a miałam być z nim. Kochałam go, ale on tego nie wiedział ...
Czułam się źle, bo robiłam wszystko żeby zniszczyć ich związek ... Źle się z tym czułam, bo to była moja przyjaciółka. Gdy mój plan dopiął swego, zaczęłam walczyć o niego. Uśmiechałam się, dotykałam jego rękę, patrzyłam mu głęboko w oczy, ale dla niego to była tylko przyjaźń ... No niestety, znalazł sobie nową dziewczynę, ona była dla mnie zawsze wrogiem numer jeden. Nie mogłam tego zaakceptować ... Byłam zła na niego i cały świat, ale jednocześnie go jeszcze kochałam ...
Pewnego dnia nie wytrzymałam i powiedziałam mojej koleżance, że go kocham. Postanowiła mi pomóc, ale ja nie chciałam żeby on się o tym dowiedział, bo i tak już chodził z dziewczyna. No ale powiedziała mu ... Był zszokowany. Schowałam się ... Przyleciały koleżanki, bo płakałam jak dziecko. I wtedy przyszedł on ... Powiedział, że jak będę gotowa to chce ze mną porozmawiać. Gdy się uspokoiłam zaczęłam z nim rozmawiać byłam gotowa ... Spytał się ile to trwa ? Jak długo go kocham ? Ja zbulwersowana zaczęłam krzyczeć. Co on sobie wyobraża ? Przecież robiłam wszystko ... On odparł że tego nie wiedział. Gdy porozmawialiśmy, musiałam iść do domu ... Lecz miałam klucze mojej koleżanki w kieszeni. Postanowiłam wrócić i jej oddać klucze. Byłam na miejscu. Ona ponownie zawołała go. Zostawiła nas. Powiedział że przeprasza, i mnie mocno przytulił. Poczułam sile jego miłości. Poczułam jego ciało ...
Byłam w końcu szczęśliwa :) Lecz ... było jedno ale, miał już przecież dziewczynę. Byłam załamana przez kolejne kilka dni ... Musiałam jakoś rozładować złość ... Wpadł mi do głowy głupi pomysł ... Żyletka. Tak, cięłam sie przez 2 lata. Doszło to tego że 4 razy wylądowałam w szpitalu ... Żyje do dnia dzisiejszego. Ale myślę że już nie długo, dotrę do ludzi cierpiących ...
Czułam się źle, bo robiłam wszystko żeby zniszczyć ich związek ... Źle się z tym czułam, bo to była moja przyjaciółka. Gdy mój plan dopiął swego, zaczęłam walczyć o niego. Uśmiechałam się, dotykałam jego rękę, patrzyłam mu głęboko w oczy, ale dla niego to była tylko przyjaźń ... No niestety, znalazł sobie nową dziewczynę, ona była dla mnie zawsze wrogiem numer jeden. Nie mogłam tego zaakceptować ... Byłam zła na niego i cały świat, ale jednocześnie go jeszcze kochałam ...
Pewnego dnia nie wytrzymałam i powiedziałam mojej koleżance, że go kocham. Postanowiła mi pomóc, ale ja nie chciałam żeby on się o tym dowiedział, bo i tak już chodził z dziewczyna. No ale powiedziała mu ... Był zszokowany. Schowałam się ... Przyleciały koleżanki, bo płakałam jak dziecko. I wtedy przyszedł on ... Powiedział, że jak będę gotowa to chce ze mną porozmawiać. Gdy się uspokoiłam zaczęłam z nim rozmawiać byłam gotowa ... Spytał się ile to trwa ? Jak długo go kocham ? Ja zbulwersowana zaczęłam krzyczeć. Co on sobie wyobraża ? Przecież robiłam wszystko ... On odparł że tego nie wiedział. Gdy porozmawialiśmy, musiałam iść do domu ... Lecz miałam klucze mojej koleżanki w kieszeni. Postanowiłam wrócić i jej oddać klucze. Byłam na miejscu. Ona ponownie zawołała go. Zostawiła nas. Powiedział że przeprasza, i mnie mocno przytulił. Poczułam sile jego miłości. Poczułam jego ciało ...
Byłam w końcu szczęśliwa :) Lecz ... było jedno ale, miał już przecież dziewczynę. Byłam załamana przez kolejne kilka dni ... Musiałam jakoś rozładować złość ... Wpadł mi do głowy głupi pomysł ... Żyletka. Tak, cięłam sie przez 2 lata. Doszło to tego że 4 razy wylądowałam w szpitalu ... Żyje do dnia dzisiejszego. Ale myślę że już nie długo, dotrę do ludzi cierpiących ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz