poniedziałek, 24 grudnia 2012

Zayn świąteczny cz.3

M : Hej Zayn !
Z:Dzień Dobry pani.
M:Siadajcie zrobię Wam herbaty.
[t.i.] : Dziękuję mamo.To może my pójdziemy na górę, a jak herbata
bedzie gotowa to mnie zawołasz i po nia zejdę ok .?
M: Dobrze skarbie.
[t.i.] : Zayn chodź .
Z:Tak już idę.
Poszliście na górę.Położyliście się.Ty leżałaś na jego brzuchu,a on bawił się Twoimi włosami.
Tą miła i jakże przyjemną chwilę przerwał głos Twojej mamy . .
M:[t.i.] herbataaa !!
[t.i.]: Już mamo ! Poczekaj Zayn zaraz wrócę.
Z:Okej kotku.
Zeszłaś na dół po herbatkę dla ciebie i Twojego miśka.
Po drodze wpadłas na pomysł , że z Zaynem razem ubierzecie choinkę.
Wzięłaś herbatę ze stołu i ruszyłaś na górę.
[t.i.]:Zayn wpadłam na pomysł !
Z:Jaki kochanie ?
[t.i.] : Ubierzemy dzisiaj razem choinke ?
Z:Jasne,Świetny pomysł.
Usiadłaś koło chłopaka i wzięłaś herbatę do ręki.
Po wypiciu herbaty trochę sobie poleżeliście i zeszliście na dół.
[t.i]: Mamo my z Zaynem ubierzemy choinkę .
M: Okej .Jest tam w przedpokoju.
Poszłaś po choinkę i zaniosłaś do dużego pokoju.
[t.i.] : to co ktoku ubieramy to drzewko.
Z:Oczywiście.
Wzięliście się do ubierania choineczki.
Szło Wam bardzo dobrze.
Gdy zakładalaś łańcuch było trochę za wysoko i Zayn ci pomógł.
Odwrócilaś głowę , a jego twarz było baardzo blisko Twojej.
Spojrzeliście sobie głęboko w oczy.To była magiczna chwila.
Już mieliście się pocałować gdy Twoja mama jak zwykle musiala Wam przeszkodzić.
M:[t.i.] słonko.O przepraszam.
Odskoczyliście od siebie, a Zayn wbil wzrok w podłogę,
[t.i.] : Co się stało mamusiu ?
M: A nie już nic nie przeszkadzam.
I poszła.Spojrzeliście na siebie i wybuchnęliście śmiechem.
Ubraliście choinkę do końca.Była piękna.
Z: Jacy my jesteśmy zdolni i kreatywni.
[t.i.] : Oh bądź trochę skromniejszy.
Z:Ah tak ? Okej.
Zaczął cię łaskotać.
[t.i.] : Aaa ale co ja ci takiego zrobiłam, że mnie łaskoczesz ?!
Z:Nic, ale uwielbiam Twój śmiech.
[t.i.]:Zayn proszę przestań bo się posikam.
Z:Dobrze , dobrze . - pocalował Cię w czoło.
Chłopak siędział u ciebie jeszcze chwilę, ale musiał się zbierać.
Zanim jeszcze wyszedł Twoja mama zaprosiła go na wigilię.
Oczywiście się zgodził.Byłaś szczęśliwa, ponieważ zdążyłaś go polubić i to bardzo.
On zresztą Ciebie też.
*** Wigilia *
Od rana się przygotowywałaś.Dom cały zabiegany.A to jeszcze do klepu bo tego zabrakło.
I tak w kółko.Zayn mialbyć o 17, a była już 15.
[t.i.]: O nie mamo ! już 15 muszę się przygototwać !
Poszłaś się wykąpać.Potem się ubrałaś, umalowałaś i zrobilaś ładną fryzurkę.
Z niecierpliwością czekałaś na Zayna.Przygotowałaś jego prezent i usiadłaś na kanapie.
Ktoś zapukal.Poszłaś otworzyć.To było Twoje ciacho.
Z:Hej kochanie.
[t.i.]:Cześć skarbie.wejdź.
Mulat wszedł do środka , przywtał się z Twoimi rodzicami.
Usiedliście do stołu.Zaczęliście rozmawiać, jeść i dobrze sie bawić.
Po posiłku wyszliście z Zaynem wyglądać za pierwszą gwiazdką.
Ubrałaś sweterek i wyszliście przed dom na taras.
Zayn przutylil Cię od tyłu.
Ujrzeliście spadającą gwiazdkę.
Pomyśleliście życzenie.
Twoim życzeniem było, żeby Twoja znajomość z Zaynem przetrwała jak najdłużej i
żeby rodzice się pogodzili.
Zayn byl bardzo zamyślony.Widać było, że jego życzenie wiele dla niego znaczy.
W pewnym momencie odwrócił Cię twarzą do niego.
Wiedziałaś , że chce Cię pocałować.Poczułaś motylki w brzuchu.
Chlopak zbliżył bardziej twarz do ciebie i musnął lekko Twoje usta.
Pogłębiłaś pocałunek z uczuciem.To była magiczna chwila.
Całowaliście się z 15 minut.
Gdy sie odrwaliście zapytałaś Zayna.
[t.i.]:Cego sobie życzyłeś ?
Z:Tego, co sie przed chwilą wydarzyło, czyli pocałunek z Tobą pod jemioła w czasie wigilii.
I czegos jeszcze, ale tego ci nie powiem.
[t.i.]:Słodkie.A za tamto pfff.-wytknęłaś mu język.
Wróciliście do reszty.Czas na wręczanie prezentów.
Zayn założył ci piękny naszyjnik, który ci kupił.Podziękowałaś mu i pocałowałaś.
Potem ty mu wręczyłaś prezent, który ty mu kupiłaś ucieszył sie również.
Byliście tak pochłonięci sobą, że nie zauważyliście, że Twoi rodzice zniknęli.
Intuicja podpowiadała ci, że są na tarasie.
Zakradłaś się po cichu by zobaczyć c robią.
Ten widok sprawił, że Twoje ciało ogarnęło ciepło.
Twój tata i mama całowali się pod jemiołą.I te słowa : ' Kocham Cię ' z ich ust.
Piękny moment.Teraz już wiedziałaś, że tu zostaniecie i będziesz mogła być szczęśliwa z Zaynem.


niedziela, 23 grudnia 2012

Zayn świąteczny cz.2

Usiadłaś do stołu.I mama zaczęła rozmowę.
M:[t.i.] kochanie powiesz mi kim był ten chłopak, który cię odprowadził do domu ?
[t.i] : Oj mamo kolega !
M: Dobrze spokojnie.chciałam tylko wiedziec.
Po kolacji poszłaś na górę do swojego pokoju.
Włączyłaś telewizje i połozyłas się.Twój telefon się ' odezwał '.
To był sms od Zayna.W którym było napisane : ' Hej śliczna co powiesz na spotkanie ' ?
Ucieszyłaś się i odpisałaś : ' Oczywiście.Jestem za '.
Na to on : ' To o 16 w parku ? '
Odpisałaś mu ponownie.Pisaliście chyba z dwie godziny.
Potem poszłaś się wykąpać i spać.
Na dobranoc dostałaś jeszcze sms-a : ' Dobranoc piękna.Śpij dobrze :* '
Wiadomo od kogo.Uśmiechnęłaś się do telefomu, odpisałaś tym samym i usnęłaś.
* kilka dni póżniej *
Rano wstałaś , ogarnęłaś się i zeszłaś na śniadanie.
Po śniadaniu weszłas na laptopa zobaczyć co się dzieje.
Popisałaś z przyjaciółmi i wyłączyłaś urządzenie.
Podeszła do ciebie mama.
M: [t.i.] mogłabyś pójść do sklepu.
[t.i.] : Oj mamo po co ? Spotykam się dzisiaj z kolegą.
M:O to kolega z Tobą pójdzie.
[t.i.] : ALe mamo !
M:Co mamo.Idziesz i już !
[t.i.] : No dobrze.
Potem zadzwonilas do Zayna i mu powiedziałaś.
Chlopak się zgodził i nie miał nic za złe.
Poszłaś się przygotować.Ubrałaś się i lekko umalowałaś.
Za 20 minut miałbyć Zayn.Zeszłaś na dół i czekałaś.
Nagle ktoś zapukał.Drzwi poszła otworzyć Twoja mama.
To był Zayn.
Z:Dzień dobry jest [t.i.] ?
M:Tak jest. Wejdź proszę.
[t.i.] przyszedł Twój kolega, ten o którym gadałaś wczoraj przez pół wieczora.
Weszlas do pokoju zarumieniona.
[t.i] : Oj mamo przestań !
M: Chyba nic złego nie powiedziałam.
[t.i.] |: Dobra daj mi pięniądze i idziemy.
Mama dala ci to co chcialaś i wyszliście.
Z:Czyli byłem przez ciebie obgadywany wczoraj co ? - uśiechnął się
[t.i.] : Nie .. znaczy ... - zakłopotałaś się
Z: Spokojnie.Mnie to nie przeszkadza.Tak szczerze to ja też o tobie rozmawiałem.
Poszliście do galerii kupic jakieś dekoracje na choinkę.Bombki, łańcuchy itp.
Gdy weszliście Zayn Cię przeprosił i poszedł do jakiegoś sklepu.
*** oczami Zayna ***
Kurde co ja mam jej kupic ? Zastanawiałem się długo nad prezentem dla [t.i.] i
niemogłem się zdecydować.Nagle ujrzałem śliczny naszyjnik i od razu podbieglem
do stoiska żeby go kupić.O nie ktoś też ma zamiar go kupić.!
Tak ! Zdążyłem! Byłem szybszy ! Jest piękny napewno się jej spodoba .
Ale to nie wystarczy muszę jej coś jeszcze dokupić.Nie powiem jej nic, że mam dla niej
prezent, bo zaraz powie, że niechce.Ona jest taka kochana, skromna i do tego śliczna.
O i własnie idzie.

[t.i.]:Zayn gdzie byłeś ?
Z:Musiałem coś sprawdzić w takim jednym ze sklepow z telefonami, bo cos mi się dzieje z fonem.
[t.i.] : Aha zobacz jakie mam ładne prezenty dla rodziców.
Z:Piękne.A po co dwa prezenty dla taty ?
[t.i.] : Ehh .. yyy. bo rok temu nic nie dostał ode mnie i to jest rekompensata.
Z:Aaaa to takie buty .
[t.i.] : Nom.

*** oczami [t.i.] ***
Uffff ! maloo brakowalo i by się dowiedział, że ten prezent jest dla niego.
Mam nadzieję, że mu się spodoba.

Na zakupach byliście jeszcze trochę czasu.Spędziliście czas w miłej atmosferze.
Kupiliście piękne bombki i wiele innycg drobiazgów.
Zayn odprowadził cię do domu jak zawsze.Tym razem zaprosiłaś go do domu.
Weszliście.Zayn został ciepło przywitany przez twoich rodziców.



Zayn świąteczny ;D cz.1.

Mieszkasz w Polsce .Twój tata rozstał się z twoją mamą, gdy miałaś 13 lat.Teraz masz 16.On wyprowadził się do Londynu, a Ty zostałaś z mamą w Polsce.Odwiedzałaś go kiedy to było możliwe.
Twój tata uzgodnił z mamą, że te święta spędzisz z nim.
Ucieszyłaś się, ale niechciałaś też zostawiać mamy samej.
Porozmawiałaś z ojcem i stwierdziliście, że mama przyjedzie z Tobą.
Twoja mama na początku uważała, że to nie najlepszy pomysł, ale 
po długiej namowie zgodzila się.Bardzo chciałaś żeby rodzice się pogodzili kochałaś ich oboje.
Do wyjazdu zosatał 1 dzień.Kończyłaś właśnie pakowanie.
Byłaś taka podekscytowana.Nie mogłaś sie doczekać kiedy zobaczysz swojego tatę.
Gdy skończyłaś sie pakować poszłyście z mamą zjeść coś na mieście.Po powrocie umyłaś się i poszłaś spać.
Nazajutrz wstałaś o 8.00.Na lotnisku mialyście być o 11.00, a lot
był o 12.00.Umyłaś się , uczesałaś i ubrałaś.Zeszłaś na dół na śniadanie.Twoja mama już tam była.
M:Cześć kochanie jak się spało ?
[t.i.]:Cześć , a bardzo dobrze a Tobie ?
M:Mnie też dziękuję.Siadaj zrobie ci śniadanie.
[T.i.]:Dobrze
Po posiłku poszłaś umyć zęby jeszcze raz i byłaś gotowa.
Wzięłyście wszystko co potrzebne i ruszyłyście w stronę
lotniska.
Przeszłyście godzinną odprawę i mogłyście już wsiadać do samolotu.
[t.i.]: Oo nareszcie doleciałyśmy.
M:Leciałyśmy z dwie godziny.
Nalotnisku czekał już tata.Podbiegłaś do niego.
[t.i.]:Tataaa !!
Tata : Cześć kochanie ! Stęskniłem sie !
[t.i.]: Ja też !
Tata : Cześć Joanna - powiedział tata do Twojej mamy
M:Witaj Piotrze.
Tata : Okej to jedziemy do mnie.
Pojechaliście do domu Twojego ojca.Gdy dojechałaś zatkało cię.
Dom był piękny i wieelki .
[t.i.]: Tato, ale masz piękny dom ! Ostatnio jak byłam to miałeś inny.
tata : Tak wiem, ale bardzo mi się spodobał ten.
[t.i.] : Jest przepiękny.
Nagle kątem oka zauważyłaś chłopaka.Był piękny.
Mulat, średni wzrost.Przechodził drugą stroną ulicy.
Zapatrzyłaś się na niego i się wyłączyłaś.
M : Ej halo ziemia do [t.i.] !
[t.i.] : ahh tak przepraszam . Słucham Ciebie.
M:Weź te walizki i chodź .
[t.i.]:Tak tak już idę.
Ciągle miałaś przed oczami tego chłopaka.
Przy obiedzie Twoje myśli były przy tym chłopaku.
'' Jaki jest '' , ''Jak się nazywa '' Gdzie mieszka '' '' Czy ma dziewczynę '' - ciągle zadawałaś sobie te pytania.

Po obiedzie postanowiłaś, że pójdziesz się przejść.
[t.i.] : Mamo, tato wychodzę !
M: Okej .
Poszłaś w stronę parku.Lubiłaś tam chodzić.
Po drodze weszłas jeszcze do Starbucks'a kupić sobie kawę.
Przechadzalaś sie ścieżkami parku, gdy nagle ktoś w ciebie wlecial i wylał całą kawę.Dobrze, że nie na ciebie.
[t.i.] : Kurwa !
Spojrzalaś w górę i kogo ujrzałaś ? Tego chłopaka.
To ten, który zawładnął Twoim mózgiem przez pół dnia.
Ch: Przepraszam nie zauważyłem Cię.
[t.i.]:Nie no nic się nie stało.To tylko kawa.
Ch:Jestem Zayn, a ty ?
[t.i.] : [t.i.] miło mi.
Ch:Może w ramach rekompensaty zabiorę cię na kawę.Nie daj się prosić.
[t.i.] : Dobrze.
Poszliście do kawiarni.Zamówiliście kawę i ciastko i zaczęliście rozmawiać.O dziwo rozmawialiście bardzo długo i bez żadnych krempacji.Chociaż znaliście się niecale dwie godziny.
Tematów również Wam nie brakowało.
Z:Zauważyłem Cię dzisiaj i bardzo mi się spodobałaś.
[t.i.]: Nie będę ukrywała, że ty mi też.
Z:Bardzo miło.
Zadzwonil ci telefon.
[t.i.] : Przepraszam muszę odebrac mama dzwoni.]
Z:spoko.
Po paru minutach wróciłaś do Zayna.
[t.i.]: Muszę już wracać do domu.Niedługo święta, więc muszę
pomóc trochę rodzicom.
Z:Jasne spoko.
Ubraliście się i wyszliście.Gdy chciałaś chwycić za klamke.
Zayn nieświadomie zrobil to samo.
Spojrzałaś na niego, a on na Ciebie.
Zrobiło ci się gorąco.Już chciał coś powiedzieć,
gdy jakaś starszka mu przerwała.
Staruszka : Przperaszam dzieciaczki, ale nogi Wam przywarły do podłogi czy co ? Chciałabym wyjść.
Z:Ah tak bardzo proszę.
Zaczęliście się śmiać.
Zayn odprowadził cię do domu.
Z:Może dasz mi swój numer.?
[t.i.] : Tak oczywiście.
Podałaś mu.
Z:Napiszę napewno.
[t.i.]:Okej, a ja napewno odpiszę.
Uśmiechnął się.Podszedł i pocałował cię w policzek.
Weszłaś do domu i oparłaś się o drzwi.

Rodzice oczywiście wypytywali się ciebie gdzie bylaś itp.
Nie powiedziałaś im nic tylko poszłaś na górę.
M:Za chwilę kolacja !
[t.i.] : Dobrze zaraz zejdę.
Włączyłaś laptopa i weszłaś na tt.
Zauważyłaś tweeta z Twoim imieniem.
A brzmial on tak : '' Dzisiejszy dzień uważam za udany.Poznałem
przesympatyczną i piękną [t.i.].Oby więcej takich dni ''
Aa to Zayn-powiedzialaś sama do siebie.
Niewiedzialas, że go obserwujesz.
Zamnknęłaś laptopa i zeszłas na kolację.


sobota, 15 grudnia 2012

Liam

Szłaś sobie ulicami Londynu.Podziwiałaś to piękne miasto.
Nagle nie zauważyłaś samochodu i pojazd w ciebie uderzył.
Zrobiło ci się ciemno przed oczami.Zdążyłaś zauważyć, że jakiś chłopak do ciebie podbiega i dzwoni po karetkę.
ch: Ej [t.i.] !! nie zamykaj oczu !
Lecz ty już zamknęłaś. Ostatnie co słyszałaś to jego słowa, które 
brzmiały : '' Proszę przyjechać na ( nazwa ulicy ) był wypadek
i jest ranna dziewczyna szybko !
Obudziłaś się w szpitalu.Wszystko ciię bolało.Miałaś rękę w gipsie
i bandaż na głowie.Dzięki Bogu tylko to.Przpomniałaś sobie
o tym chłopaku, który zadzwonił po karetkę i ci pomógł.
Ciąg myslenia przerwał Ci lekarz.
L:Dzień dobry panno [t.n.]
Ty:Dzień Dobry doktorze.
L:Miałaś dużo szczęścia,ale za swoje życie bardziej powinnaś
podziękować pewnemu chłopakowi, który od razu zadzwonił
po pogotowie.G
dyby nie on wykrwawiłabyś się na śmierć.
Zaprosić go tutaj ?
Ty:Tak bardzobym prosila.Chce mu podziękować.
Zastanawiałąś się kogo zobaczysz.Kim jest ten bohater,któremu
zawdzięczam życie ? -myślałaś.Nagle ktoś zapukał.
Ty:Proszę
Ch:Hej.
Nie mogłaś uwierzyć własnym oczom.To był Liam - chłopak,
który bardzo ci się podoba i chodzi z tobą do szkoły.
Zaniemówiłas, lecz po chwili siię ocknęłaś.
Ty:H-ee-hej.
Li:Jak się czujesz ?
Ty:Dobrze dziękuję.Tylko trochę boli.
Li:Nie dziwię się.To było dość mocne uderzenie.
Ty:A właśnie, co do wypadku.Bardzo ci dziękuję za uratowanie życia.
Li:Nie masz za co dziękować.To był moj obowiązek.
Długo rozmawialiście.Nagle zadzwonił mu telefon.
Li:Przperaszam odbiorę.
Ty:Okej.
Słyszałaś w słuchawce głos dziewczyny.I ten sposób w jaki z nią
rozmawiał.Zdołowałaś się , ponieważ bardzo ci sie podobał.
Najbardziej zabolały jego słowa : '' Ja Ciebie też ''.
Li:Przepraszam, ale muszę już iść.
Ty:Nic nie szkodzi przecież nie musisz tu ze mną siedzieć.
Li:Ale jutro wpadnę.
Ty:Okej.
Wyszedł.Położyłaś się na łożko i wzdychałaś.
Czemu ja mam takie nieszczęśćie jeśli chodzi o uczucia ?-myslałaś, aż w końcu zasnęłaś.


