Li:To będę trzymał kciuki.To naprawdę fajna i miła dziewczyna.
H:Dokładnie i do tego taka śliczna.
Li:Dobra ja wracam do reszty.
H:Okej ja poczekam na Camille.
Li:Ok.
Po 5 minutach wróciłaś.
H:O juz jesteś.
Ty:No jestem
H:Wiesz chyba nam cos przerwano.
Ty:No własnie.
Chcieliście sie pocałować, gdy do domu wszedł Niall
N:Hej zakochańce !
H:Serio ?!
N:Przyszedłem sobie zrobić cos do jedzenia.Głodny jestem.
H:Jak zwykle.
Ty:Dobra daj spokój.Ja i tak juz się zbieram, żeby się nie spóźnić na nasze spotkanie.
H:Ok.Ej Cam a moze pójdziemy wszyscy na imprezę dzisiaj?
Ty:DObry pomysł!
H:To jak cos to zadzwonię do ciebie i powiem co i jak ok /
Ty:Ok.To ja idę po Jess i się spotkamy później.Pa.
H:No pa.
Pocałowałas go w policzek i poszłaś po przyjaciółkę.

5 rozdział : ) Mam nadzieję, że się spodoba




czwartek, 11 października 2012

Rozdiał 4 ''Boże jaka ona piekna ! ''

Jess miała rację.Przygotowywałaś się z 2h.Najdłużej zeszło Ci z wybieraniem ubrań.Wybrałaś jedno, ale potem coś ci nie pasowało.To nie do koloru, to nie pasuje itp.Aż w końcu zdecydowałaś się na to http://stylistki.pl/okazjonalna-202598/. Makijaż miałaś trochę mocniejszy niż zawsze,a włosy rozpuściłaś i zrobiłaś gdzieniegdzie loczki.Skończyłaś o 17.30.
J:A niemówiłam, że będziesz się przygotowywała 3h !
Ty:Nie przygotowywałam się 3h, tylko 2,5 h.A tak właściwie to która godzina ?
J:Spokojnie dopiero 17.30.Masz jeszcze pół godziny.
Usiadłyście na łóżkui włączyłyście muzykę.1D oczywiście.Wstałyście i zaczęłyście tańczyć i śpiewać.Zgubiłyście się troszkę w czasie.Nie zorientowałyście się, że jużjest 18 i że ktoś puka do drzwi.Opamiętałaś się po chwili i spojrzałaś na zegarek.Od razu pobiegłaś do drzwi jakbyś wiedziała, że on tam już jest.Intuicja cię nie myliła.
H:Cześć właśnie miałem pukać.
Ty:Poczekaj tylko wezmę marynarkę i możemy iść.
H:Ok.
Ty:Juz jestem!Chodźmy !
H:Proszę to dla ciebie.
Ty:O róże ! Moje ulubione ! Dziękuję! -dałaś mu buziaka w policzek
Wyszliście z budynku.
Harry przyjechał samochodem, ale Ty chciałaś pójść pieszo.Przy okazji się przejdziecie.Do restauracji szliście 15 minut.Trochę sobie porozmawialiście.Gdy weszliście Hazza jak gentelmen zdjął twoja marynarke i powiesil.Podziękowałaś i poszliście usiąść do stolika. Podszedł do was kelner.
K:Dobry wieczór.! Mogę przyjąć zamówienie ?
Ty:Tak.Ja poproszę sałatkę.
H:Ja poproszę stek, dwa kieliszki i wino.
K:Dziekuję.Zaraz przyniosę.
H:Sałatkę ?
Ty:Tak.Nie jestem aż taka głodna.
H:Ja jestem głodny jak wilk.
Po 10 minutach przyniesiono Wasze zamówienia.
Hazza otworzył wino i nalał Wam do kieliszków.Było wyborne.Delektowaliście się nim, rozmawialiście i patrzyliście sobie w oczy.W restauracji siedzieliście jeszcze z godzinę.Kiedy skończyliście zostawiliście pięniądze i ruszyliście w stronę wyjścia.Styles założył Ci marynarkę i otworzył drzwi.
Poszliście w stronę Tower Bridge.
Szliście sobie spacerkiem i podziwialiście piękne widoki.
Zatrzymaliście się.Oparłaś się o barierkę i podziwiałaś gwiazdy na niebie.

*****Oczami Harryego*****
Boże jaka ona piękna ! Miła, zabawna,uczynna i do tego taka sliczna.Chciałbym ją przytulić i powiedzieć, że mi się podoba, ale nie mam odwagi, bo znamy się dopiero 3 dni.Jednak wyjeżdżają dopiero za 4 dni, więc mam trochę czasu.

*****Oczami Camille****
On jest taki przystojny i słodki.Ideał chłopaka.Gdyby wiedział jak bardzo na niego lecę.A tak właściwie o czym on tak myśli.Jest bardzo zamyslony i ciągle patrzy na mnie.
Popatrzę sie troche na niego i wyobrażę sobie, że się do niego przytulam.

Zrobiło się zimno.Harry zauważył, że trzęsiesz się z zimna.Podszedł do ciebie i cię przytulił.Niepwenie, ale to zrobił.Ciepło ogarnęło Twoje ciało i poczułaś gilgotki w brzuchu.Czułaś się pięknie.
Było Wam przyjemnie, ale musieliście już wracać.Wracaliście wtuleni w siebie i trzymaliście sie za rękę.Ale nie odzywaliście się wogóle.Gdy doszliście pod hotel Harry spojrzał w Twoje oczy i delikatnie pocałował.Rozpłynęłaś się.Pocałunek nie był długi, ale czuły.
H:Przepraszam.Nie powinienem.
Ty:Nic się nie stało.Było miło.
H:To może powtorzymy ?
Tym razem powtórzyliscie, ale ten pocałunek był głębszy.
H:Dobrze ja juz będę jechał.Spotkamy się jutro ?
Ty:Oczywiście.
H:To się jeszcze zgadamy.A zreszta przychodzicie do nas jutro na obiad tak ?
Ty:Tak tak.
H:No to fajnie.Pa.Do jutra.
Ty:No pa.
Poczekałas aż odjechał i poszłaś do pokoju.Weszłaś rozebrałaś się.Jess już spała.
Poszłaś do łazienki wykąpać się.Po nocnej toalecie rzuciłaś się szczęśliwa na łóżko i zasnęłaś.


Jest i 4 . Komentujcie to mnie motywuje : )



wtorek, 9 października 2012

Rozdział 3 '' Naprawdę ? To ja wpadnę po ciebie o 18 ''

