czwartek, 11 października 2012

Rozdiał 4 ''Boże jaka ona piekna ! ''

Jess miała rację.Przygotowywałaś się z 2h.Najdłużej zeszło Ci z wybieraniem ubrań.Wybrałaś jedno, ale potem coś ci nie pasowało.To nie do koloru, to nie pasuje itp.Aż w końcu zdecydowałaś się na to http://stylistki.pl/okazjonalna-202598/. Makijaż miałaś trochę mocniejszy niż zawsze,a włosy rozpuściłaś i zrobiłaś gdzieniegdzie loczki.Skończyłaś o 17.30.
J:A niemówiłam, że będziesz się przygotowywała 3h !
Ty:Nie przygotowywałam się 3h, tylko 2,5 h.A tak właściwie to która godzina ?
J:Spokojnie dopiero 17.30.Masz jeszcze pół godziny.
Usiadłyście na łóżkui włączyłyście muzykę.1D oczywiście.Wstałyście i zaczęłyście tańczyć i śpiewać.Zgubiłyście się troszkę w czasie.Nie zorientowałyście się, że jużjest 18 i że ktoś puka do drzwi.Opamiętałaś się po chwili i spojrzałaś na zegarek.Od razu pobiegłaś do drzwi jakbyś wiedziała, że on tam już jest.Intuicja cię nie myliła.
H:Cześć właśnie miałem pukać.
Ty:Poczekaj tylko wezmę marynarkę i możemy iść.
H:Ok.
Ty:Juz jestem!Chodźmy !
H:Proszę to dla ciebie.
Ty:O róże ! Moje ulubione ! Dziękuję! -dałaś mu buziaka w policzek
Wyszliście z budynku.
Harry przyjechał samochodem, ale Ty chciałaś pójść pieszo.Przy okazji się przejdziecie.Do restauracji szliście 15 minut.Trochę sobie porozmawialiście.Gdy weszliście Hazza jak gentelmen zdjął twoja marynarke i powiesil.Podziękowałaś i poszliście usiąść do stolika. Podszedł do was kelner.
K:Dobry wieczór.! Mogę przyjąć zamówienie ?
Ty:Tak.Ja poproszę sałatkę.
H:Ja poproszę stek, dwa kieliszki i wino.
K:Dziekuję.Zaraz przyniosę.
H:Sałatkę ?
Ty:Tak.Nie jestem aż taka głodna.
H:Ja jestem głodny jak wilk.
Po 10 minutach przyniesiono Wasze zamówienia.
Hazza otworzył wino i nalał Wam do kieliszków.Było wyborne.Delektowaliście się nim, rozmawialiście i patrzyliście sobie w oczy.W restauracji siedzieliście jeszcze z godzinę.Kiedy skończyliście zostawiliście pięniądze i ruszyliście w stronę wyjścia.Styles założył Ci marynarkę i otworzył drzwi.
Poszliście w stronę Tower Bridge.
Szliście sobie spacerkiem i podziwialiście piękne widoki.
Zatrzymaliście się.Oparłaś się o barierkę i podziwiałaś gwiazdy na niebie.

*****Oczami Harryego*****
Boże jaka ona piękna ! Miła, zabawna,uczynna i do tego taka sliczna.Chciałbym ją przytulić i powiedzieć, że mi się podoba, ale nie mam odwagi, bo znamy się dopiero 3 dni.Jednak wyjeżdżają dopiero za 4 dni, więc mam trochę czasu.

*****Oczami Camille****
On jest taki przystojny i słodki.Ideał chłopaka.Gdyby wiedział jak bardzo na niego lecę.A tak właściwie o czym on tak myśli.Jest bardzo zamyslony i ciągle patrzy na mnie.
Popatrzę sie troche na niego i wyobrażę sobie, że się do niego przytulam.

Zrobiło się zimno.Harry zauważył, że trzęsiesz się z zimna.Podszedł do ciebie i cię przytulił.Niepwenie, ale to zrobił.Ciepło ogarnęło Twoje ciało i poczułaś gilgotki w brzuchu.Czułaś się pięknie.
Było Wam przyjemnie, ale musieliście już wracać.Wracaliście wtuleni w siebie i trzymaliście sie za rękę.Ale nie odzywaliście się wogóle.Gdy doszliście pod hotel Harry spojrzał w Twoje oczy i delikatnie pocałował.Rozpłynęłaś się.Pocałunek nie był długi, ale czuły.
H:Przepraszam.Nie powinienem.
Ty:Nic się nie stało.Było miło.
H:To może powtorzymy ?
Tym razem powtórzyliscie, ale ten pocałunek był głębszy.
H:Dobrze ja juz będę jechał.Spotkamy się jutro ?
Ty:Oczywiście.
H:To się jeszcze zgadamy.A zreszta przychodzicie do nas jutro na obiad tak ?
Ty:Tak tak.
H:No to fajnie.Pa.Do jutra.
Ty:No pa.
Poczekałas aż odjechał i poszłaś do pokoju.Weszłaś rozebrałaś się.Jess już spała.
Poszłaś do łazienki wykąpać się.Po nocnej toalecie rzuciłaś się szczęśliwa na łóżko i zasnęłaś.


Jest i 4 . Komentujcie to mnie motywuje : )



2 komentarze:

  1. AAAA ! ZADZIWIASZ MNIE <3
    - już myślałam że pójdą razem do pokoju.
    jak to czytam to mam takie motylki w brzuchu że nie wiem :*
    DALEJ PISZ

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie pisz dalej !! :D xx

    OdpowiedzUsuń