Rano się obudziłaś.Poszłaś do łazienki się umyć.
W końcu musiałaś ładnie pachnieć dzis znów przychodzi Liam.
Gdzieś po 13 wpadł do ciebie brat i przyniósł laptopa, o którego
prosiłaś.Usiadł koło ciebie i zaczęliście gadać.
To byl Twój cioteczny brat,ale dogadywałaś się z nim jak z nikim
innym.Powiedziałaś mu o tym chłopaku,dzięki któremu
uszłaś z życiem.Powiedziałaś, że chodzi z tobą do szkoły 
i w ogóle,
ale o tym, że ci sie podoba nie wspomniałaś.
T.B. : Muszę mu podziękować za uratowanie mojej księżniczki !- pocałował cię w czoło.
Potem zaczął cię łaskotać.Śmiałaś sie bardzo głośno.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Ty:O to pewnie on ! Proszę !
Li:Hej [t.i.] .
T.B. : Liam ?
Li:siema [i.t.b]
Ty:yyy to Wy się znacie ?
T.B. : Tak przyjaźnie sie z jego bratem.
Ty: Ahaa ...
Chwilę pogadali i Twój brat poszedł do domu.
Li:Masz to dla ciebie.-wręczył ci różę i czekoladkę.
Ty:Dziękuję ci bardzo.-pocałowałaś go w policzek.
Jak zwykle bardzo dobrze Wam się rozmawiało.
Robiło się późno i ciemno.
Ty:Wiesz, co lepiej będzie jak już pójdziesz, bo jest ciemno
i niechcę żeby ci się coś stało.
Li:Szczerze to niechce mi się, zostałbym z Tobą, ale masz rację
teraz o tej porze jest niebezpiecznie.
Pożegnał się z Tobą i wyszedł.
Następnego dnia odwiedził cię znowu, ale tym razem nie sam.
Z jakąś dziewczyną.Myślałaś, że się popłaczesz przez ten widok.
Co prawda nie trzymali się za ręce, ale świadomość, że przyszedł
z jakaś laską cię dobijała.
Li:Hej [t.i.]
Ty:Hej Liam.
Li:A właśnie poznaj moją kuzynkę Nilę.
Ty:Kuzynkę ?
Nila : Hej
Ty:Hej.Myślałam, że to Twoja dziewczyna.
Li:Nie no co ty.
Nila :Dziewczyna ? Ahaha nie rozśmieszaj mnie.On boi się zagadać.
Jest taka jedna dziewczyna, ale to jest tchórz i nie zagada.-Liam szturchnął ją .
Nila:Ała ! no co taka jest prawda.
Okej to ja się zmywam.Miłego dnia.Paaa !
Tyi Li : Paaa
Li: Ale z niej papla.
Ty:Ta haha.
Liam zaczął zachowywać się trochę dziwnie.
Ty:Co ci jest ?
On jednak nic nie powiedział tylko cię pocałował.
Drżał.Bał się , że odrzucisz jego pocalunek.Ale nie zrobiłaś tego.
Przeciwnie . Pogłębiłaś go.Chłopak złapał cię za policzek.
Byłaś szczęśliwa.Teraz już wiedziałaś, że tą dziewczyną jesteś Ty.
To był najpięniejszy pocałunek w Twoim życiu.
Nagle usłyszeliście głos Nili.
Nila : No nareszcie !
Wy odsunęliście sie od siebie.A ona zajrzała.
Nila :No nareszcie sie odważyłeś, a teraz to już idę.
Spojrzeliście na siebie i zaczęliście się smiać.
Li:To było coś pięknego.Podobasz mi się od długiego czasu.
Bałem lub wstydziłem się do ciebie odezwać.Sam nie wiem.
Ty:ALe teraz już wszystko wiem i jest ok.
Li:Czyli jesteśmy parą ?
Ty:Na to wygląda.
Pocałował cię .

W szpitalu byłas jeszcze tydzień.A z Liamem przez długie lata.

niedziela, 9 grudnia 2012

Niall

Właśnie wprowadziłaś się do nowego domu w Londynie.
Jest to cicha i ładna okolica.Gdy wynosiłaś ostatnie pudełko
wypadło ci coś.Chciałaś to podneść, ale nie miałaś.
-Kurwa ! - przeklnęłaś
-Może ci pomóc? - usłyszałaś głos jakiegoś chłopaka
Odwróciłas się do niego i ujrzałaś blondyna z pięnymi niebieskimi
oczami.Były przepiękne.Od razu w nim zatonęłaś.
-Ej halo ?-wołał chłopak
-Tak tak już . No jakbyś mógł . -odpowiedziałaś
Chłopak uśmiechnął się podniósł to co ci wypadło i ruszył za tobą 
do domu.
Połóż to tu.-powiedziałaś do chlopaka wskazując mu stolik.-
Dziękuję za pomoc-dodałaś.
-Nie ma za co - odpowiedział-Jestem Niall-wyciągnął rękę.
-Jestem [t.i.] miło mi .-uśmiechnęłaś się.
-Widzę, że dopiero się wprowadzasz.-spytał
-Tak wcześniej mieszkałam w Polsce, ale parę dni temu skończyłam 18 lat i rodzice obiecali mi dom w Londynie, 
więc jestem.
-Polska nigdy tam nie byłem .. oo a tak w ogó
le wszystkiego najlepszego ! Spóżnione, ale jest.-powiedział Niall.
-Dziękuję.Napijesz się czegoś ? - spytalaś
-Wiesz co może później zaraz muszę wracać d przyjaciół
bo nie wiedzą gdzie jestem będą się martwić.-odparł.
-Okej nie ma sprawy.Ja akurat zdąże wszystko ogarnąć.-powiedziałaś
-to widzimy się później.Pa.-zniknął za drzwiami.
-O boże , ale on piękny, a te oczy Ughh ! - mówiłaś sama do siebie.

* oczami Nialla *
Ale ona piękna ! Szkoda, że muszę już wracać, ale tamci nie wiedzą gdzie ja jestem.Zresztą daleko do niej nie mam .Wystarczy przejść przejść przez jezdnię.
O widzę zdnerwowaną minę Zayna.
-Gdzieś ty był ?!- spytał zdenerwowany.-czekałaem na ten żel
chyba wieki.-dodał
-Zadne wieki tylko z może z godzinę-powiedział Liam.
-Dobra nieważne dawaj ten żel !-wyrwał mi żel i poszedł.


Li:Gdzie ty byłeś tak długo ?
N:Szedłem do domu i zauważyłem dzieczynę, która się wprowadziła dopiero i jej pomogłem.
Li:Słodki Niall.
N:Przestań.
Li:I jak ?
N:Co jak ?
Li:no jaka jest i wgl ?
N:Piękna, miła, sympatyczna, śłiczna i najlepsze jest z Polski.
Li:U z Polski ?
N: Taak !
Li:To napewno jest piękna.
N:Dobra idę sie przygotować bo się umówiłem z nią.
Li:dobrze dobrze idź.
* oczami [t.i.] *
Kurde musze tu szybciej ogarnąc bo za niedługo przyjdzie Niall.
Musze się jeszcze przygotować.Niezdąże!
Spokojnie [t.i.] uspokój się.Włączę sobie radio.
O jaka piękna piosenka leci.
* Tymczasem u chłopaków*
N:Liam gdzie jest ta moja niebieska koszula w kratkę !
Li:nie wiem, a gdzie kładłeś ?
N:No właśnie nie wiem . nie pamiętam.
Li:Poczekaj zaraz poszukam.
H:Co tu tak głosno.?!
Li:Niall nie może znaleźć koszuli.
H:A po co ci koszula ?
Li:Idzie na randkę
H:Niall ? na randkę ?
Li:A coś w tym dziwnego ?
H:Nie skądże.Nareszcie stajesz się mężczyzną.
N:Dobra dacie mi się ubrać.
Chłopak poszedł się ubrać, a ty dopiero zaczęłaś się przygotowywać.Wybierałaś dopiero ubrania.Jeszcze sie umalować.
Dobrze, że już wzięlaś prysznic.
* 15 minut później *
Jesteś już gotowa.Nagle ktoś zapukal do drzwi.
Poszłas otworzyć.
[t.i.]:O cześć Niall ! wejdź !
N:Hej . Dzięki.
[t.i.] No to teraz czego sie napijesz ?
N:wiesz miałem taki pomyśł, żebyśmy poszli na miasto
przy okazji bym cię oprowadził. Co ty na to ?
[t.i.] : Okej jestem za.
Ubrałaś kutrkę i wyszliście.