Przebudziłaś sie ok.9.00,a do studia miałyście na 12.00.Nie chciało Ci się już spać.Wstałaś ,wzięłaś relaksujący prysznic.Gdy wyszłaś z łazienki przebrałaś się w to http://stylistki.pl/szkolne--202115/ i umalowałaś.Wyrobiłaś się w półtorej godziny.Spojrzałaś na zegarek była 10.30.Postanowiłaś obudzić Jess, bo ta zanim wstanie to minie cała wieczność.Tym razem wstała już po pierwszym razie próby pobudki.Ogarnęła się.Ubrała się w to http://stylistki.pl/miejskie-zloto-202013/ umalowała i wyszłyście.Stałyście w korku, ale że miałyście więcej czasu bo wyrobiłyście się szybciej zdążyłyście na czas.
Weszłyście do środka.Zostałyście miło przywitane przez pracowników i chłopców.Ty przez Harryego zostałaś powitania jeszcze milej mianowicie czułym buziakiem w policzek.Tak bynajmniej Ci się wydawało, że był czuły.Zaczęli próbę.Wy ich widziałyście a oni Was nie, ponieważ byli za weneckim lustrem.Patrzyłas się na loczka przez cały ten czas kiedy oni mieli próbę, a trwała ona 1 h.Po próbie poszliście na obiad, bo Niall jak zwykle był głodny.Zebraliście się wszyscy i wyszliscie z budynku.Do Nando's mieliście 10minut drogi.Blondyn cała drogę Wam truł jaki to jest głodny i że nie wytrzyma.Styles szedł koło ciebiei z każdym krokiem był coraz bliżej.Prawie na ciebie wszedł.Chciał z tobą porozmawiać, ale byliście juz na miejscu.Zajęliście miejsca i czekaliście na kelnera.Kiedy przyszedł złożliście zamówienia.Irlandczyk nie żałował sobie zamówił dwie duże pizze, które postanowił sam zjeść.Nie wiem gdzie on to wszystko mieści.
Po 15 minutach kelner przyniósł wasze jedzenie.Niall tak się ucieszył,myślałaś, że zaraz się posika.
Gdy zjadłaś poszłaś do łazienki.Wróciłaś, a wszyscy byli juz gotowi do wyjścia.Gdy próbowałaś wyjść Harry złapał cięza rękę i zapytał.
H:Co ty na to żebyśmy potem poszli na kolacje i London Eye ? -zapytał
Ty:No oczywiście, że się zgadzam.-odpowiedziałaś
H:A..ale tylko my.-powiedział nieśmiało.
Ty:Że we dwoje ? -zapytałaś
H:N.no.no tak- zająkał się
Ty:Ok-zgodziłas się
H:Naprawdę ? To ja wpadne po ciebie o 18 ok. -powiedział
Ty:Dobrze będę czekała.-uśmiechnęłaś się
L:A wy co znowu robiliście ?!-zapytał Liam Jak zwykle coś knujecie we dwójkę-zażartował
Pośmialiście sie trochę i poszliście w strone wesołego miasteczka.Nie był to za dobry pomysł, ponieważ niedawno, co zjedliście, ale coż Zayn i Lou nie dali za wygraną i uparli się na wesołe miasteczko.
Gdy dotarliście Zayn i Lou pobiegli od razu na rollercoaster.Reszta zrobiła to samo.Tylko ty i Harry nie poszliście bo obydwoje boicie się kolejek górskich i wszystkiego, co z tym związane.
Zdecydowaliście się, że pojedziecie tunelem strachu.Nie bałaś się, a nawet jakbyś się bała to masz Harryego przy sobie.Kupiliście bilety i wsiedliście do wagonów.
H:Jak będiesz się bała to nie krępuj się i przytul się.-powiedział
Ty:Dobrze-odpowiedziałas.
Potem ruszyło.Zrobiło się ciemno,ale się nie bałaś.Różne potwory przelatywały ci przed oczami.Chciałas przytulić Hazzę,więc pod pretekstem , że się boisz wtuliłaś się w niego.On objął cię ramieniem.Trwaliście tak do końca tej wycieczki po tunelu.Nawet sie nie zorientowaliscie się, że już koniec i trzeba wysiadać.Wstaliście i poszliście do reszty.Lou i Zayn podniecali się cały czas jak to było zajebiscie, że macie czego żałować itp.Pochodzliście jeszcze z godzinkę po wesołym i postanowiliście wrócić do domu.
Odprowadzili Was pod hotel.
Lo: No to pa widzimy sie jutro-powiedział Tommo
H:A my Cam widzimy się o 18 tak ? - zapytał Styles
Ty:Tak-odpowiedziałas uśmiechając się nieśmiało
N:Uuuu! Czyzby randka ? - zapytał Niall
HOj zamknij się !-skarcił go loczek
N:Okej okej.Nie denerwuj się, bo zmarszczek dostaniesz-drażnił się z Harrym Niall
H:Weźcie go, bo go zaraz !-zdenerwował się Hazza
N:Dobra dobra już ! Tylko nie bij proszę-powiedział Niallerek
C:To my juz pójdziemy-przerwałaś ten spór
Lo,Li,Z,N:Pa !! - krzyknęli chłopcy
H:Do zobaczenia-dodał Hazza
Oni poszli w strone domu a wy weszłyście do hotelu.
J:Cam ! Czy Harry zaprosił cię na randkę?-zapytała Jess
Ty:Tak mi się wydaje-powiedziałaś
J:Masz szczęście.-odpowiedziała Dobra idź sie przygotować, bo znając życie będziesz się przygotowywał 3 godziny-dodała
Ty:Taa masz racje-odpowiedziałaś i poszłaś się przygotować do randki za Stylesem.

Koniec 3 rozdziału.Mam nadzieję, że się spodoba.



Zayn +18


Jesteś na imprezie i jestes juz wstawiona.W pewnym momencie zachchciało ci się do łazienki.Szłas w strone toalety, gdy nagle coś raczej ktoś cię pociągnął w stronę jakiegoś pomieszczenia.
Gdy juz byliście w środku. ten ktoś zaczął cię obmacywać i łapać za tyłek.
Ty:Co ty..!-nie dokończyłaś, bo cię zaczął całować.
Chł:Nie bój się.Będę delikatny.Jestem Zayn.-odpowiedział piękny mulat z czekoladowymi oczami.
Dopiero gdy się do ciebie zwrócił ujrzałaś jego przepiękne oczy.
Juz nie stawiałaś oporu.Teraz wręcz sama się na niego rzuciłaś.
Całowaliście się bardzo namiętnie.Żadne z Was nie miało zamiaru przestać.
Zdjął z ciebie bluzkę, a potem swoją, ale nie przestając cię całować.Reszta ubrań zniknęła bardzo szybko.
Leżał na tobie.
Całował cię po całym ciele.Schodził coraz niżej.Zatrzymał sie na Twojej kobiecości.Całował ją, pięścił językiem, co doprowadzało cie do obłędu.Robił to z taką precyzją.Gdy skończył położył się na ciebie i delikatnie w ciebie wszedł.Pisnęłaś, ale po chwili zaczęło ci to sprawiać przyjemność.Zaplotłaś nogi wokół niego.Z podniecenia wbiajałaś mu palce w plecy.Z chwili na chwilę zaczął przyśpieszać.
Robił to szybko i gwałtownie.Krzyczałaś z rozkoszy.Potem ty byłas na górze.Zaczęłaś na nim skakać, co sprawiało mu przyjemność.
Co chwilę zmienialiście pozycje.Gdy juz wiedzieliście, że zaraz oboje dojdziecie, znów był na górze.Wchodził w ciebie coraz szybciej i szybciej.Czułaś, że niedługo będziecie szczytować.Jeszcze tylko parę pchnięć i dojdziecie.
-Aaaaa!Zayn !!!! dochodzę !-krzyczałaś jak opętana
-Ja tez!-odkrzyknął mulat
Doszliście.Opadliście na kanapę.
-Byłaś świetna-powiedział Zayn
-Dzięki.Ty też byłeś niczego sobie-odpowiedziałaś.
Gdy wasze oddechy się unormowały Zayn wstał, ubrał się i wyszedł.Wychodząc powiedział :
-Dzięki za wspaniałą przygodę.I wyszedł.Zostałaś sama na kanapie.A Zayna nigdy więcej już nie widziałaś.