Poszliście do MSc na shake'a, do Nandos cos zjeść.
Niall postanowił oprowadzić cie po mieście.
Dogadywaliście się bardzo dobrze jakbyście się znali parę lat, a nie parę godzin.
Robiło się już trochę ciemno i zimno, więc stwierdziliście, że
wracacie do domu.
N:a może wpadnesz do nas ?
[t.i.]:hmm no niewiem.Myślałam, że będiemy u mnie.
Wybrałam już film i kupiłam popcorn.
N: Okej no to idziemy do 
ciebie.
[t.i.]:Usiądź sobie ja pójdę zrobić popcorn.
|Chcesz czegoś do picia ?
N:Możesz mi nalac soku.
[t.i.]:Okej już się robi.
Zaraz będę.
N:Okej.
* 10 minut później*
[t.i.]:Jestem !
N:Super wybrałem nam horror . :)
[t.i.]"Yy horror ?
N:a co nie mże być ?
[t.i.]:Może tylko ja się boję.
N:Ale masz mnie przy mnie nie będziesz sie bała.
[t.i.]: w takim razie oglądamy.
Właczyłaś film i położyłaś miskę z popcornem koło Nialla.
Usiadłaś koło niego.Na początku oglądałaś nie było niec strasznego.W pewnym momencie przestraszyłaś się
i wtuliłaś w Niallera.Ten przytulił cię.
N:Nie bój się jestem tutaj.
Ty podniosłaś lekko głowę.Twoja twarz była bardzo blisko jego twarzy.Spojrzeliście sobie w oczy.
N:Jesteś taka piękna.Od razu mi się spoodobałaś.
[t.i.]:Ty mi też.Te twoje oczy.Można się utopić w nich.
Chłopak zbliżył bardziej swoją twarz i musnął lekko twoje usta
żeby sprawdzić czy pozwolisz mu na więcej.Pozwoliłaś.
Więc pogłebił pocałunek.Poczułaś jak przyjemne ciepło ogarnia
całe Twoje ciało.Ten pocałunek był taki piękny.
Gdy skończyliście położyłaś głowę na torsie chłopaka.
N:Czy to znaczy , że jesteśmy parą ?
[t.i.]:Trochę szybko, ale tak.
Dokończyliście film i chłopak musiał się zbierać.
N:Muszę już iść, ale jutro się zobaczymy.
[t.i.]:Okej.
N:No to pa.-pocałował cię i wyszedł.
Oparłaś się o drzwi i wzięłaś głeboki wdech.
On jest niesamowity.-powiedziałaś sama do siebie.

Następnego dnia się spotkaliście i poznałaś chłopaków i spotykacie się do teraz.Od tamtej pory minęły już 2 lata , a Wy nadal się kochacie.

niedziela, 2 grudnia 2012

Zayn Part X - ostatnia

Po wejściu do domu ujrzeliście Nialla, który płakał bo Liam i Sebastian niechcieli mu dać kanapki.
Biegali po cały domu i krzyczeli : Jak chcesz kanapkę to nas złap.
N:O [t.i.] jesteś powiedz, żeby mi oddali. - powiedział ze smutną miną.
Zrobiło ci się go żal.
[t.i.] oddajcie mu kanpkę , ale to już !
S:Jak się nam będzie chciało .
Li: Właśnie.
[t.i.] Ach tak ? Lou weź wyjmij wszystkie widelce i schowaj.
Nasz Liaś bedzie musiał korzystać dzisiaj z łyżek.
Li: O nie tylko nie łyżki ! Sory Sebek, ale ja się wycofuję.
S:Ale z ciebie mięczak.Pfff.
[t.i.] : A ty taki twardy niby jesteś ? To co dzwonimy dzisiaj po klaunów tak dla zabawy? -  zrobiłaś
cawniacki usmieszek
S : Ehh .. to Niall wiesz co masz tą kanapkę znudziło mi się już .
Lou : ahahah stary to ty boisz się klaunów ?
S: no tak.miałem nieprzyjemną sytuację, ale mniejsza z tym.
H: To co idziemy po alko alko ? :D
[t.i.] : no proste .
Razem  z Zaynem i Harrym poszłaś do sklepu.
Reszta została.
-Dobrze, że wszystko już sobie wyjaśnilismy.-powiedziałaś
H: Tak od razu czuję sie lepiej, że Wam o tym powiedziałem.
Z: Od dzisiaj koniec z narkotykami !
Wieczór ogółem minął Wam zajebiście.
* Dwa miesiące później *
 Przez resztę wakacji spotykaliście się codziennie.
Zblizyliście sie z Zaynem do siebie.
A dzięki tej akcji z Harrym zaprzyjaźniłaś się z nim.
Nie odstępujecie sie z Malikem na krok.
Z: Niedługo musisz wracać do domu
[t.i.]: Wiem i bardzo mi źle z tego powodu.
Z:Może uda nam się coś zrobic, żebyś tu została.
[t.i.]: Wątpię, ale będziemy próbować.
Byliście tą sytuacją bardzo zasmuceni.
Twój brat zauważył to .
S: Kurde nie mogę na to patrzyc ja muszę coś zrobić żebyś tu została. !
Ja też niechce żebyś wyjeżdżała.
Po tym zadzwonił do Twojej mamy.
Rozmawiał z nią prawiegodzinę.
A wy wszyscy siedzieliście jak na szpilkach.
Nagle Sebek wszedł do pokoju.
Z: No i co ?
S: Bardzo mi przykro ale ..... będziemy musieli z nią wytrzymać !
Z: Naprawdę ?
[t.i.] : Zgodziła się ? Ojezu Sebastian nawet nie wiesz jak się cieszę . !
Wskoczyłaś na Zayna i mocno go pocałowałaś.
Podbiegłas do brata i mocno go przytuliłaś.
Oczywiście póżnej uczciliście to , że możesz zostać.

* Pół roku później *
Zayn zaprosił cię na romantyczna kolację.Cały dzień się przygotowywałas.
Chciałaś mu powiedzieć , że go kochasz i że chcesz z nim zostać do końca.
Nadchodziła ta godzina. Chłopak przyjechał po ciebie i pojechaliście.
Gdy wysiadłaś byłaś nad jeziorem.
Na środku był pięknie przystrojony stolik.Podziękowałaś mu pocałunkiem.
Usiedliście do kolacji.
* Po kolacji *
Z: SŁuchaj [t.i.] muszę ci coś powiedzieć.
[t.i.]: Tak słucham ciebie .
Z: Emm no bo ja..ja .. ja
[t.i.] : Zayn ja ciebie też . Bardzo mocno.
Z: SKąd wiedziałas , że chce to powiedzieć ?
[t.i.] : Kobieca intuicja-uśmiechnęłąś się
 Zayn podszedł do ciebie wziął cię na ręce i pocałował.
Zaczęliście się całować.Naszła cię ochota na niego.
Zayn również.
Z:Napewno chcesz to zrobić ?
[t.i.]: Tak jestem tego pewna.Kocham Cię i chcę to z toba zrobić.
Posłuchał cię i zaczął całowac cię po szyi.
Z każdym pocałunkiem znikała część Waszej garderobie.
Nie obchodziło Was to , że może Was ktoś zobaczyć.
Byliście już prawie nadzy.Zayn pozbył się twojej bielizny.
Zaczął delikatnie w ciebie wchodzić.
Pisnęłaś.Potem czułaś już tylko rozkosz.
Doszliście dość szybko.Położyliście się koło siebie i patrzeliście w gwiazdy.
Potem ubraliście się i pojechaliście do domu.

* 1 rok później *
Nadal jesteście razem.Jesteście bardzo szczęśliwi.
Niedługo zostaniesz matką, a on ojcem.
Słyszałaś też , że ma w niedługim czasie ci się oświadczyć.
A co do HArryego.Znalazł sobie dziewczynę.
Jest bardzo miła i sympatyczna.
Jest z nią szczęśliwy.

sobota, 1 grudnia 2012

Zayn Part IX

S: [t.i.] możemy pogadać ?
[t.i.] O czym chcesz rozmawiać ?
S:O tobie i o Zaynie ?
[t.i.] : wiesz co nie mam ochoty ..
S:Ale co się stało ? Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko .
[t.i.]: Tak wiem, ale tutaj nie ma o czym rozmawiać ..

* Oczami [t.i.] *
Sebastian o wszystko się wypytywał.
Nie mogę mu przecież o tym powiedziec.
Nie wiem co by zrobił gdyby się dowiedział.
Boje sie jego reakcji ..

* Oczami Sebka *
Nic nie chce powiedzieć.Próbowałem , ale nic z tego.
Jest strasznie uparta.Ciekawe co sie takiego stało..
Chciałbym żeby oni byli razem ..

* Oczami Zayna *
Od kilku dni dzwonię do [t.i.], ale ona nie odbiera ..
Co ja takiego zrobiłem .. ?
Ciagle sobie zadaję to pytanie, ale nie umiem na nie
odpowiedzieć.Nie znam odpowiedzi.
Jutro już wracamy do Londynu.Spróbuję z nią porozmawiać.

Przez cały dzień siedziałaś w swoim pokoju i biłaś sie z myślami.
Wiedziałaś, że jutro spotkasz sie z Zaynem, ponieważ wracają
jutro z LA.Zastanawialaś sie cy mu powiedzieć czy nie.
A może ci wybaczy.W końcu nie byliście parą.
Ale możesz go tym również zranić.
Posiedziałaś jeszcze trochę na laptopie poszłaś się wykąpać i poszłas spać.

*Rano *
Wstałaś i zrobiłaś poranną toalete.Zeszłaś na dół na śniadanie.
Twój brat już tam był.Milczałaś przez cały poranek.
Po południu poszłas na spacer się przewietrzyć.
Przechadzałaś się ścieżkami w parku.
Zobaczyłaś znajomą ci sylwetkę. To był Zayn..
Usłyszałaś [t.i.] poczekaj !!
Chciałaś uciec ale nie mialas jak chlopak byl szybszy.

Z: Poczekaj muszę w koncu z Tobą porozmawiać.
[t.i.] : Proszę Zayn nie ..
Z:Ale [t.i.]ja chce wiedziec co sie dzieje ! Od paru dni próbowalem się
z tobą skontaktować, a ty nic.
[t.i.] : Wiem przepraszam, ale to silniejsze ode mnie.
Z:Co się takiego stało ? No mów wreszcie do jasnej cholery !
[t.i.] : Naprawdę chcesz wiedziec ? !
Z:No tak !
[t.i.:Proszę cię bardzo !

Opowiedziałaś mu calutką historię.On stał jak wryty .

[t.i.] : Przepraszam cię Zayn.Ja -ja niechciałam.-mówiłas przez płacz
Z:Nie [t.i.] jest ok.
[t.i.] : Nie zdziwię sie jeśli nazwiesz mnie dziwką lub szmatą
w zupelności na to zasługuję.
Z: Zwariowałaś ! Nie mam pretekstu żeby cię tak nazywać.
W końcu nie jesteśmy razem.
[t.i.]: No tak, ale ..
Nie dokończyłas bo przerwał ci pocałunkiem.
W końcu poczułaś ulgę.
Popołudnie spędiłaś z Zaynem.
Potem wróciliście do domu twojego brata.Reszta chłopaków już tam była.
 Przywitalas sie ze wszystkimi oprócz Harry'ego.
Chłopak spojrzał się na ciebie pytajaco.
Nie chciałas kiec z nim nic do czynienia.
Nagle Zayn się odezwał.
Z:Harry możemy pogadać ?
H:Yy jasne.
Lou:Idę z Wami !
[t.i.]: Ja też
Wyszliście przed dom.
Zayn zaczął się drzeć na Harryego.Był mocno zdenerwowany.
Gdyby nie Louis Harry oberwałby od Zayna.
Potem do kłóni dołączyłaś sie ty i Lou.
H: Ej ej ! Dobra powiem wszystko !
Po pierwsze to bardzo cię przepraszam [t.i.] i ciebie Zayn też.
Chłopaki pamiętacie tą Jessicę moją była ?
Lou:Ta która cię zdradziła, którą tak mocno kochales tak ?
H:Tak dokładnie.Przez nią wpadłem w depresje i zacząłem brać narkotyki ...
Lou : Co ? Jak to ?
Z:Że co ?
H:Dajcie dokończyć.Nie mogłem sobie z tym poradzić.Ja ją tak bardzo kochałem.
A ona tak mnie potraktowała.Zawsze po narkotykach mi odwala i nie mogę
nad sobą zapanować. A w [t.i.] widziałem wlaśnie Jessicę.Nie wiem dlaczego to
zrobiłem.Może chciałem się zemścić.Nie wiem sam.Zaczął płakać.Ty stałaś jak wryta.
Uklekł przed toba na kolana i zlapal cie i zayna z ręcę.
Zayn i [t.i.] wybaczcie mi proszę ! Niechciałem tego zrobić.
Teraz to ty zaczęłaś płakać.Schyliłas się do niego.
[t.i.] Już dobrze . Wszystko ok.Wstań.
Z:Właśnie stary wstawaj.Już jest wszystko w porządku.
Styles wstał, a Zayn podszedl do niego i się przytulili.
Chwilę jeszcze postaliście, żeby się opanować i weszliście do środka.
To co tam zastaliście poprawiło Wam od razu humor.


czwartek, 29 listopada 2012

Zayn Part VIII

* Oczami Zayna *
Czemu [t.i.] tak się zachowała ? Co jej jest ?
Od rana była taka nieobecna jeszcze ten płacz, coś jest nie tak .
Tylko co ? Nie moglem się w tym polapać.Wczoraj jeszcze było
wszystko dobrze.Muszę to wyjaśnić.

* Oczami Louisa *
Kurde szkoda mi Zayna.Jak Harry mógł coś takiego w ogóle zrobić ?
Nie poznaję go.Nigdy wcześniej taki nie był.
Zayn jest jego przyjacielem i chyba zauważył, że [t.i.] mu się
spodobała.Muszę z nim o tym porozmawiać.
Nie mogę tego tak zostawić.

* Oczami Harryego *
Louis od rana dziwnie na mnie patrzy i się zachowuje.
Widać w jego oczach złość.Co ja mu takiego zrobiłem ?
Patrzy się i patrzy.Idzie w moją stronę ..
Lo : Harry musimy pogadać i to natychmiast !
Boże co się dzieje nigdy go takiego zdenerwowanego nie widziałem.
Nie powiem że nie wytraszyłem się trochę.
Lo : Co to ma znaczyć ? - zapytał
-Ale co ? - zrobiłem to samo
-Weź kurwa nie udawaj że nie wiesz.Czemu mu to zrobileś ?!
Jak mogłeś się z nią przespać i jeszcze szantażować !
Przecież to Twój przyjaciel ! - był bardzo zdenerwowany.
-Stary nie poznaję cię od pewnego czasu , a wydawalo mi się , że
znamy się na wylot.Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.Wszyscy.
Jednakże twoje zachowanie było bardzo nie w porządku co do Zayna.
Stałem jak wryty.Jego słowa były ... eh samą prawdą.
Ze zlości zrobił się bardzo czerwony.
Ale nie moge mu o tym powiedzieć.Po prostu nie mam odwagi.
-Ej słyszysz mnie ? - zapytał
-Tak-odpowiedziałem
-No i co masz zamiar z tym zrobić ?
Nic nie odpowiedzialem.Milczałem.Bałem się o tym powiedzieć.
-No tak jasne nic nie zrobisz .. Myślałem, że zależy ci na przyjaźni z nim.
Widać się myliłem, widocznie nie znam cię tak dobrze jak myślalem
dotychczas..
Odszedł.Poczułem ulgę.Nie wiem tak naprawdę czemu, ale tak było.

* Oczami [t.i.] *
Tak mi było szkoda Zayna.Myślałam, że serce mi pęknie.
Jestem dziwką! Zwykłą szmatą.Nie zasługuję na niego.
Jak ja w ogóle mogłam to zrobić ?
Ciągle o nim myslę.
O o wilku mowa dzwoni.. ale nie odbiorę .. niechcę.
Dzwonił parę razy.Ilekroć słyszałam dzwonek połączenia
wyświetlało sie jego zdjęcie na ekranie telefonu.
On miał moje, a ja jego.
Zaczęłam płakać.
Nagle słyszałam głos mojego brata.
-Ej [t.i.] wszytsko dobrze ? Czemu płaczesz ? -zapytał z troską
-Tak wszystko ok, ja nie płaczę-otarłam szybko łzy i wyszlam do niego.
Pogadałam z nim trochę jakoś udało mi sie ukryć to, że płakałam.

* Oczami Sebastiana *
Wieczór z chłopakami był niesamowity.
Musimy to powtórzyć.Tylko nie wiadomo kiedy wrócą z LA.
Może do nich zadzwonię? Tak dobry pomysł.
Zadzwoniłem telefon odebrał Zayn.
Z:Halo
Ja: Cześć Zayn wiecie kiedy wracacie ?
Z:Siema stary.Tak wracamy za 4 dni.Zdobyliśmy nagrodę !
Ja:To zajebiście ! Jak przyjedziecie musimy to opić !
Z: Ja tam nie mam ochoty, ale chłopacy pewnie tak.
Ja : Co ? Czyja dobrze słyszę Zayn Malik niechce pić ?
Co się stało /
Z: [t.i.] się do mnie nie odzywa od 2 dni, nie odbiera telefonów.
Nie wiem co się z nią dzieje.
Ja:Pogadam z nią o tym.
Z:Dzieki.Musze kończyc bo musimy wychodzić.
Ja:Okej narazie.
Z:Nara.
Po rozmowie zastanawiałem się co się takiego stało,
że [t.i.] nie rozmawiała z Zaynem.Przecież tak się jej spodobał
i w ogóle dobrze sie dogadywali.
Nie słyszałem, żeby się kłocili czy coś.
Muszę z nią o tym porozmawiać.
O o wilku mowa własnie przyszła ..


Zayn Part VII

Nie mogłaś powstrzymać sie od płaczu.
Widok szczęśliwego, nie wiedzącego co sie stało Zayna ... to wszystko
cię już przerastało.Zastanawiałaś się czy mu powiedzieć czy nie .
Płakałaś dość długo.Ktos zapukał. Nie zwracałaś na to uwagi.
Z:[t.i.] jesteś tam ? Możesz otworzyć ? Przygotowałem sniadanie.
Otworzyłaś mu drzwi nie zważając na to, że masz podpuchnięte oczy
od plakania.
Chłopak wszedł do pokoju.
Z: ojej [t.i.] co sie stało? Czemu płakałas?
Płożył śniadanie na łóżku.Podszedł do ciebie i cię przytulił.
Wtuliłaś się w niego i nic nie powiedziałaś.
Potem zjedliście śniadanie i zeszliście na dół.
Wszyscy już tam byli . On też.On czyli Harry.
Spojrzał się na ciebie uśmiechnął się i przygryzł wargę.
Tobie nie było do śmiechu.
Zauważył to Louis.Spojrzał na ciebie i od razu wiedział, że jest coś nie tak.
Lou : [t.i.] możemy pogadać ?
Ty: Jasne chodź.
Poszliście w jakieś ustronne miejsce, gdzie nikt was nie usłyszy.
Lou : Co się stało ?
Ty:Nic a co miało się stać ?
Lou: Nie kłam przecież widzę.
Ty: No okej ale proszę nie mów nikomu.
Lou : Spokojnie , to zostanie miedzy nami.
Opowiedziałas mu cała historię.
Ty: No i teraz nie wiem co mam zrobić.
Louis nie wiem co mi się stało.Niechcę go ranić, a Harry
mnie szntażuje.
I rozpłakałaś sie znowu na dobre.
Lou : Zaraz zaraz czekaj co ? Harry cię szantażuje ?
Ty:Tak powiedział, że jak będę z nim sypiała to Zayn się o niczym
nie dowie, ale jak nie będę to on wszystko mu wyspiewa.
Lou : Co nie poznaję tego człowieka.
Chwilę jeszcze pogadaliście i wróciliscie do reszty.
Li:Sebek było bardzo miło, ale musimy się zbierać.
Jedziemy do LA na parę dni.Wywiady i te sprawy.
Jak wrócimy zabalujemy znowu.
S: No proste innego rozwiązania nie ma.
Każdy sie z tobą pożegnał oprócz Zayna i Hazzy.
Przyszła kolej loczka, lecz ty pocałowałaś go szybko w polik i odeszłas.
Do Zayna sie przytuliłaś , ale nie pocalowalaś.Nie wiedział o co chodzi.
Widać było na jego twarzy zakłopotanie.