niedziela, 7 października 2012

Louis

''Pani chłopak Louis Tomlinson nie żyje''Zginął w wypadku''-pamiętam te słowa do dzisiaj i nigdy ich chyba nie zapomnę.To przeze mnie zginął.
I.T.P-nie mów tak ! Musiało tak się stac i już ! Nie obwiniaj się za to - krzyknęła na mnie przyjaciółka
Ty-Gdyby do mnie nie jechał nadal by żył, ale  miałam mu coś ważnego do powiedzenia , a mianowicie to, że jestem w ciąży.
Ten dzień zapowiadał się bardzi pięknie, lecz miał tragiczny koniec.
Był to piekny, słoneczny dzień.
Wstałam , umyłam się ogólnie zrobiłam te czynności, które robię codziennie.
Po południu miałam wizytę u lekarza, ponieważ ostatnio źle się czułam.Podejrzewałam ciążę, ale chciałam sie upewnić.Zbliżała się ta godzina.Wsiadłam w samochód i pojechałam.U lekarza spędziłam 1h.Moje podejrzenia sie potwierdziły.Byłam w 3 miesiącu ciąży.Od razu zadzwoniłam do Lou i powiedziałam, że musimy się spotkać, bo mam mu cos ważnego do powiedzenia.Zgodził się.On zawsze był taki kochany.
Wróciłam do domu wzięłam prysznic i sie przebrałam.Za godzinę miałbyc  Lou. Wyrobiłam się w 40 minut, wiec miałam 20 minut żeby coś zjeść.Zadzwonił telefon.To był mój kochany Tommo.
Lo:Cześć kochanie.Juz do ciebie jadę.
Ty:Ok,Czekam
Lo:Pa.Kocham Cię
Ty:No pa.Ja ciebie też
Wtedy nie wiedzialam, że już nigdy nie usłyszę tego pieknego głosu.
P półgodzinnym oczekiwaniu na Louisa niepokoiłm się już, ale pomyslałam , że pewnie stoi w korku.
Po chwili zadzwonił tekefon.Wyświetlił sie jego numer, więc odebrałam.
Ty:Halo Lou !-zapytałam
Ktoś:Czy pani jest dziewczyną Louisa Tomlinsona?-odpowiedział jakiś nieznajomy głos
Ty:Tak , a cos mu się stało.
Ktoś:Bardzo mi przykro, ale pani chłopak Louis tomlinson nie żyje.Zginął w wypadku.-słyszałam w słuchawce.
Wypuściłam telefon z ręki, upadłam na ziemię i zaczęłam płakać.Nie mogłam w to uwierzyć.
''Dlaczego on''Czemu mi go zbrałes''-krzyczałam
Po jakiejś chwili przyjechali chłopcy byli załamani.
Pojechalismy do szpitala zobaczyć Lou.Gdy doterliśmy wbiegłąm tam jak szalona.
Lekarz zaprowadził mnie do ukochanego.Wyglądał jakby spał.Podeszłam do niego i się do niego przytuliłam.Zaczęłam płakać.Spędziłam tam z godzinę.Nie chciałam stamtąd wychodzić, ale musiałam.
Pojechaliśmy potem z chłopcami do nich do domu.
Byłam wykonczona i od razu połozyłam się spac.
Nadszedl dzień pogrzebu.Bylo mnóstwo osób.Wszyscy płakali.
Przeczytałam swoją przemowę , którą przygotowałam dla Lou.
Po pogrzebie zostałam jeszcze przy jego grobie by z nim porozmawiac.
Nie dano mi z nim długo posiedzieć, ponieważ chłopcy zabrali mnie do domu.
Przez wiele tygodni nie moglam sie pozbierać.Wszędzie go widzialam.Nie mogłam się pogodzić z ta mysla, że go juz nie ma.Zapisalam się do psychologa i jest coraz lepiej.
Od pogrzebu minęło juz 10 miesięcy.Nasz synek ma już 4 miwsiące.Jest bardzo podobny do swojego tatusia.Nazwałam go Louis Junior.Będzie mi go  przypominał.
Będzie przypominał wspaniałego człowieka, którego nigdy nie zapomnę i k tóry na zawsze pozostanie w moim sercu.




Rozdział 2 ''Kiedy przyjedziecie do Polski''

Gdy ich zobaczyłaś prawie zemdlałaś.Natomiast Jess stała jak wryta.Byli przepiękni i wyglądali perfekcyjnie jak zawsze.
Przywitałyście się z i przytuliłyście z każdym po kolei.Czułaś się niesamowicie.Byłaś spełniona Twoje marzenie się spełniło, by ich spotkać i przytulić.
Po przywitaniu usiedliście na kanapie. Zaczęłyście zadawac im pytania typu : ''Kiedy przyjedziecie do Polski'' itp. Kątem okazauważyłąś, że Hazza przez cały czas na ciebie spogląda, lecz, gdy ty skierowałaś wzrok na niego, ten momentalnie spojrzał w inną stronę.
Po krótkim wywiadzie, który przeprowadziłyście z chłopcami zaczęłyście im opowiadać jaka o Polska jest przepiekna i ile mają tam prawdziwych fanek, które kochają ich ponad życie.Być może przez ta oppowieść szybciej odwiedzą Polskę.Wysłuchali Was uważnie i stwierdzili, że muszą tam przyjechać.Nasz kraj bardzo ich zafascynował.Chwilkę jeszczę porozmawialiście i postaowiliście pójść na shake'a.
Przez całą drogę Louis zarażał Was swoim poczuciem humoru. Nieźle mu to wychodziło, ponieważ uśmiech nie schodził nikomu z twarzy.Nialler prawie udławił się orzeszkami, które spożywał.
Gdy byliście już przy MSC dopadły Was fanki.
Robiły sobie z nimi zdjęcia i gadały jakby zaraz miały dostać orgazmu.
Przez cały czas mierzyły Was wzrokiem jakbyście im pączki obiecały i nie daly.
Nareszcie sobie poszły i mogliście wejść do środka.Usiedliście sobie wygodnie, a Lou i Li poszli zamowić napoje.Niall zaczął się wypytywać o polskie jedzenie, więc powiedziałyście mu, że jest zajebiście smaczne.
Wrócili chłopcy z zamówieniem.Usiedli razem z Wami i znów zaczęliście rozmawiać.Tematów Wam nie brakowało.W którymś momencie Hazza dotknął Twojej ręki, poniewważ siedział na przeciwko ciebie i położył shake'a obok Twojego.Spojrzałaś na niego i spaliłaś buraka.Reszta tylko się na Was spojrzała i uśmiechnęła.
Rozmowa trwała jeszcze długo.Gdy skonczyliście chłopcy postanowili odprowadzić Was do hotelu, w którym się zatrzymałyście.Było zimno, a ty jak zwykle nie wzięłaś bluzy, choć Jess mówiła ci, żebyś to zrobiła, ale ty jak zwykle nie chiałaś słuchać.Trzęsłaś się z zimna.
Nagle rozwiązał ci się but.Zatrzymałas się, żeby go zawiązać.Nie wiedziałaś jednak, że Harry zatrzymał się razem z tobą.Gdy wstawałaś nie zauważyłaś, że on tam stoi i wpadłaś w niego.
Ty:O przepraszam nie wiedziałam, że tu stoisz.-powiedziałaś
H:Nic się nie stało.Stwierdziłam, że na ciebie poczekam.-odpowiedział i się usmiechnął tak pieknie, że myslałaś, że się rozpłyniesz.
Ty:Dzięki.
Po tej jakże ciekawej rozmowie postanowiliście ruszyc w stronę grupy.Styles oddał Ci swoją bluzę, ponieważ widział, że jest ci zimno.Byłaś wniebowzięta.Przesiąkniesz jego zapachem.Będziesz czuła go na sobie.
Zaczęliście rozmawiać we dwoje.Tematów Wam nie brakowalo.Czuliście się wyśmienicie w swoim towarzystwie.Zapomnieliscie o reszcie.Byliście z 600 metrów od nich.W pewnym momencie rozmowy Harry złapał cię za rękę.Zrobiło ci się gorąco.Spojrzał się na ciebie i już chciał cos powiedzieć, gdy przerwał Wam Niall:
N:Ekhm nie przeszkadzam Wam ? -zapytał z ironią w głosie
Hazza w jednej sekundzie puscił twoją dłoń, a ty wbiłaś swój wzrok w ziemię.
N:Oni juz są na miejscu i czekają na Was.-dodał blondyn.
H:Już idziemy.Musieliśmy ustać, bo Camille musiała zawiązać buta.Prawda Cam ?-zwrócił się do ciebie
Ty:Emm tak prawda.-potwierdziłaś.
N:Yhy tak jasne.Dobrze powiedzmy, że Wam wierzę, a teraz juz chodźmy do nich, bo się pewnie denerwują-powiedział.
Widać było, że Harremu to nie było na rękę, że Niall akurat pojawił się w tej chwili.Doszliście pod hotel.
Lou:Gdzie byliście ?!-zapytał Lou
N:Spokojnie Camille musiała zawiązać buta i wracaliśmy sobie powoli.-powiedział Niall i puścił do ciebie oczko.
Li:Okej, to my już pójdziemy.Pewnie jesteście zmęczone.Spotkamy się jutro w studio.-powiedział Liaś
Pożegnali się z Wami.Hazza dodatkowo pocałował cię w policzek i odeszli. W tle było słychać : ''Uuuuu ! Harremu podoba sie nasza nowa koleżanka''Styles oczywiście zaprzeczył.Wy weszłyście do środka i ruszyłyście w strone Waszego pokoju.Gdy przekroczyłaś próg pokoju od razu rzuciłas się na łożko.
Myslałaś o tym , co Harry chciał ci wtedy powiedzieć, gdy tak brutalnie mu przerwano.Dumałaś nad tym jeszcze chwilę.Nagle krzyknęła do ciebie Jess:
J:Ej Cam ! łazienka jest juz wolna!Możwsz juz iść-krzykneła
Zebrałaś wszytkie rzeczy i poszłaś się kąpać.Spędziłaś w łazience 40 minut, gdy z niej wyszłas blondynka juz spała.Ty postanowiłaś zrobić to samo.Zgasiłas telewizor i poszłaś spać.