Trochę krótki, ale jest :) Mam nadzieję, że sie spodoba :)

środa, 28 listopada 2012

Zayn Part 6

H:A gdzie to się panienka wybiera ?
Ty:Spadaj idę do Zayna muszę mu to powiedzieć.Może mi wybaczy.
H : Nigdzie nie pojdziesz !
Ty: No weź Harry puść ! to boli !
Chlopak nie dawał za wygraną.Nie mialaś jak uciec, więc kopnęlaś
go w krocze i uciekłaś na dół.Ten widok jaki zastałaś wywołał u ciebie łzy.
Mianowicie Zayn slodko śpiący z misiem na kanapie... Twoim misiem...
Zrobilo ci się cholernie przykro, że tak to się potoczyło.
Co mi w ogóle odbilo ? - pomyślalaś-Owszem Hazza jest pociagający i to bardzo,
ale to Zayn mi się podoba.Do Stylesa czuję tylko pożadanie.
Kurde co ze mną jest ?!Dziwka ze mnie nie zasługuję na Zayna.
Zostawię to tak jak jest.Nie powiem mu o tej zdradzie, ale nie będe się
już więcej do niego odzywać.Nie jestem warta jego osoby.
To niesamowity chłopak , a ja go tak strasznie potraktowałam.
Usiadłaś na krześle w kuchni i przeczesałaś włosy ręką.
Nie wiem co robić-ciągle biłaś się z myślami.
Postanowilas zrobic sobie kawę.
Zaczęłaś nad tym wszystkim poważnie mysleć.
Jak mu powiem to napewno nie bedzie się do mnie odzywał , a po
za tym zranię go tym, a jak dowie sie tego od Hazzy to będzie jeszcze
gorzej.Niechę żeby tak się stało.
Z twoich przemysleń wyrwał cię lekki pocałunek w szyję.
Odwróciłaś sie i ujrzałas zaspanego Zayna.
Z:Witaj piekna.Długo spałem ?
Wystarczająco długo bym cię mogła zdradzić .... - myślałaś
Z:Ej halo ! Ziemia do [t.i.] !
Ty:Ahh tak ? Mówiłeś coś ?
Z:Tak czy dlugo spałem ?
Ty:Z 3 h
Z: Nieźle .
Chłopak zrobił sobie herbatę i dołączył do ciebie.Zaczęliście rozmawiać.
Z: To co robilaś przez ten czas kiedy spalem ?
Ty:A posprzątałam trochę-skłamalaś bo wszystko w domu bylo posprzątane
Emmm rozmawiałam z Harrym .... i siedziałam w kuchni i myslałam
Z: Nad czym skarbie ?
Ty: A nad niczym ważnym .
Z: Jesteś taka niesamowita .
Ty: Oj Zayn gdybyś tylko wiedział ...
Z: Co / Mowiłas coś ?
Ty: Nie skądże przesłyszało ci się pewnie.
Patrzyłaś na niego i nie wiedzialaś czy mu powiedzieć czy nie.
Nie chciałaś go ranić, ale nie chciałaś też oszukiwać.
Biłaś się z myślami.Serce mówiło ci to , a rozum co innego.
Z:Idziemy spać ?
Ty: Tak jasne.
Poszliście na górę.Wzięłaś prysznic, szybki prysznic i przebrałas się w coś
luźniejszego do spania.Zayn zrobił to samo.
Pożyczyłaś mu rzeczy brata.
Położyliście się.Usadowiłaś swoją głowe na jego torsie.On zaś bawił się Twoimi włosami.
Wszystko było dobrze gdyby nie ta myśl, która cię zżerałą od środka.
Udało ci się zasnąć.
Następnego ranka wstałaś bardzo wcześnie.
Zayn jeszcze spał.Zeszłaś na dół zrobić sobie kawy.
Nalewałaś właśnie wody do kubka, gdy ktoś cię złapał od tyłu i pocałował w szyję.
Wiedziałaś, że to Hazza.Od razu rozpoznalas te usta.
H:Dzień Dobry kocie .
Ty:Co ty robisz.Przestań.
H: Nie bądź taka. Wiem , że to ci sie podoba tylko sobie wmawiasz, że nie.
Przysunąl cię do siebie.Miałaś wielką ochotę całować się z nim.
Potrzebowałaś tego.
Zaczęliście się calować.Każde z Was było zachłanne.Jakby to była ostatnia rzecz, dzięki
której przeżyjecie.
Hazza ścisnął twoje pośladki.
Po chwili juz byliście rozebrani..Zrobiliście to na blacie w kuchni.
Dziwne, że nikt Was nie uslyszał.
H:Byłaś nieziemska.-podszedł i namiętnie cię pocałował i poszedł na górę.
Ty zostałaś sama . Poprawiłaś się.
-Znowu to zrobiłam ... nie wierzę, ale ze mnie szmata .... nie wytrzymam dłużej
Usłyszałaś kroki.Myslałaś, że to loczek, ale się myliłaś to byl Zayn.
Z:Cześć piękna .
Ty:Cześć
Z:Jak się spało ?
Gdy spojrzałaś na niego zabolało cię serce.Łzy ci napłynęły do oczu.
Ty:Przepraszam.
Tylko to udało ci się wydusić i ucieklas na góre.
Z:Co się stało ?! - krzyczał
Ty: Nie ważne.
Wbieglas do pokoju.Zamnknełaś drzwi i zsunęłaś sie w dół na podgłogę.
Wybuchłaś płaczem.

niedziela, 25 listopada 2012

Zayn Part 5

Gdy weszliście do domu twój brat i Niall byli w nie najlepszym stanie.
Podeszłaś do nich.Ciągle marudzili.
-Połóżcie się spać-zaproponowałaś
-Ta żebyśmy jeszcze mogli-powiedział Niall
-Nie mamy siły nawet dojść do pokoi, a zresztą niedobrze nam-dodał twój brat
-To trzeba było nie mieszać-stwierdziłaś
Chłopcy już się nie odezwali.Zayn pomógł ci ich zaprowadzic do pokoju.
Zaparzyłaś im mięty.
-Wiedziałam, że będe musiala to robić, ale nie myślalam, że już
pierwszego dnia - powiedziałaś
-Oj tam trudno-odparł Zayn śmiejąc się
-O tak takie to śmieszne-spytałaś
-Nie nie dobrze już spokojnie
Po zaparzeniu mięty poszłaś zanieść chłopakom wywar.
Posiedziałas z nimi trochę dopóki nie zasnęli.
-Juz jestem-podeszłaś do Zayna, który siedział na kanapie i pocalowałaś go w policzek
-No myslałem, że się nie doczekam
-Oj tam długo nie byłam
-Dobrze pooglądamy coś ?-zapytał
-Tak jasne.Wszystko tylko nie horror-zaznaczyłaś
-Why ? - spytał tym swoim akcentem
-Bo ja się boję
-Nie bój się ja będe koło ciebie
-Okej
Poszłąs do  kuchni po popcorn i napój, a Zayn włączał film.
Nagle do kuchni wszedł Harry.
-Ooo widzę, że maraton filmowy się szykuje-powiedział
-Tak ale tylko dla mnie i Zayna-odparłaś
-I dla mnie
-Przepraszam Harry, ale chcemy pobyć sami.
-To macie pecha rozumiesz-złapał cie za nadgarstek i przyciągnął do siebie
-Ała przestan to boli !
-Cicho bo jeszcze Twój Zaynuś usłyszy
Posłuchałaś się go.Przetsraszyłas się trochę.Był taki stanowczy.
-Ej kochanie idziesz ? -krzyknal Zayn z pokoju
-Musisz poczekac bo popcorn się robi-odkrzyknelas
-Okej to ja ide zapalic i do lazienki
-no to sobie poszedł-powiedzial loczek
-Co masz zamiar zrobić ? -spytał lekko przestraszona
-To-zaczął cie całować
Nie mogłaś się uwolnić.Był silniejszy.
Cały czas cię całowal.Nie mogłaś złapać oddechu.
Szarpałaś się, ale nic z tego.
W pewnym momencie nie miałas już siły.
Ale kopnęłaś go w krocze.
-Ał ! - krzyknął-pożałujesz tego-zagroził ci
-Spierdalaj ! - odparłaś
Potem uciekłaś do pokoju.Zayn właśnie wchodził do salonu.
-O już jesteś - powiedziałaś
-Tak już-odparł-A gdzie ten popcorn ? - spytal po chwili
-A tak zapomniałam już po niego idę
Poszłaś do kuchni na szczęście Harrego już nie było.
Ruszyłaś do pokoju .Słyszałaś , że Zayn z kimś rozmawia.
-Stary oglądasz z nami film ? -spytał Harrego.
O nie Harry tam jest.-pomyslałas-Cóż muszę iść nie ważne.
Weszłąś do pokoju Styles się na ciebie spojrzał.Widać było złość w jego oczach.
-Nie idę już muszę coś zrobić-odparł
Ufff..- pomyslałaś
Położyłaś wszystko na stole i zaczęliście oglądać film.
* 1,5 h później *
Zayn zasnął w czaise filmu.Ma bardzo ciężki sen.
Tobie zachciało się siku.Łazienka była na górze.
Było ciemno.Szłaś ostrożnie.Nagle ktoś cię zaciągnął do jakiegoś pokoju.
To był Harry.
-Mówiłem, że pożałujesz-powiedział
-Przestań Harry.Proszę cię.-prosiłaś chłopaka
Jednak on cię nie słuchał.Zaczął cie calować.
Stawiałaś opór, lecz w pewnym momencie sama nie wiesz czemu oddałaś sie mu.
Pozwalałaś mu żeby cię całował i dotykał.
W prawdzie od samego początku pociągał cie, ale Zayn to Zayn.
Do Harrego ciągnęło cie tylko pożadanie.
Styles zaczął cię dotykać.Zdjąl ci koszulkę a ty jemu.
Całował cię po szyi.Po chwili zdjął twój stanik.
Ujał twoje piersi i zaczął masować.
Pofatygowałaś się i zdjęłas jego spodnie twoich również już się pozbyliście.
Położyliście się na łóżko ciągle się całujac.Hazza zdjął twoje majtki.
Zaczął pieścic twoją kobiecość.Zajęczałaś.
Po chwili loczek też już nie miał majtek.Położył się na tobie i lekko w ciebie wszedł.
Zabolało, lecz po paru pchnięciach czułas już tylko przyjemnosc.
Hazza z każdym pchnięciem przyśpieszał, a ty wbijałas mu paznokcie w plecy.
Robił to tak szybko, że miałaś ochotę krzyczeć  na cały dom, ale
wzięłaś poduszkę i jęczałaś w nią żeby nikt nie słyszał.
Czuliście , że zaraz dojdziecie.
-aaa Harry dochodzę !! - krzyknęlaś
-Ja też
Bum ! Doszliście opadliście na łóżko.
Po chwili leżenia zrozumiałaś co właśnie zrobiłas.
- o kurwa co ja zrobiłam.-powiedziałas
- to co powinnaś zrobić
- zdradziłam Zayna.On mi tego nie wybaczy.
-Przestań dramatyzować.Nie dowie się o tym.
-Nie powiesz mu ?
-Nie jak będziesz ze mną sypiać . - powiedział
- Co? nie ma mowy !
-Więc sie dowie.
- Wolę żeby się dowiedział i zobaczymy co powie niż bym miala z tobą sypiać
Wstałaś ubrałaś się i chciałaś wyjść do pokoju.
Hazza cię zatrzymał.