No i 2 rozdział jest.Mam nadzieję, że się spodoba.




sobota, 6 października 2012

Short imagine *.*


Jesteście z Niallem para od roku.Dzisiaj są twoje urodziny ale twojego chłopaka nie ma, ponieważ jest w trasie.Usiadłaś przed telewizorem i oglądałąś jakąś komedię romantyczną, gdy nagle slyszałaś jak ktoś rzuca kamykami w twoje okno.Kiedy otwierasz okno widzisz Nialla , który klęczy na kolanach z czerwonym pudełeczku w ręku.
N:[t.i.] od tego dnia kiedy cię poznałem zakochałem się w tobie.
Skradłaś moje serce.Nie jestes tylko piękna, ale i zabawna, miła, życzliwa, serdeczna.Jesteś po prostu sobą.
Więc czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i wyjdziesz za mnie PROSZĘ !
Pokiwałaś glową.
Ty: TAK TAK !!
Niall zaczął wspinać się na w stronę twojego okna.
Kiedy jużbył przy tobie założył ci pierścionek na palec i pocałował z czułością.
N:Za niedługo staniesz się panią Horan ♥



Budzisz się rano, gdy słyszysz, że ktos śpiewa ci piosenkę.Otwierasz oczy i widzisz Hazze leżącego obok ciebie.
Ty:Hazz to było piękne ! Co to było ? - zapytałaś
H:Napisałem ją dla ciebie [t.i.]-powiedział po czym przybliżył się do ciebie i czule pocałował


Stoisz w łazience z żyletką w ręku.Łzy spływają ci po pliczkach.Niechcesz ciąć się znowu, ale jesteś strasznie załamana.Twojego chłopaka Harry'ego nie ma w domu, więc to jedyna sznasa, żeby to zrobić.Przykładasz żyletkę do ręki i zaczynasz się ciąć,wtedy gdy Harry wchodzi do pokoju.Jego oczy spojrzały od razu na łazienkę.Podbiegł do ciebie szybko i próbował zatamować krew.
H:Dlaczego ??!-zapytał
Ty nadal płakałaś.
H:jesteś dla mnie wszystkim.Niechcę życ na tym świecie bez ciebie.-mówił do ciebie jednocześnie płacząc
Pocałował cię w czoło i przytulił.
H:Nigdy więcej.Proszę.-powiedział przytulając cię jeszcze mocniej.
Płakałaś w jego ramię.Harry ucisza cię i prosi byś więcej tego nie robiła.


Chłopcy przyjeżdżają do twojego miasta, ale ty nic o tym nie wiesz.Pewnego dnia, kiedy wróciłaś do domu ze szkoly poszłaś do pokoju.Otwierasz drzwi, a tam 1D siedzi u ciebie na łozku i wszyscy mówią: '' Hi we're One Direction ''

Ostatni mi nie wyszedł, ale coż życie hah xd
Komentujcie *__*




czwartek, 4 października 2012

Rozdział 1 '' Nareszcie moje marzenie się spełni''

Wstałaś o 9.00.W mailu napisali Ci, że wylot macie o 13.00, ale musicie być o 12.00 na lotnisku.
Miałaś 1,5 h na ogarnięcie się i drugie 1,5 h na dojechanie na lotnisko.Na szczęście na lotnisko daleko nie miałaś.Wzięłaś prysznic nie długi, ale bardzo relaksujący.Potem poszłaś się umalować i wybrać ubrania. Wybrałaś to http://stylistki.pl/jesien-3-201391/  .Twój make - up był lekki wręcz neautralny.Prawdę mówiąc nie był ci potrzebny.Miałaś duże, ciemne, piękne oczy i długiee rzęsy.
Po zrobieniu porządku ' ze soba' zeszłaś na dół na śniadanie.Twoja przyjaciółka już tam na ciebie czekała.
J:No hej !!!!-krzyknęła Jess
Ty:No siema !!!-odkrzyknęłaś
J:Gotowa > - zapytała
TY:Oczywiście ! Jak nigdy.-odpowiedziałaś
J:OMG Cam ! Ale się jaram ! Nie mogę się doczekać kiedy ich zobaczymy !-mówiła jak nkręcona
Ty:Jess ! Uspokój się !potrząsnełaś nią Żebyś tylko tam tak niem krzyczała, bo wtedy zrobię ci krzywdę-skarciłaś ją wzrokiem
J:Okej okej juz nie bede-odpowiedziała Jess.
Po jakże długiej i emocjonalnej rozmowie postanowiłas zrobić sobie w końcu t śniadanie.
Po zjedzeniu sprawdziłaś, czy wszystko masz.Tak ak zawsze miałaś wszystkko dopięte na ostatni guzik.
Twój tata zniósł twój bagaz na dół i powiedział, że masz się już powoli zbierać, bo za 10 minut wyjeżdżacie.
Sprawdziłaś czy masz paszport i bilety.Wszystko było w jak najlepszym porządku.
-To czas już jechać ! - krzyknął tata
I pojechaliście na lotnisko.JJechaliście niecałą godzinę.Gdy byliście na miejscu postanowiłaś, że pójdziesz sobie po kawę.Miałaś jeszcze sporo czasu.Poszłaś do kawiarni i zamówiłas Latte.
Myślałaś o tym , jak się zachowasz jak ich zobaczysz, dotkniesz,przytulisz.
Nareszcie moje marzenie się spełni.-pomyslałaś
Trochę się zasiedziałaś w tej kawiarni i musiałaś biec, że by zdążyć na odprawę.Szybko ci poszło.
Po 3 minutach byłas przy swoich bliskich.
-Gdzieś ty była ? !-zapytał zdenerwowany tata
-W kawiarni-odpowiedziałaś
-Dobra.Chodź przytul tatusia, bo już musisz iśc.-powiedział
-Okej okej.-przytuliłaś go i poleciałaś do swojej przyjaciółki.
Po odprawie, która trwała prawie godzinę wsiadłyście do samolotu i zajęłyście miejsca.
-Jak myślisz polubią nas?-zapytała Jess
-Niewiem pożyjemy zobaczymy.-odpowiedziałaś
-Ohh już ich widzę jak wchodzą do tego pomieszczenia tacy przystojni i piękni.!Ajć ja już chcę tam być!-nawijała ciągle twoja bestie
Nie chciałas słuchać już tej paplaniny, więc założyłaś słuchawki na uszy i zaczęłąś słuchać piosenek 1D.
W pewnej chwili zasnęłaś i w ten sposób przespałaś całą drogę.
-Ejj Cam ! Juz jesteśmy!-krzyknęła ci nad uchem Jess
-Okej słyszę ! Nie drzyj się!-odpowiedziałaś trochę zła
Tylko teraz jak rozpoznać facetkę, która ma nas odebrać ? - myślałaś sobie
-Patrz Cam tam stoi ta pani, która ma nas odebrać ! Hi ! To my ! Na One Direction !-krzyczała bezsensownie Jess
Kompletnie nic nie umiała mówic po angielsku może z wyjątkiem Hi, bye i i love you.
Przywitałyśmy się z panią i ruszyłyśmy w stronę hotelu, w którym się zatrzymamy i który został już opłacony.
Jechaliśmy taksówką z 15 minut.Gdy byłyśmy na miejscu to mnie zatkało.Ten hotel był ogromny i piękny.
Jess przez 10 minut chodziła z opuszczona szczęką.Wyglądało to śmiesznie.
Poszłyśmy do recepcji się zameldować.Dostałyśmy pokój razem.Pewnie jest przeogromny-powiedziałam do Jess
-Taa napewno - odpowiedziała
Dotarłyśmy do tego jakże pieknego pomieszczenia, w którym było jaccuzi i wiele innych fajnych rzeczy.
Usiadłaś na łożku i próbowałaś pozwolić sobie dojść do myśli, że za godzinę spotkasz swoich idoli.
*1 godzinę później*
-OMG OMG !! Zaraz ich spotkamy !! - Jarała się Jess
-Mówiłam ci, że masz się uspokoić !-powiedziałaś jej stanowczo
-Dobra juz spokój
Przeszłyście do pomieszczenia gdzie miałyście spotkanie z chłopcami.
Czekałaś z niecierpliwością.Twoje marzenie za chwilę się właśnie spełni.Jesteśpodekscytowana i bardzoo szczęśliwa.
'' Proszę tutaj chłopcy.Dziewczyny juz czekają''-słyszałaś żeński głos który zwracał się do chłopców
Po tym co usłyszałaś serce zaczęło ci mocniej bić.?Biło jak oszalałe.
Spojrzałaś na klamkę poruszyła się i weszli ...