Zayn Part 4

-Ehh Zayn ..yy..- nie wiedziałaś co powiedzieć
-Nie chę na to patrzeć-odparł Zayn - idę zapalić dodał
-Zayn poczekaj ! - krzyknęłaś
-Nie mam ochoty z Toba rozmawiać
-No ale mówię ci poczekaj wszystko ci wytłumacze !
Lecz mulat ciebie nie posluchał i zniknał za drzwiami.
-No i po co chcesz za nim biec jak on i tak niechce z toba gadać-zapytał Hazza
-Nie Twoja sprawa-odparłaś chamsko
-Własnie, że tak ! Słuchaj podobasz mi sie.-powedział
-No to super , ale zraniliśmy Zayna.-odparłas
-Przecież i tak nie jesteś z nim znacie się dopiero
parę godzin, a on już takie chore akcje odwala
-Styles przymnkij się ! - krzyknęłaś-Ale od początku naszej znajomości
interesowałam się nim , a teraz z takim czymś wyskoczyłam
-Nie dramatyzuj nic mu się przecież nie stanie, a ja i tak będe walczył
o Twoje względy-odparł
-I tak niec z tego nie będzie , więc nie masz co się trudzić mówię ci od razu.
Mi podoba się Zayn i idę z nim pogadac-powiedziałaś
-Nie zostajesz tutaj . Niech sobie chłopak przemysli-zalapal cię za nadgarstek
-Nie ała zostaw ! musze z nim pogadac
-Jak chcesz tylko żebys się potem nie zawiodla-powiedział i poszedł do pokoju
Ty udałaś się w stronę drzwi.Otworzyłaś je i widzialaś Malika
siedzącego na schodach patrzącego na gwiazdy.Ten widok był prześliczny.
Wahałaś się czy się odezwać czy nie, ale w końcu się odważyłaś.
-Ehh.. Zayn możemy pogadać ? - spytalas chłopaka
-Zayn odezwiesz się ?
Chłopak nie odzywał się w ogóle.Siedział na tych schodach zapatrzony w
rozgwieżdżone niebo.
Chwilę stałaś i się patrzyłas na niego.
Był taki niewinny i piękny.Żałowałaś tego, co zrobiłaś z Harrym.
W którymś momencie stwierdziłaś, że nie masz po co tu stać i
już chciałaś wejść do domu gdy Zayn się odezwal.
-[t.i.] poczekaj ! - wstał podszedł do ciebie i cię przytulił.
Trwaliście tak przez parę minut.Byłaś taka szczęśliwa.
Zaciągnęlaś się zapachem jego perfum.
-Przepraszam za moje zachowanie, ale ten widok byl dla mnie .. ehh
no  wiesz było mi cholernie przykro.
-Tak wiem i przepraszam.To było niepotrzebne.Nie wiem co mi się stało.
-Dobrze już . Wszystko jest ok.
-Dziękuję.Nie wiem co bym zrobiła jakbyś sie do mnie nie odzywal.
-Nie śmiałbym.Nie wytrzymałbym.Jesteś niesamowitą dziewczyną.
Spojrzałaś w górę.Ujrzałaś piękną twarz mulata.
Wyglądała tak ślicznie w świetle gwiazd i księżyca.
Chłopak zbliżył twarz do Twojej.
Ujał twoją twarz w swoje dłonie.
-Jesteś taka piękna.
Zbliżył się jeszcze bardziej i musnął twoje usta.
Zawiesiłas ręce na jego szyi i pogłebiłaś pocalunek.
Twoim marzeniem byl pocałunek w świetle księżyca.
I spełniło się jeszcze z takim wyjątkowym chłopakiem.
Poczułaś przyjemne ciepło w brzuchu.
Po kilkunastu minutach przestaliście.
-To było piękne-odparł Zayn
-Też tak sądzę-poparłas chlopaka
-Chodźmy do domu bo się zimno zrobiło - powiedział
-Jasne idziemy-odpowiedziałaś
Weszliście do domu, lecz czekało na Was nie przyjemne powitanie.

Zayn Part 3

Poszłaś do kuchni.Sięgnęłaś do lodówki po colę i lód.
Przyszedł Zayn.
-Daj pomogę Ci-powiedział
-Nie trzeba poradzę sobie.-odparłaś
-Ale ty jesteś uparta.
-Duzo osób mi to mowi.
-Dość, że uparta to i jeszcze przmądrzala.
-Aaa no ba.
Zayn zaczął cie łaskotać.
-Aaaa Zayn ! Przetsań bo się posikam - krzyczałaś przez śmiech
-I właśnie o to mi chodzi - odparł
-Bardzo smieszne Zayn puszczaj ! Sebek powiedz mu coś ! - zwróciłaś się do brata.
-A co ja mogę mu powiedziec ? - odpowiedzial
-Weź ale jesteś
-No i co teraz
-No weź przestań zrobie co chcesz
-Okej -cwaniacko się uśmiechnął
-To co mam zrobić ? - zapytalaś mulata
-Buziaka w policzek i
- i co ?
-Będe mógl ci pomoc
- No okeeej
- No
Dałaś mu buziaka w policzek ucieszył się i pomogł ci wziąść potrzebne rzeczy.
Dołączyliście do reszty.
- I co [t.i.] nie posikałaś sie / - zapytał niall
-nie na szczęście nie, nie odzywam się do niego.
-Co ? dlaczego ? - spytal oburzony Zayn
-Za to że prosiłam a ty nie chcialeś przestać
-Ojej to tylko zabawa była
-Kłótnia malżeńska-powiedział niall
-Zamknij się !- krzynęłaś
-Przepraszam- odparł blondynek
-daj [t.i.] zrobię ci tego drinka - odparl Sebastian
Zrobił ci tego drinka.Nie odzywałaś sie do Zayna jeszcze z 10 minut bo więcej nie mogłaś wytrzymać.
Po godzinie poszły następne 2 butelki wódki.
Wszyscy leżeli już pijani prócz ciebie, Zayna i Harryego.
Co prawda byliście pijani, ale tamci zaliczyli już zgony.
-Idę do łazienki bo sie posikam.-powiedział Zayn.
-Okej - odpowiedzieliście z Harrym.
Zayn poszedl, a Harry przysiadł sie do ciebie.
Zaczęliście rozmawiać.
-Na długo tu przyjechałaś ? - zapytał
-Na całe wakacje
-A to bardzo fajnie-odparł
-Naprawdę ?
-Tak jesteś fajna-powiedział
-Dzieki ty tez i masz fajne włosy.
Chłopak się uśmiechnął.
Przybliżył sie.Nie zauważyłaś niebezpiecznej odległości
między Wami.
Hazza złapal cię za rękę.Zrobiło ci się gorąco.
Spojrzałaś mu prosto w oczy.
-Jesteś taka śliczna-odparl ciągle patrząc ci się w oczy
-Dziękuję
Był coraz bliżej ciebie . Zamknęłaś oczy.
Pcalował cię, a ty nie protestowalas.
Jego oczy cie zahipnotyzowały.
To miał maly calus , lecz stał się bardziej namiętny.
Hazza widząc, że nie protestujesz pogłębił pocałunek.
Całowaliście się dość długo.
Tak długo, że nie zorientowaliście się, że Zayn od
kilku chwil stoi i wam się przygląda.
-Ekhm nie przeszkadzam Wam ?- zapytał zdenerwowany
Odskoczyłaś od chlopaka.
Spojrzałaś na niego.Jego mina mówiła sama za siebie.

sobota, 24 listopada 2012

Zayn Part 2

Ten uśmiech był jednym z najpiekniejszych jaki kiedykolwiek widziałaś.Cały czas patrzył się na ciebie ty na niego zresztą też.
-Dobrze możemy siadac do stołu-powiedział twój brat
-nareszcie !-krzyknął Niall-wiesz, że Twój brat zajebiście gotuje ? -dodał
-tak wiem słyszalam coś o tym-usmiechnęłaś się
Po posiłku poszłaś zapalić.
- Sebastian idę zapalić-oznajmiłaś swojemu bratu 
-to ty palisz ? - spytał sie Harry
-Tak, a coś w tym dziwnego ? -zapytalaś go również
-Nie skądże-odpowiedział
Wyszłaś przed dom.
-kurwa zapomniałam ogna-przklnęłaś
-czyżbyś potrzebowała zapalniczki ? - ktoś sie zapytał
-właściwie to tak-odwróciłas się i zobaczyłaś Zayna.
Zaciągnełaś sie-dzięki
-Jakoś cię tu wwcześniej nie widziałem-powiedział
-Przyjechałam tu do brata , a tak ogólnie to mieszkam w Polsce.
-Mam nadzieję, że trochę dłużej pobędziesz
-Będę tu przez całe wakacje, więc masz mnie do dyspozycji-uśmiechnęłaś się
-To się bardzo cieszę-również się uśmiechnął
-kurde zimno się zrobiło-powiedziałaś
-Masz moją bluzę
-Nie dzięki
-Ale ja nalegam ! - 
-Okej - podszedł i założył ci bluzę.
Byliście tak blisko siebie.
Czułas jego perfumy i oddech na szyi.
Niestety ktoś Wam musiał przezkodzić.
Był to loczek.
-Ekhm przpraszam przeszkodziłem Wam-powiedzial speszony.
-Nie i tak mieliśmy już wracać prawda Zayn ? - zwróciłaś się do chłopaka.
-Tak tak-potwierdził
-W takim razie chodźmy-odezwał sie Hazza
Weszliście do domu.Reszta chłopaków wraz z Twoim bratem 
rozpijali już pół litra.
- [t.i.] przyłączysz się ? -zapytał Sebek
-Jasne.tylko ja sobie zrobie drinka bo czystej nie pije-powiedziałas
-Ja również - powiedział Zayn
-To może ja pojdę po colę i lód-odparłas.
-Tylko wróć zaraz-krzyknął brat.
-Nie no co ty wejde do szafki i znajdę sie w innym świecie.
Wszyscy wybuchli śmiechem.