To narazie tyle 2 rozdział może jutro albo pojutrze : )
Komentujcie x

środa, 3 października 2012

Niall

-[t.i.]?- zapytał Niall
-Tak - odpowiedziałaś
-Pamiętasz jak się poznaliśmy ?
-No oczywiście jakbym mogła nie pamiętać.
Pamiętam jak szłam ulicą i płakałam,ponieważ widziałam jak mój chłopak zdradził mnie z moja przyjaciółką.
Podeszłeś do mnie i się spytałeś co mi jest.Najpierw nie chciałam z tobą rozmawiac, ale gdy mnie przytuliłeś
poczułam się bezpieczna.Bardzo mi wtedy pomogłeś.Poszliśmy do parku i opowiedziałam ci wszystko chociaż znałam cię niecałe pół godziny, ale wiedziałam , że mogę ci zaufać.Potem poszliśmy do MSC na shake'a.Pamiętam też , że długo wtedy rozmawialiśmy z dwie godziny chyba.Wtedy pierwszy raz spojrzałam w twoje oczy i się rozpłynęłam.Zakochałam się w tobie od pierwszego wejrzenia byłeś taki piekny.
-I nadal jestem-przerwał ci blondyn
-Niall! Daj mi dokończyć-krzyknęłaś
Ty z resztą też.Posiedzieliśmy trochę i poszedłeś mnie odprowadzić.Zaczął padać deszcz i schowaliśmy się pod jakimś daszkiem, żeby przeczekać deszcz.Było mi zimno, więc mnie przytuliłeś.Czułam się tak bezpiecznie w twoich ramionach, że nie chciałam się z tamtąd ruszyć.Odwróciłam się do ciebie przodem i wtedy się pocałowaliśmy.To była magiczna chwila.Dla mnie mogłaby trwać wiecznie.Zapomniałam o wszystkich złych rzeczach, które mnie spotkały.Gdy przestało padać ruszyliśmy w stronę mojego domu.
Przez cała drogę trzymaliśmy się za ręce jakbysmy już byli parą.Gdy doszlismy pocałowałam cię i
poszłam do domu.Byłam taka szczęśliwa.Wiem, że wtedy wzięłam prysznic i poszłam od razu spać.
Następnego dnia zaprosiłeś mnie na randkę.Potem zaczęlismy się spotykać regularnie i zostaliśmy para i jesteśmy nią do teraz.
-I będziemy jeszce długo-dodał Niall
-Pewnie.-odpowiedziałaś
-Kocham Cię - powiedział blondyn\
-Ja ciebie też-odpowiedziałaś
-Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.Dlatego chcę Ci coś powiedzieć.
-Mów-powiedziałaś
Nie wierzylaś własnym oczom Niall właśnie wyjął z kieszeni małe pudełeczko.Wiedziałaś o co chce zapytać.
-Wiem, że jesteśmi jeszcze młodzi, ale ja wiem, że jesteś tą jedyną.
[t.i.] wyjdziesz za mnie ? -zapytał
-Ty jeszcze się pytasz ?! Oczywiście, że tak !-odpowiedziałaś szczęśliwa
-Kocham Cię bardzoo mocno-powiedział Niall po czym wziął cię na ręce i czule pocałował
Ślub wzięliście po roku gdy mieliście już po 20 lat.Byliście szczęśliwą parą przez wile lat.Tak jak mówił Niall.