4 komentarze i następna :)

Zayn Part 1

Od dawna chciałas pojechać do Londynu.Nareszcie Twoje marzenie sie spełniło.
Pojechałaś do swojego ciotecznego brata.
Przez cały dzień się pakowałaś.
Całe wakacje w Londynie !-krzyknęłaś
Byłaś taka podjarana.Kochałas swojego brata.W dzieciństwie byliście nierozłaczni.
-Mamo mamo dziękuję, że pozwolilas mi pojechać ! Kocham Cię - krzyczałaś do mamy
-Spokojnie.Nie świruj tak.-powiedziała rodzicielka uśmiechając się.
Pobiegłaś do pokoju przygotowac wszystko.Jutro już mialaś wylecieć do Londynu.
Spakowałaś wszystko do końca.Zeszłaś na dół na kolację.
Po posiłku poszlaś do przyjaciółki.Siedziałaś u niej przez 2 godziny.
Trochę popłakałyście.W końcu nie będziecie się widziały 2 miesiące.
Jesteście bardzo zżyte ze sobą i kochacie się jak siostry.
-Dobra ja już lecę , bo jutro muszę rano wstać, a sie późno robi.-powiedziałaś i cmoknęłaś przyjaciółkę w polik.
-No paa ! Jak dolecisz to zadzwoń-krzykneła przyjaciółka
-Dowidzeeeniaa !! - krzyknęlaś do mamy przyjaciółki
-Do zobaczenia skarbie - odkrzykneła
Wyszłas i od razu wyjęłaś papierosa.Podpaliłaś i zaczęłas palic.
Weszłaś do domu i udałaś się na górę.
Wzięłaś prysznic i poszłaś spać.
*rano*
-Mamoooo !!! gdzie jest mój paszport ! ? -krzyczałaś
-Nie wiem , a gdzie go kładłaś - spytała
-Nie pamiętam.Pomóż mi poszukać !-poprosiłaś
-Dobrze już-odpowiedziała
Po 15 minutach znalażłyści zgubę.Byl pod twoimi książkami.
-[t.i.] chodź bo się spóźnimy !!!!-krzyknął tata
-Już ideeee! -odkrzyknęłaś
Spakowaliście walizki i pojechaliście na lotnisko.
Na lotnisku byliście po 2 godzinach.Pożegnałaś się z tata i poszłaś na odprawę.
Tam zajęlo ci to 1 godzinę.
Wsiadłaś do samolotu, zajęłaś swoje miejsce.W połowie drogi zasnęłaś.
* 1,5 h później*
-Przepraszam już doleciałyśmy -obudziła cię steewardesa
-Dziękuję-odpowiedziałaś
Na lotnisku czekał już twój brat.Gdy go zobaczyłaś puściłaś walizki i podbiegłaś do niego.Rzuciłaś mu się na szyję.
-Jak ja cie dawno nie widziałam.-powiedziałaś
-Ja ciebie też [t.i.]-odpowiedzial tym samym
Wzięliście walizki i ruszyliście w stronę domu.
Po rozpakowaniu usiadlaś w salonie i zapaliłaś papierosa.
-To ty palisz ?!-spytał twój brat
-Tak niestety już nie mogę sie odzwyczaić-powedziałaś
-Oj [t.i.] [t.i.] kocham cię.a własnie za godzinę wpadają do mnie znajomi, więc przygotuj się bo możemy gdzieś wyjść.
-Ja ciebie też.Okej okej.
* 1 godzinę póniej*
Siedzisz w kuchni razem z Sebastianem.Nagle ktoś puka do drzwi.
-[t.i.] otworzysz bo ja jestem zajęty-spytał sie
-Jasne, a mam jakis wybór-powiedziałaś
Podeszłaś i otworzyłaś drzwi.Widok, który ujrzałaś wtedy był piekny.
Czterech młodych i przystojnych chłopaków.
-Cześć jest Sebastian ?-spytał chłopak z burzą loków na głowie
-Jest wejdźcie-powiedziałas
-Cześć , a gdzie Zayn ? -spytał twój brat
-Zaraz bedzie - odpowiedział blondyn
-O chyba przyszedł [t.i.] otwórz-powiedział
-A co ja jestem ?-spytalaś
-No weź otwórz-powiedział
-No dobra już idę
Poszłas otworzyc
-Tak jest Sebastian we..-nie dokończyłaś bo spojrzałaś na niego i odebrało ci mowę.
Przed tobą właśnie stał pięny brunet o czekoladowych tęczówkach.
-Cześć jestem Zayn-powiedział
-Hej [t.i.] wejdź-zaprosiłas go
Spodobał ci się był taki sliczny.
Usiedliście wszyscy w salonie.
-To jest [t.i.]moja siostra-powiedział Sebastian
-No hej wszystkim jeszcze raz-odpowiedziałaś
twój brat po kolei wszystkich ci przedstawił.
-A Zayna to już znasz-powiedział i się uśmiechnął.
Zarumieniłas się.
-uuu chyba komus sie spodobał nas Zayn !-powiedział brunet z nibieskimi oczami
-Cicho tam ! -skarciłaś go wzrokiem
-Okej przepraszam
Brunet sspojrzał na ciebie i ujrzałas najpiekniejszy usmiech na świecie.





wtorek, 20 listopada 2012

Harry +18

Jesteście z Harrym już od roku.Dziś jest wasza rocznica.Nigdy jeszcze razem nie uprawialiście seksu.I dzisiaj chcieliście to zrobić.

Usiadłaś przy stole kuchni. Zmysłowo poprawiałaś swoją sukienkę. Harry wręcz rozbierał cię wzrokiem
Nie mogłaś mu się oprzeć.Chciałaś mu się oddać już teraz, ale postanowiłaś, że zrobisz to po kolacji.Styles był romantyczny i zarazem bardzo pociągający.
Przejechał palcem po zewnetrznej części twgo uda. Ciebie przeszedł dreszcz.
Harry spojrzał na ciebie uwodzicielskim wzrokiem i ruszył do kuchni po kolacje.Ty siedziałaś na krześle i prawie zemdlałas pod wpływem jego dotyku.
Prowokowałaś go. Usiadłaś okrakiem na krześle. Było widać twoją bieliznę. Harry z ledwością sie powtrzymywał.
Przygryzłaś wargę.Harry'emu wypadł z rąk talerz z tym co mieliście własnie zjeść.
H: O-o matko c-co ja zrobiłem-jakał się
Uśmiechnęłaś się. O to właśnie ci chodziło.
Podeszłas do niego i zaczęłaś pomagać mu to pozbierać.Wypiełaś się w jego stronę.
Chłopak nadal nie reagował, chociaż wiedziałaś, że bardzo tego chce.
Głowę skierował w podłogę i nie utrzymywał kontaktu wzrokowego z tobą.
Podniosłaś jego podbródek.
Spojrzałaś w jego oczy i pocałowałaś.
- Wiem, że mnie pragniesz! - szepnął ci do ucha
Ty - A ty może mnie nie ? 
H : Oczywiście, że tak !
On podszedł do ciebie i rzucił na kanapę.
Położyłas się i zachęciłaś go by do ciebie podszedł.
Ty : chodź kotku.
Podszedł i obdarował cię soczystym buziakiem
Ty jednak pogłebiłaś ten pocałunek, prze co stał się bardzo namietny.
Harry błądził rękami po twoich plecach w poszukiwaniu zamka od sukienki.
Postanowiłas go w tym wyręczyć i sama to zrobiłąś.
Sukienka leżała już na podłodze
Harry spojrzał na ciebie z pożądaniem w oczach.
Zdjął twoją bieliznę.
A ty jego koszulkę i spodnie.
Uklęknął przed tobą.Rozchylił Twoje uda
Językiem wszedł w twoją przyjaciółkę,Wygięłaś się w łuk i złapałaś go za głowę.
Po chwili dołożył do tego palca.
Jęczałaś z podniecenia bawiąc się przy tym jego loczkami.
Harry położył cię na kanapie. Wszedł w ciebie mocno i zdecydowanie.

Pisnęłaś.Zabolało cie to.
H : Przepraszam.
Po chwili pieprzył cię tak mocno, że aż kanapa skrzypiała.
Po chwili przestaliście.Harry usiadł na kanapie, a Ty uklękłaś przed nim
Zaczęłaś robić mu loda.Podobało mu się to.Był bardzo podniecony.
Odchylił głowę w tył.Odchylił głowę w tył.
Złapał cię za włosy.Jęczał..Zaczęłaś przyśpieszać.On zaczął ruszać twoją głową.
Jeździłaś językiem po jego przyjacielu.On jęczał.
Po chwili poprosił cie żebys przestała bo on nie ma zamiaru juz tego kończyć
Usadził ciebie na nim. Skakałaś i jęczałaś przy tym.
On złapał cie za piersi i je pieścił.Bawiliście się tak dosyc długo.
Ostatnie parę pchnięć i dojdziecie.I stało się. Harry spuścił sie na ciebie. Opadliście bezwładnie na kanapę.
Całowaliście się jeszcze chwilę i zasnęliście wtuleni w siebie.

Pisany na facebook'u z inną Directionerką ; D